Nienawidzę siebie

Cześć. Mam 20 lat i nienawidzę siebie. Przez to jak wyglądam. Załamuję się patrząc na te wszystkie śliczne dziewczyny i czuję się okropnie z faktem, że ja tak nie wyglądam... Jestem przeokropnie brzydka i mowa tu o rzeczach, na które nie mam wpływu, jak rysy twarzy i typ budowy ciała... Wyglądam po prostu obrzydliwie... Przez to nigdy nie miałam chłopaka, ba, nawet nigdy się nie całowałam, co w moim wieku to już chyba niemal jakbym była trędowata... Niestety "w pakiecie" do tego "super" wyglądu otrzymałam cechy charakteru, które dodatkowo utrudniają mi życie. Jestem bardzo wrażliwa i uczuciowa, potrafię mocno kochać. Tylko że nikt ode mnie nigdy tej miłości nie zechce... nikt mnie nigdy nie pokocha, wszystko przez to, jak wyglądam... NIgdy żaden chłopak nie zwrócil na mnie uwagi. Jako osoba chyba nie jestem najgorsza, zwłaszcza gdy poznaję kogoś np przez internet to jest mną zachwycony i tym, jak się ze mną rozmawia, dopiero, jak dowiaduje sie, jak wyglądam, to nagle zmienia do mnie nastawienie... Nie potrafię na siebie patrzeć, mam ochotę zamknąć się w domu na zawsze i nie wychodzić, by też nikt inny nie musiał patrzeć na coś takiego jak ja. Jestem jakimś totalnym wybrykiem natury i pomyłką. Niestety operacje plastyczne kosztują tyle, że nigdy nie będzie mnie stać na coś takiego... Staram się o siebie dbać, jednak to nie przynosi za bardzo efektów i wciąż wyglądam po prostu okropnie i odpychająco. Już nie wiem co robić, nie potrafię przestać myśleć o tym, jak beznadziejna jestem, zabija mnie to od środka...

Nie przejmuje się. Również się nie całowałem, mam 25 lat i nigdy nie miałem dziewczyny. Brzydki już nie jestem, ale kiedyś chorowałem na ciężki trądzik. Może wyładniejesz z wiekiem jak ja.

nie przejmuj się, miało być.