Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Hałaśliwy sąsiad, nie moge wytrzymać

Polecane posty

Gość gość

Hej. Proszę o porady... 2 miesiące temu sąsiad nade mną skończył trwający blisko 2 lata remont. Myśleliśmy, że po ciągnących się na wieceniu, tłuczeniu się, pukaniu, stukaniu i wiecznym kurzeniu (swoją drogą nie wiem, co on na 70 m kw robił tyle czasu, że dzień w dzień, nawet w niedziele, wiertarka była na chodzie) wreszcie zawita spokój - znosiliśmy to spokojnie, każdy musi wyremontować, to blok mieszkalny więc normane, że słychać hałasy. Niestety, od 2 miesięcy codziennie słychać na prawdę głośne hałasy, nie remontowe, ale ciężko to znieść... Rozumiem, że jest tam dwójka dzieci, ich krzyki i skakanie mi nie przeszkadza za bardzo. Ale ich życie zaczyna się o 6 rano 7 dni w tyg (ja do północy pracuję przy komputerze i chciałabym się do 8 wyspać), a tu od 6 zaczyna się... Dzieci jeżdżą na hulajnogach i rolkach po domu (4 i około 8 latki, nikt z nimi na dwór nawet w piękną pogodę nie wyjdzie...), tam wszyscy szurają jakby meble przestawiali, tłuką się jakby młotkami po ziemi, dzieci grają w piłkę w mieszkaniu... Takie hałasy mniej więcej do 10-11 trwają, po czym od 16 do 22 znów się zaczyna... Nie chcę się z nimi kłócić, ale te dźwięki są głośne i na prawdę przeszkadzają, nie wiem co robić w takiej sytuacji? Na prawdę idzie oszaleć... Proszę o porady... Co byście zrobili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozmawiałaś z nimi w ogóle? Niekoniecznie trzeba się kłócić, można grzecznie zwrócić uwagę, że jest u nich za głośno. Chociaż jeśli przestrzegają ciszy nocnej, to mogą mieć gdzieś twoje uwagi. Ostatecznie można w stopery do uszu zainwestować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie zrobisz skoro przestrzegają ciszy nocnej. Jedynie pozostaje zaprzyjaźnić się z sąsiadami, pójść czasem na kawę, zobaczyć jak mieszkają, to już psychicznie będzie łatwiej sobie wszystko wytłumaczyć hałasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałam, jak wiertarka po godz. 23 chodziła to nie tylko ja prosiłam ich o spokój (regulamin naszej spółdzielni zabrania prac remontwych po godz. 19!). Nic to nie dało.. Sąsiedzi mieszkający dzwi w drzwi z nimi to zgłaszali do spółdzielni hałasy i to, że dzieci krzyczą niemiosiernie (a jest to na prawdę głośne, współczuję im za ścianą to słyszeć, dzieci tak wrzeszczą, że gdy są w ostatnim pokoju z daa od drzwi wejściowych słychać je na całej klatce schodowej) i administracja wywiesiła ogłoszenia, zakreśając nawet mazakiem punkty o niezakócanie spokoju również podczas dnia itp., podobno dostali też pismo, że sądziedzi się skarżą. Nic nie pomogło... To są ludzie wykształceni, niby oczytani... Spotkałam ich na klatece schodowej kilka dni temu i zapytałam, jak tam remont (choć wiem, że się skończył dawno - myślałam, że złapią aluzję). Zdziwieni zapytali, czemu myślę, że jeszcze remont trwa - odpowiedziałam, że po codziennych hałasach tak wnioskuję. Popatrzeli na siebie i powiedzieli, ze teraz u nich jest już CISZA i spokój i poszli sobie. Hałasują jak hałasowali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak wychowania z ich strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój sąsiad też interweniował w SM i nic to nie dało... W końcu samosąd - zaczął codziennie o 5 rano walić czymś w kaloryfery (nad nim uciążliwi sąsiedzi od 5:30 zaczynają zabawę, więc na złość robi im wcześnie pobudkę). Inna sprawa, że ja mieszkam z kolei pod nim i mu na prawdę współczuję, ale teraz pukanie w grzejniki i rury budzi też mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co mają zrobić, tupanie czy rzucanie piłką zabronione nie jest, o ile ciszy nocnej nie zakłócają np. awanturami czy muzyką, to ani policji ani straży miejskiej wezwać nie można, przecież nie przyjdzie prezes spółdzielni ich uciszać. Niektórzy luzie tak mają, że nie zwracają uwagi, że komuś mogą przeszkadzać. Brak kultury, z tym nic się nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jon hukh moje fb

to szatani! mi tak wiercili kilka lat, az sie okazało ze mam zaawansowanego raka wtedy zaczałem dostrzegac ze wierca meczac mnie, potem było coraz gorzej az wydarzyły sie niepojete rzeczy i zostałem zamkniety w piekle bo odmówiłem jezusowi itd itp. . Potem zostałem potępiony. na yt jest moje nagranie chciałes uderzyc z piekła, jan kowalski kanał. ledwo pisze bo umieram. przysiegam na boga, ze to prawda, nie mam siły pisac jasniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×