Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie będę kurą domową

Polecane posty

Gość gość

Nie nadaję się do sprzątania (po sobie a co dopiero po kimś), nie wyobrażam sobie gotować obiadków facetowi, prać mu gaci ani skarpet. Po prostu nie chce mi się. Nie znajdę męża. Lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dla ciebie jedyną wizją związku jest usługiwanie komuś? masz 15 lat czy pochodzisz z jakiejś dysfunkcyjnej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz się tego nauczyć, to nie jest takie trudne, taka jest rola kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znajdź sobie koguta domowego albo bogacza którego będzie stać na pomoc domową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak musisz to robić, dla siebie. Gotować, prać i sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 22 lata więc pewnie pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny, albo wszystkie związki które mnie otaczają są dysfunkcyjne. Nawet moje koleżanki z roku gotują dla swoich facetów. Jeden z którym się spotykałam wspomniał kiedys, ze jego byle dziewczyny sprzątały mu w pokoju (sic!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ze jego byle dziewczyny sprzątały mu w pokoju" x silny instynkt macierzyński moja znajoma tak ma traktuje swojego mężusia jak bobaska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie średnio muszę, sprzątam jak naprawdę mam bałagan i zaczyna mnie to wkurzać, gotuję bardzo rzadko (spotykam się z facetem, który świetnie gotuje i gotuje dla mnie czasem na cały tydzień - ale nie mogę z nim się związać tak naprawdę), a pranie…? tak jak ze sprzątaniem, a te droższe oddaję do czyszczenia. Jestem rozpuszczona i zepsuta. Będę samotna to końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale nie mogę z nim się związać tak naprawdę" x a czemu nie? jak facet gotuje coś jadalnego to go bierz a sprzątać to go nauczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo jest ode mnie bardzo dużo starszy, znam też innego świetnego kucharza (ale nie mogę się do niego przekonać - nie do jego kuchni, a do charakteru). Czyli jedyny facet dla mnie to pasjonat gotowania? Tak coś czułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna jesteś za stary dla ciebie dziad a go bzykasz to twój sponsor czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszyscy wszędzie widzą sponsoring i k******o, tak sypiam z nim, bo jest świetnym facetem, ale mam świadomość, że nasz związek może nie przetrwać. Czasem się zastanawiam co ludzie mają w głowie gdy doszukują się takich rzeczy u innych :D To nie jest mój sponsor. Raczej kochanek i przyjaciel (właściwie jeden z niewielu moich prawdziwych przyjaciół - nie licząc rodziców i rodzeństwa - jakich miałam i kiedykolwiek mieć będę) ….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gotować dla chłopa to nie jest taka tragedia, ale sprzątanie po nim już by mnie jednak zbulwersowało. podział obowiązków i basta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czuję wewnętrzny sprzeciw jak myślę o małżeństwie, nawet podział obowiązków do mnie nie trafia…. Chyba faktycznie pochodzę z dysfunkcyjnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też się nie chce, a męża mam. :P Da się. ;) Wytłumaczyłam mu po prostu dobitnie jeszcze przed ślubem, że z racji tego, że tak samo jak ja je, brudzi gacie i robi w mieszkaniu syf, a oboje pracujemy, ma robić w domu to samo co ja. I można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli da się, dziękuję za pocieszenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężki przypadek, skoro taka leniwa jesteś przy banalnych obowiazkach domowych to ciekawe jak w pracy, a pewnie księzniczka nie musi bo studentka dzienna albo inna utrzymanka. Poczekaj kilka lat, zycie przymusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm ale do czego ma przymusić? Do zajęć domowych? Nie do końca wiem co masz na myśli. Szkoła i to co mnie czeka po niej to nie problem, bo robię to co zawsze chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też długo miałam w głowie taki sprzeciw "nie będę kurą domową". Czy mi się zmieniło? Nie. Po prostu sobie uświadomiłam, że niczego nie muszę. Nie chcesz gotować? Spoko. Nie chcesz wychodzić za mąż? To nie wychodź. Można znaleźć fajnego faceta, z którym dzieli się pasje i z którym ma się fajne życie. A obowiązki? No cóż, zawsze jakieś są. Ważne, żeby się dogadać i nie iść tak bardzo w zaparte. To tak jakby napisać "nie chcę wydalać, bo to nieeleganckie". No cóż. Sprzątać i gotować trzeba - bo przecież jakoś musimy funkcjonować w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×