Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ból:(((Pomocy

Polecane posty

Gość gość

Kilka miesięcy temu rozstałam się z facetem po trzech latach związku. Nie lubię być oszukiwana, jak tez doświadczać sytuacji, gdy facet obiecuje, a następnego dnia robi mi wstyd. Postanowiłam odejść i nie utrzymywać kontaktu, bo to tylko rozdrapuje rany. On natomiast średnio raz co 2 tygodnie się odzywa - jak nie listownie, to przez sms (nie mogę zmienić numeru ze względu zawodowego). Ja nie szukam zemsty, nie odgryzam się, niech mu się dobrze powodzi, ale jego prośby o powrót już nic nie dadzą. Ludzie uważają mnie za zimną sukę, bo nie odpowiedziałam na żaden list ani sms. Dołuje mnie to, ale.... czy ja źle robię? Wcześniej raz wybaczyłam, ale prosiłam, by więcej tego nie robił. Nie podziałało i... zdecydowałam się na odejście, już bez tłumaczeń. Powiedzcie mi, czy to źle? Dla mnie zaufanie to podstawa, nawet jeżeli partner nigdy Cię nie bił czy nie zwyzywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jakim sensie nie lubisz być oszukiwana , zdradzał cię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no powiem ci, ze jak na 3lata związku , to dziwne, że nie odpiszesz mu ani razu.. mimo wszystko nie postępuje się tak, no chyba ze facet sie nad toba znęcał, kogos ci zabił, czy cholera wie co jeszcze.. ale jak jakieś tam błahostki, których po prostu nie moglas zaakceptować to uwazam, że źle robisz, że w taki sposob się odcinasz, ale kto co lubi.. zebys kiedys nie byla w podobnej sytuacji, gdzie to ty bedziesz do faceta wypisywac, bo coś cię chwyci za serce, a on totalna zlewka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:26 To nie były drobnostki - błagałam go (dosłownie), żeby wreszcie się ogarnął, żeby spłacił kredyt. Co chwilę zmieniał zdanie i po prostu nie wytrzymałam. Raz, drugi wybaczałam i szło dalej, ale teraz nie mam już zaufania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
serio, poszło o kredyt ? oo.. to faktycznie przesraaane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak - nie byłam zdradzana, bita czy coś, ale kłamstwa, niedostosowanie do zobowiązań finansowych czy olewanie pracy nie jest dobre:( Ja już naprawdę nie spałam po nocach, nawet pomogłam mu w zatrudnieniu się, ale to nic nie pomogło. Dlatego spytałam tutaj, czy to źle, że tak postąpiłam, mimo wcześniejszego błagania. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gothic
Zrobiłaś dobrze. Wszystko jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze zrobiłaś. Jeśli się kończy związek to definitywnie nic dobrego nie przychodzi z utrzymywania kontaktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze robisz nie odpisując mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze, że on teraz wypisuje teksty: "ja bym Ci wybaczył" - tylko że ja naprawdę nigdy go nie oszukałam. Poza tym zaakceptowałam nawet wcześniejsze uzależnienie od brania. Nic więcej nie mogę zrobić - chciałam pomóc, ale nie przyjął tego, stąd w ogóle nie odpisuję. Raz mi pisał, że to ja mam się ogarnąć, a potem, że tęskni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od czego był uzależniony, że tak po prostu z tego wyszedł ? od trawy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli faktycznie to jest dla ciebie takie dziwne ze pomoglas swojemu ówczesnemu partnerowi znaleźć pracę, to lepiej, żebys mu nie odpisywała.. on sobie znajdzie kogos normalnego, a taka zarozumiała panienka na g****o mu potrzebna, bez jaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wez dziewczyno nie rób z igły widły bo od razu widać, że jestes typową egocentryczką, która szuka szumu i zainteresowania, co z tego, że pisze ? popisze i przestanie...mało to takich było , nie jestes jedyna, a to nie powód , żeby opisywać całe jego życie, że miał kredyty, był uzależniony, nie miał pracy, wszystkie te rzeczy tyczą się jego osoby i nic tobie do tego, spójrz na siebie panno idealna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarozumiała panienka nie błaga o normalność, nie poręcza za niego, a potem nawet nie jest informowana, że nie spłaca się zobowiązań:( Od trawy i innych tego typu cudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze względów zawodowych nie mozesz zmienic numeru ? a to ciekawe.. nawet bardzo , pracujesz w call center ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej, dziewczyno opisujesz dokładnie mojego faceta, co do joty, z tym , że ja z nim nadal jestem...też jest uzależniony od trawy i to poważnie, dzień w dzień, fakt pracuje, ale zaraz wszystko przepuszcza, ma kredytówki, ale nie jest to dużo jakieś 2-3tys zadłużenia.. ale życie z takim jest ciężkie, nie wiem jak z tego wyjść, a na dodatek teraz w jego rodzinie ktoś poważnie zachorował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie - zajmuję się czymś innym, ale to nie jest akurat ważne. Ktoś, kto ma ten sam numer od x czasu i potrzebuje funduszy, nie zmieni numeru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie współczuję, bo ktoś, kto nie zna problemu, od razu naskakuje. Musimy sobie jakoś poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja już chyba sobie z tym nie poradzę, czuję się współuzależniona, ciągle siedziałam przy nim jak palił, całe 4lata.. dla mnie jedynym wyjściem jest kogoś poznać i zakochać się tak normalnie, z tym że chyba nie jest to możliwe, bo bym czuła wyrzuty sumienia, sama nie potrafię kroku zrobić w związku z zakończeniem tego chorego i toksycznego związku.. też jestem stale dla niego oparciem, gdyby nie ja, to by nawet studiów nie skończył, to ja inicjuje wyjście z domu, czy wyjazd za granicę skoro z pracą tu dla niego przynajmniej nie jest najlepiej, zresztą dla mnie chyba też, a chciałabym w szybkim czasie zarobić na mieszkanie.. a on ? ciągle tylko palenie w głowie.. jak Ty z tego wyszłaś? ot tak go zostawiłaś?? ja z moim ciągle walczę, rzucamy sobie mięsem w twarz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jeszcze coś.. skoro udało Ci się go zostawić, to ja bym za cholerę mu nie odpisywała.. wiadomo od sms-a po spotkanie a potem sentymenty i inne debilizmy.. nie ma sensu się w g*****e tarzać całe życie potem z takim jest skopane po całości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz, drugi wybaczałam, ale całymi godzinami z nim rozmawiałam, tłumaczyłam, wiele rzeczy robiłam za niego. Nie wytrzymywałam już tego nerwowo i powiedziałam, że jeśli jeszcze raz mnie okłamie, nie będzie odwrotu. To bardzo trudne, bo te teksty powodują przykre emocje, ale nie ma związku bez zaufania. Niestety, nie wszyscy to rozumieją, jak sama tu widzisz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×