Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MissNobody26

Szwagierka menda, ratunku!

Polecane posty

Gość MissNobody26

Hej kobietki :) Mam poważny problem ze szwagierką, od początku , odkąd się poznałyśmy nie było w zasadzie możliwości żebyśmy się polubiły. Ona, dziewczyna ze wsi, bez makijażu, niezadbana, wiecznie z tłustymi włosami, pyskata, pewna siebie. Ja z kolei do niedawna całe życie miastowa, pachnąca, czyściutka, interesująca się swoim wyglądem, niekoniecznie myśląca już o dzieciach. Razem z moją teściową niestety od paru lat nabijają sie, jaka to ja jestem dama wymalowana. Ale to, to pikuś. Mój mąż do 16 roku życia mieszkał u dziadka. Od tamtego czasu dziadek mówił, że mieszkanie będzie dla Męża. Mąż mieszkał w Lublinie razem ze mną, więc kiedy przyszło do przepisywania mieszkania dziadek chyba z naiwności zapisał na ojca męża, co było wielkim błedem ponieważ nagle ojciec oznajmił że skoro już mieszkanie jest na niego to on będzie podejmował decyzje komu i dlaczego, postanowił ze weźmie zdanie szwagierki pod uwagę. I co? oczywiście powiedziała, ze ona ma w d***e całe te ustalenia, nie zgadza sie, bedzie walczyła o mieszkanie i już. Przytłoczony teść oświadczył, że w sytuacji takiego buntu nie może nam przepisać mieszkania ale możemy na razie mieszkać u dziadka, dopóki sami sobie czegoś nie znajdziemy. Moja mama, chyba najwspanialszy człowiek pod słońcem, sprzedała swoje mieszkanie i razem ze mną kupiła dom kolo rodzinnej miejscowości mojego męża, bo tam miało nam się żyć lepiej niż w Lublinie, no przecież super praca na nas czeka, z każdej strony.. Oczywiście również o mojej mamie myśli się tu jak o księżniczce, bo przecież jak ktos farbuje włosy i ma pomalowane paznokcie to jest pustą damą :). Nie chciałam zapraszac siostry męża na ślub, ale uległam jego namowom. Po czym okazało się , że jego siostrzyczka siedziała z gośćmi i nas obgadywała, jakie to fatalne wesele bo tak mało wódy że się upić nie można (o co nam właśnie chodziło), że w ogóle wszystko do d**y i ma wujowe miejsce przy stole. :) Minęło pół roku. Sytuacja finansowa zmusiła mnie do podjęcia najnudniejszej pracy świata. Otóż siedzę sobie w pewnym hipermarkecie, w takiej zagródce, jak dla kóz i sprzedaje gumeczki i spineczki, przez 12 godzin dziennie, przy czym ruch jest minimalny. Tam też pracuje moja mama, w optyku, no i żmija szwagierka, na kasie. I przez ostatnie 2 miesiące było normalnie. Nie lubimy się, ale mówię jej cześć, dla zachowania jakiejś normalności w życiu. Ja żeby jakoś te 12 godzin nudy przeżyć, chodzę od czasu do czasu do mamy, chwilkę pogadać, odsapnąć, rozprostować kości, etc :) mam na tyle fajną szefową, że rozumie, że człowiek nie wytrzyma 12 godzin na krześle jak małpka w zoo. W piątek telefon od szefowej. Ktoś doniósł, że kiedy mnie nie było, jakaś klientka chciała kupić gumeczkę. Mówi mi, że ona po prostu mnie informuje, bo skoro ktoś się decyduje na telefon do niej to musi mnie mocno nie lubic. Przy czym dodaje, że ona wszystko rozumie, pogaduchy z mamą rozumie, ale żebym uważała bo chyba ktoś nie zyczy mi za dobrze. Bogu dzięki, że szefowa jest normalnym człowiekiem, bo w innym przypadku mogłabym stracić przez taki głupi telefon pracę. W sobotę kminimy z mamą i mężem, kto mi coś takiego mógł zrobić, która z kasjerek. po kilku godzinach otrzymuję wiadomość od mojej zmienniczki z pracy, ze to nikt inny, tylko moja szwagierka. Właśnie u niej była i z dumą na twarzy oznajmiła, że może mi przekazać że to ona. W pierwszej chwili szok. Poważnie, ona mnie tak nienawidzi? Za co? to chyba ona komplikuje mi od samego początku życie? Pojechalismy do niej, ale nie chciała nas wpuścic, groząc wezwaniem policji :). Powiedziałam, że dla mnie ona jest zwyczajnie podłą szmatą, bo rodzinie, jaka by nie była, takich rzeczy się nie robi. Na co ona, że ona mnie za rodzinę nie uważa, ma "wyj****e", czy ja bedę miała pracę czy nie, czy będziemy mieli z jej bratem co jeść. Ona mnie nie lubi, nigdy nie lubiła i cieszy się ze mogła na mnie donieść. Usłyszałam także, ze jestem "p*****lnięta" bo nie chcę mieć na razie dzieci. Słuchajcie, mam dość. Obiecałam jej wczoraj, że postaram się jakoś jej za to s************o odpłacić. Co radzicie? Co robic, poza oczywistym szukaniem innej pracy? Jak znieść do czasu zmiany pracy jej parszywa mordę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyślij jej info ze jesteś facetem, ze ja obserwujesz od jakiegoś czasu i ze się zakochałeś:-) niech myśli ze ktoś do niej wzdycha, niech swiruje a ty się dobrze baw ale nigdy jej nie przyznaj się ze ty to niby ten on:-) to będzie dla niej kara, umawiaj się z nia potem odwołuj na ostatnią chwilę i takie tam. po prostu wex ją odciągnij od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość w trampkach
Ja mam identyczna sytuacje, paznokci tez mi nie wolno malowac ani wypowiadac sie na madre tematy. niestety nie znam sposobu na takie osoby, chyba pozostaje sie tylko odizolowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej Ze widziałaś jak coś ukradła w sklepie ( niewiem jak z kamerami tam ) ale pieniądze czy głupiego wafelka i poinformujesz szefowa ( jej ) , i koniec za kradzież lecisz z pracy i stoi w twoich papierach , nigdzie pracy niedostaniesz . Niech wie ze nie jesteś bezbronna , i możesz jej dać . A swoją droga wyrazy współczucia żeby mieć w rodzinne taka debilkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do czasu znalezieni nowej pracy postaraj sie zachowac profesjonalnie w pracy, zeby jej nie starcic. Traktuj szwagierke jak powietrze, ewntualnie glupie usmieszki w jej strone, albo obgaduj ja z innymi jaka to ona jest zaniedbana i smierdzi od niej, moze nawet donies dla szefowej ze poziom jej higieny jest niski i klienci sie skarzyli a tak na powaznie unikaj jej, nie rozmawiaj, wspolczuje rodziny, ale rodziny sie nie wybiera. naucz sie zyc bez nich i ich pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zadnym wypadku nie rob jej na zlosc bo rodzina cie do niej porowna. Sprobuj pogadac z jej bratem a swoim mezem. Tylko on moze na nia wplynac bo jest jej bratem a ty obca osoba. Niech jej zagrozi brakiem kontaktu czy czyms co moze na nia wplynac. Nie mow o niej zle do innych ludzi bo ona odwroci to przeciwko tobie. Niech inni widza ze to ona sie na ciebie uwziela a nie odwrotnie. Dziewczyna ci najnormalniej w swiecie zazdrosci. Jesli nie urody to po prostu sposobu bycia. Tego ze jestes zadbana. Tego ze jestes z miasta. Nie smiej sie z niej nie obrazaj przy ludziach. Mozesz ja wyzywac tylko jesli jestescie same bez swiadkow. Twoje zachowanie swiadczy o tobie. Sprobuj zlapac z nia kontakt. Zapros na zakupy kup lakier do paznokci.probuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×