Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zauważyłam że kobiety to straszne syfiary

Polecane posty

Gość gość

No niestety, pewnie napiszecie ze jestem J******a albo coś ale taka prawda. Przykład : moja koleżanka ze studiów, syfiara jakich mało, z każdego mieszkania które wynajmowala ja wyrzucali, majtki mama jej pierze a baba ma już ponad 30 lat! Przykład drugi : moja kuzynka, pościel zmienia co pół roku do czego mi się przyznała! Podłogi lepiace, pełno starego żarcia w zlewie, zawsze osrany kibel.. masakra. Przykład trzeci : moja sąsiadka, mieszka w kawalerce z 3 dzieci, ogólnie mają czysto oprócz kibelka ale nie wietrza. Wyobraźcie sobie ze kisi się tam 4 osoby w jedynym pokoju przy plus 20 stopniach i nie otworzą okna bo ciepło ucieka.. tragedia.. ja nie jestem przesadna czyscioszka. Podłogi myje codziennie, bo po prostu tak lubię, tak się przyzwyczaiłam. Łazienkę 2 razy w tygodniu, pościel zmieniam co 2-3 tygodnie. Oczywiście pracuje, mam 2 dzieci z którymi spędzam mnóstwo czasu. Napiszcie czy też widzicie ten syf wszędzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, bo sam w nim żyje. pozdro 600

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudzi ci sie co nie masz wazniejszych rzeczy na glowie niz inspekcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są syfiary, są sterylne wariatki jak Ty, są takie pomiędzy... Ludzie są różni. Wyluzuj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej jest w damskich toaletach publicznych... Rzygac się chce jak trzeba skorzystać... Już chyba w męskich jest czysciej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uważasz, że akurat kobiety. Ogólnie część ludzi po prostu takich jest, w domach, o których wspomniałaś żyją przecież też mężczyźni i jakoś im to nie przeszkadza, więc też są syfiarzami ;-) Ale co do toalet to się zgodzę - czasami się zastanawiam czy w domach babki też rozrzucając podpaski po podłodze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem sterylna wariatka, po prostu lubię mieć czysto. Nie latam non stop z odkurzaczem czy ściera ale te 10 minut dziennie poświęcam na umycie podłóg. Nie lubię być zaskakiwana przez gości wiec jak juz ktoś przyjdzie to mam poczucie ze jest czysto, nie muszę się wstydzić i nikt mnie nie obgada ze brudaska. Dzieci są nauczone sprzątania po sobie, naczynia na bieżąco myte i chowane, pranie tez na bieżąco nie lubię jak się wylewa z kosza brudne ubrania.. serio tak robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja też nie rozumiem jak można mieć osrany kibel i śmierdzący zlew, ale uważam, że osoba która codziennie myje podłogi nie jest w 100% zdrowa na umyśle. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myje podłogę 2-3 razy w tygodniu, kibel dziennie, gary na bieżąco czyli dwa razy dziennie.. Nie mam zmywarki. Kurze tez musze zetrzeć dziennie bo się bardzo kurzy, pranie robię 3-4 razy w tygodni, nie uważam się za czyściocha ale za brudasa tym bardziej. Alle tez znam kobietę która ma dwójkę odchowanych dzieci , nie pracuje w ogóle ,w domu ma taki syf ze głowa mAla . Także jestem w stanie uwierZyć ze niektóre baaby to syfiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moim rodzinnym domu codziennie scieralo sie podlogi a nawet 2,3x dziennie czasami. codziennie sie sprzatalo lazienke, w sobote generalne porzadki calego domu: -trzepanie dywanow, -trzepanie wszystkich kocy, przescieradel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" ja nie jestem przesadna czyscioszka. Podłogi myje codziennie,"- jak dla mnie- jesteś. A co do tematu- tyle samo, albo więcej (bo nikt ich w domu nie uczył) facetów syfi. Tyle że kobiety prędzej na brudnym stole sobie postawią wazon z kwiatkami a spoconą bluzkę popsikają perfumami. U sąsiadki skoro czysto, zakładam że nie śmierdzi, to co cię obchodzi czy wietrzą, czy nie? Skoro sied******awalerce z trójką dzieci to raczej bogata nie jest i pewnie faktycznie rachunki za ogrzewanie to dla niej duży wydatek. Też mnie razi syf, zwłaszcza w toaletach i w miejscach gdzie się przygotowuje jedzenie. I szczerze mówiąc, prędzej zjem poza domem w McDonald's niż w zwykłej restauracji, bo wiem jakie w McDonald's mają normy higieniczne. A co do tego czy kobiety w domu też tak syfią w toalecie- mieszkałam kiedyś ze współlokatorką (na szczęście bardzo krótko) która notorycznie zostawiała w łazience zużyte waciki i patyczki kosmetyczne na blacie przy umywalce, a zdarzało jej się i podpaskę zapomnieć wyrzucić, leżała zwinięta na podłodze a raz również obok umywalki. Brr... po paru dniach mieszkania z nią zaczęłam myć muszlę i prysznic przed każdym użyciem, a drzwi otwierać łokciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez codziennie myje podłogi . Mam w mieszkaniu dużego psa i jestem po prostu zmuszona. Moja podłoga po jednym dniu wygląda jak u przeciętniej rodziny po tygodniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie, mycie tych podłóg codziennie to chwila roboty (tak na dobra sprawę nie zdążą sie ubrudzić wiec i czasu mniej na wytarcie do perfekcji niz na mycie brudnej podłogi) a to nie jest jakies najgorsze co mozna robić pod względem pedantyzmu/poczytajcie troche to zobaczycie jakie jazdy potrafią miec ludzie. Ogolnie uwazam ze żyjesz w poukładanym swiecie i dlatego tak wszystko masz na tip top ale wyobraz sobie ze sa osoby ktore lubią jak zycie jest pełne wszystkiego a organizacja jest dla nich monotonna. Generalnie jak byłam panna to uwielbiałam sie wyszykować i isc gdzies byle z domu. Nie mieszkałam za długo :D po robocie uciekałam gdzie mnie oczy poniosły i wtedy jak raz w mc sprzątałam pokoj to niezłe sie nawkurzac mogłam... Teraz mam spokojne zycie bi jestem na wychowawczym wiec mieszkanie jest bardzo zadbane jednak wiem ze przyjdzie moment mojego pójścia do pracy i wtedy tez moze zacznę szybko zyc a wtedy czyste podłogi nie beda wazne wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja podłogę w kuchni myję codziennie ale moja kuchnia jest tak mikroskopijna że zajmuje to minutę :D A lubię mieć czyste, szczególnie że mam białe płytki. Kibelek, kabina - to też dla mnie priorytet, w ogóle łazienka musi pachnieć. Tak samo ręczniki, pościel - lubię mieć wszystko świeże, więc często zmieniam. Już prędzej przymknę oko na kurz na książkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale uważam ze ludzie którzy tyle rozprawiają o sprzątaniu są puści, jest to najmniej ambitne zajęcie z możliwych, sprzątam bo muszę i tyle,syfu nie mam, nie oceniam ludzi po warstwie kurzu na meblach tylko jacy są dla innych,ps. nie znosze plotkar takich jak Ty autorko które żyją zyciem innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu edi ejjjjj, nie obrażaj... ja jestem kobita z krwi i kości i czysta i umyta i wszystko wporzo.... a ty babek lepiej nie obrażaj, zboczeńcu, bo to jest forum dla kobiet prawdziwych TAKICH JAK JA!!!! także szut ap bo zara cię zgłoszę..... na komende

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak u mnie wylewa sie pranie z kosza, bo mam zajmujace dziecko i nie mam kiedy poza niedziela na pranie.. wg ciebie jestem juz syfiarą? Tez nie lubie jak pranie sie kisi, ale nie mam zamiaru prac po nocach bo co ludzie pomyslą, mam to w czystym nosie :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś tu napisał że myje podłogi kilka razy dziennie. Jesteś normalna? Nie no, całkiem serio pytam. Moja matka tez wiecznie lata ze ścierą, choc widać że podłoga jest czysta. To się fachowo nazywa nerwica natręctw. Was się powinno zamknąć na parę dni w mega zasyfionym mieszkaniu i pozabierać wam mopy i ścierki, może terapia szokowa nauczyłaby was, że przesada nawet z czystoscia, jest gorsza od nieładu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsyfiara
Autorko myślę że powinnaś udac się do psychologa , podłogi co dzień masakra , przecież pracujesz i masz dwoje dzieci , czy ty masz w ogóle jakiś czas dla siebie ? Ja co dzień to tylko kuchnię ogarniam i zmywarkę i tyle Łazienka raz na tydzień kurze co tydzień lub co dwa tygodnie odkurzanie raz na tydzień pościel zmieniam co miesiąc mycie podłóg raz na miesiąc , czasem raz na 3 tygodnie pranie 2 razy w tygodniu okna raz lub jak mi się chce 2 razy w roku i tyle i to musi wystarczyć bo : pracuję na etacie , po pracy często dorabiam zleceniami, zajmuję się dzieckiem 3 letnim –zabawa na podwórku i w domu , jedzenie , kąpiel a jak dziecko idzie spać to ja muszę mieć czas dla siebie na książki , na filmy, dla męża i nie ma innej opcji nie zmarnuję tego czasu na sprzątanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie najbardziej razi kocia kuweta w kuchni lub łazience. to jest dopiero smród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie rozumiem - ciągle coś o sprzątaniu... Ja ogarniam na bieżąco, nic się nie gromadzi. Umycie podłogi, łazienki, odkurzanie itp. to są zajęcia na kilkanaście minut, które robię w wolnej chwili, wieczorami albo w piątek. Nie ma u mnie żadnego wielkiego sprzątania w soboty. Wolimy ten dzień poświęcić na wycieczki czy inne atrakcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×