Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałabym zdechnąć

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem, po co ja istnieję.. nie widzę żadnego sensu w życiu. Po co jesteśmy na ziemi? Nie, nie wierzę w boga. Gdybym nie miała rodziny, popełniłabym samobójstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie na krześle, nie we śnie Nie w spokoju i nie w dzień Nie chcę łatwo, nie za sto lat Chciałbym zdechnac z milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A męża masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie? To już masz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki jest sens w posiadaniu partnera? Chyba tylko taki, żeby spłodzić nowe dzieci, które zrobią kolejne i tak w kółko.. widzisz w tym jakiś cel, sens? Bo ja żadnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycie nie ma sensu. Zycie jest sensem w samym sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
partner tylko dlatego żeby był dobry seks (do czasu az pożądanie się wypali) i spedzanie od czasu do czasu wspólnego czasu. prokreacja to ból, strata młodości i sam trud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja właśnie nigdy nie chciałam dzieci. Bo to dla mnie bez sensu. Ale teraz nie zależy mi też na partnerze. Mam to gdzieś, nigdy popędu nie miałam silnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
A jest coś na tym świecie co ma dla Ciebie sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zdychaj i nie zawracaj gitary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak o sobie myślę, to pewnie będę opuszczała ten świat ubogi o wodę, którą wypiłam/zmarnowałam, powietrze, które zanieczyściłam, śmieci, które wypieprzyłam etc etc. Nawet jak będę pilnym pracownikiem w jakiejś firmie, to co to zmieni? No nic. Nie wpłynie w żaden dobry sposób dla świata jakaś papierkowa robota. tylko pociągnie trybiki systemu, wymyślonego po to, żeby stworzyć złudzenie sensu. Taa, wiem, że ocieram się o absurd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przemek Prawik z kafeterii czeka na taką dziewczynę jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zdechnę, bo mam jeszcze rodzinę. A nie chcę im sprawiać przykrości, mają dość swoich problemów. Nie uśmiercę się przed swoimi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam że musisz być sympatyczną dziewczyną i chętnie bym się z tobą spotkał w realu i pogadał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy jesteście śmieszni. Myślicie, że wasze życie akurat coś znaczy? siedzicie na tym forum, czytacie wypociny innych idiotów i cieszycie gęby. Macie szczęście, jeśli wierzycie w Boga. Możecie się wtedy rozgrzeszyć, że przecież nikomu nie robicie krzywdy i czasem komuś pomożecie, to pójdziecie do nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
A jest coś na tym świecie co ma dla Ciebie sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie. Ja czasami się cieszę z życia. Potrafię być samowystarczalna. Potrafię się cholernie cieszyć tym, że idę sobie na kilkugodzinny, samotny spacer, i że słoneczko przygrzewa. Naprawdę. Ale dla mnie wszystko musi mieć jakiś cel. Jeśli nie widzę celu w całym życiu, to...jest kiepsko. Jaki sens mają moje studia? Taki, że później pójdę do pracy, która tak naprawdę nie wniesie wiele dobrego do społeczeństwa. To są pierdoły. To się w ogóle nie liczy. Przynajmniej dla mnie.. Oszukuję siebie codziennie, że powinno. Że chcę coś robić, pracować. A ja chciałabym tylko jednego. Dostrzec sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Trzeba było wybrać pożyteczny kierunek studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Turkuć, nie. Są rzeczy, które mają związki przyczynowo-skutkowe, jasne. Ale ja ciągle mówię o całym świecie, sensie istnienia ludzi, życia. I go nie widzę. Po co się rodzimy? Po co na nowo i na nowo tworzymy życia? Po co tutaj jesteśmy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Poczytaj sobie książkę o ewolucji życia na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE MA pożytecznego kierunku studiów. Czy to są studia inżynierskie, czy lekarskie, czy jakiekolwiek inne. Bo to nie nadaje w żaden sposób sensu całemu życiu. Nie życiu pojedynczego człowieka, tylko całemu sensu istnienia. Nie rozumiesz mnie nadal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie ma znaczenie tutaj ewolucja? To nadaje czemuś sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma żadnego sensu, bo i tak później umrzesz. Inni tak samo. Ułatwienia, postępy techniki, czy umilanie sobie życia na Ziemi nie oznacza, że ma ono jakikolwiek wyższy sens. Uważasz, że jesteśmy lepsi od zwierząt, bo umiemy gadać, wymyślać piękną muzykę, tworzyć idee takie jak miłość czy religia, czy milion innych rzeczy? Koniec końców i tak umieramy, tak jak one, i nie zostaje nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Każdy kiedyś umrze i co z tego? Człowiek żyje wystarczająco długo by nacieszyć się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba się nie zrozumiemy :). Tu nie chodzi o radość z życia (ja też ją czasem czuję), ale o jego sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turkuć
Bo szczęście nadaje życiu sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko w takiej "samolubnej" wizji. Ja sobie żyję na Ziemi, czuję szczęście, no, to wszystko jest w porządku, hulaj duszo i trwaj życie jak najdłużej.. Ja to odbieram inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×