zaspokaja swoje potrzeby na miescie

Co byscie zrobily kobietki gdyby Wasz maz powiedzial wam ze w domu nie dostaje nic od zony i zaspokaja swoje potrzeby gdzie indziej,na miescie itd.Potraktowalam to jako zart.Jestem w szoku,nie wiem co robic z tym co powiedzial.

Jeśli nie dostaje tego w domu, to co w tym dziwnego? Jak w domu nie ma nic do jedzenia, to je się na mieście, każdy normalny człowiek tak robi.

widze ze bratnia dusza? Dodam ze nalezy on do osob ktore nigdy nie zartują.

ale co to konkretnie znaczy ,ze nie dostaje niczego od żony ?

Nie bratnia dusza, tylko seks jest naturalną potrzebą fizjologiczna i po to ludzie łączą się w pary. Jest tu wiele podobnych tematów z tym że zakładane są przez niezaspokojone kobiety, bo ich facetom się nie chce, nie zależy im, nie potrafią, itd... w takiej sytuacji rozwiązania są dwa, albo rozstanie i poszukanie sobie kogoś bardziej dopasowanego, albo skok w bok i tu można pochwalić twojego męża że mówi o tym wprost i daje ci szansę na poprawę, czy z niej skorzystasz to twój wybór... zwróć tylko uwagę na to, że większość zdradza w tajemnicy.

no medal chłopu dajcie bo kobiecie powiedział że będzie się puszczał na mieście ... nawet szkoda komentować takiej odpowiedzi

Najlepiej zatem niech tez zamieszka na mieście. Jak się nie podoba w domu!!!

Medal to jej się należy za niedawanie mężowi, który tak ją kocha, że woli jej otwarcie powiedzieć, że już dłużej nie da rady wytrzymać ale od niej nie odejdzie.

No pewnie że należy mu się medal, bo mógł nie mówić i zabawiać się po cichu, a tak jasno i otwarcie daje do zrozumienia co zamierza zrobić, aby żonka później nie zadawała głupich pytań w stylu "dlaczego". Gdyby temat był odwrotny i to autorka nie dostawałaby tego czego chce, to baby z tego forum od razu radziłyby jej zdradę lub zmianę partnera, ale oczywiście facet to nie ma prawa niczego wymagać, bo kobieta jest święta i nic nie musi, a facet musi sie dostosować do oziębłej żonki, która zapewne przed ślubem mogła po 10 razy dziennie, ale po ślubie jej minęło.