Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość laura_1988

1,5 roczniak wszystko na NIE!

Polecane posty

Gość laura_1988

Normalnie masakra... Robi wszystko to co nie wolno, mówie nie wchodź na mój tapczan bo zrobisz BAM- będzie wchodzić nawet jak raz czy dwa zleci z niego, mówię nie właź sama do wózka-to samo, nie ciągnij za firanę bo drugi karnisz zerwiesz (ten u syna w pokoju juz zerwała) tez zero reakcji. Trzy razy mówie nie rób tego bo pójdziesz do łóżeczka- dalej swoje. Po trzecim razie jak nie skutkuje robię to o czym uprzedziłam i wtedy lament na cały blok. 5 min, uspokaja się, daję jej jeszcze z 10-15 min na wyciszenie wyciągam ją i wszystko od nowa. Jest na to jakaś rada czy wałkować to przez tygodnie aż jej się znudzi i zacznie słuchać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyną radą to konsekwencja i anielska cierpliwość i oczywiście pewność (a stanie się to na bank) że wyrośnie z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba taki wiek po prostu. mam syna w tym wieku i to samo. Często nawet nie posłucha do końca co chce powiedzieć a już kreci glowa ze nie. Musisz być konsekwentna. Ja na mojego znalazłam taki sposób ze dużo czasu spędzam na dworze bo poza domem jest grzeczniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gothic
Niech zrobi BAM dziesięć razy, najlepiej skacząc "na główkę" na plastikowe klocki Lego, to się nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura_1988
No tylko na dworze to też ani za rączkę ani nie pójdzie tam gdzie ja chcę-muszę. Wypuszczę ją z wózka to leci w długą ;) A jak z kolei nie wypuszczam jej z wózka to już słysze komentarze że kiszę te dziecko w wózku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gothic
Dlatego na Zachodzie dzieci w wieku do 4 lat podczepia się do smyczki. Takiej samej jak do wyprowadzania psów, tylko że zaczepionej do szelek dziecka :) Dzięki temu masz pewność że dziecko nie ucieknie na ulicę, nie wpadnie do studzienki kanalizacyjnej, albo nie zgubi się w tłumie gdy będziesz pisała SMS-a :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura_1988
na szczęście ja z tych co czasami zapomina o istnieniu telefonu ;) a co do szelek to od razu mi sie przypomniał Kogel Mogel jak babcia prowadzała Piotrusia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×