Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Proszę o pomoc ;(

Polecane posty

Gość gość

Po 7 latach związku i zaręczynach w tamtym roku, zostawił mnie mój facet. W sumie to tydzień temu napisał mi maila, że nie jest pewny co do mnie czuje i nie pasujemy do siebie charakterami. Tak na prawdę myśle, że po prostu się mną znudził i chce zobaczyć jak to jest z inną dziewczyną. Jest to dla mnie ogromny cios, bo planowałam z nim wspólną przyszłość i nagle świat się zawalił, nie mam życia. Całymi dniami leże na łóżku, zalewam się łzami i rozpamiętuję nasze szczęśliwe chwile. Nie jestem w stanie chodzić do pracy. Po moich wielki prośbach zgodził się ze mną spotkać w piątek, ale tylko po to żeby mnie oficjalnie utwierdzić że z nami koniec. Jak powinnam się wtedy zachować ? Co zrobić żeby do mnie wrócił ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli z tobą zerwał to znaczy że cię nie chce i nie kocha. Olej gościa, nie próbuj go zatrzymać, bo tak jak mówię ON CIĘ NIE CHCE. Zapomnij o nim, znajdź sobie innego i żyj dalej, idź naprzód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zostawiłam chłopaka po 7 latach razem. Wydawało mi się, że chce czegoś innego od życia, że jednak do siebie nie pasujemy. Bez niego wytrzymałam tylko 2 miesiące, tęsknota była tak wielka, że nie potrafiłam sobie z nią poradzić. Zrozumiałam, ze to miłość mojego życia i na szczęście nie było jeszcze za późno. Jak widzisz to czy wróci czy nie nie będzie zależało od Ciebie, tylko od jego uczuć. Skoro podjął taką decyzję to ją uszanuj, a być może on zrozumie, że to był błąd. Na pewno się nie narzucaj, bo to tylko irytuje, a wtedy łatwiej trwać w decyzji o rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuj***ardzo za odpowiedz popartą swoim doświadczeniem ;) Wiem, że najlepiej nie szukać kontaktu, nie irytować, ale przecież to jest tak bardzo trudne. Nie mogę znieść myśli, że być może spotyka się już z kimś. Zastanawiam się czy nie spotkać się z jego mamą, w końcu planowałam z jej synem życie, może ona w jakiś sposób na niego wpłynie.Czy jest to dobry pomysł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Absolutnie nie spotykaj się z jego matką. To nie jest dobry pomysł. Ona jakby Ci nie współczuła ale zawsze będzie za nim bo to jej syn. Doprowadzisz tylko do kłopotliwej sytuacji a lepiej żebyś to Ty w jej oczach na zawsze pozostała bez winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bliska osoba z rodziny przeźyla coś podobnego. Po 6 latach i oficjalnym narzeczenstwie rzucił ją narzeczony, odszedł do innej. Rozpacz. Chodziła do pracy, bo rachunki i kredyt do spłacenia. Ogarnęła się. Zmieniła fryzurę, schudła, zrobiła prawo jazdy, nawet zaczęła amatorsko malować. Odmlodniała i wypiękniała. Po roku poznała fajnego męzczyznę, wyjechala zagranicę. Są razem, kochają się, mają 2 letnie dziecko, oboje pracują. Ten facet nie był Ci przeznaczony, autorko. Dobrze, że teraz odszedł, a nie później, zostawiając Cię np. Z małym dzieckiem. On do Ciebie nie wróci. Ocal resztę godności i honoru, własnej dumy, i nie proś to o powrót. Absolutnie nie angażuj w to jego matki- to dla Ciebie już obca osoba. Ogarnij się, choćby jemu na złość. Nie płacz przez faceta, który Cię zranił. Nigdy, przenigdy nie błagam źadnego faceta o powrót, nie źebraj o uczucie. Do miłości nikogo nie musisz. Odwróć sytuację- równie dobrze to Ty odeszła od niego. Masz prawo, jeśli nie bylabys pewna uczuć, i sensu wspólnej przyszłości. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze wyobrażałam sobie że gdybym znalazła się w podobnej sytuacji będe chciała zachować się z klasą jednaj w rzeczywistości jest to nie możliwe. Nie rozumiem jego decyzji, tym bardziej że jeszcze niedawno rozmawiał ze mną o wspólnej przyszłości. Planowaliśmy wspólne mieszkanie. Kilka krotnie było nad dane mieszkać razem podczas pracy za granicą, na prawdę przez ten czas świetnie się dogadywaliśmy. Myśle że wspólne zamieszkanie dużo by zmieniło, jednak on już na taki krok się nie zgodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maczu piczu
Bo on po prostu juz zarzucil oko na kogos innego. Odmiana sola zycia. Wiem, przykre ale faceci sa prosci jak drut :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że ani wspólne zamieszkanie, ani nie wiem co, nic już nie zmieni. Odszedł , ma Ciebie dość, zakochał się w innej. Pogòdź się z tym bo ...do tanga trzeba dwojga. Nie namòwisz kogoś do kochania Ciebie, bycia z Tobą, jezeli tego nie chce. Tobie było z nim dobrze, a czy jemu było dobrze z Tobą? Gdzieś, coś, po drodze zaczęło się psuć. Tak bywa. Skoro facet pisze, "że nie jest pewny" co do Ciebie czuje, to oględnie daje Ci do zrozumienia, że Cię nie kocha. Przestalas się starać, być atrakcyjna, przytyłas, zaniedbalas się? Nawet jeśli nic z tych rzeczy, to on nie chciał małżeństwa z Tobą. Zezłość się. Nie, to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też porzucona
Autorko nie rozpaczaj , wiem że to bardzo trudna sytuacja ale dasz radę . Nie narzucaj się w żaden sposób bo tylko się ośmieszysz w jego oczach . Bardzo mądre zdanie jest w książce Pablo Coelho : "Jeśli coś kochasz- puść to wolno. Jeśli wróci, jest twoje, jeśli nie- nigdy twoje nie było" P.Coelho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×