Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ekperymentatorka

Podejmuje wyzwanie, czy wyzywie rodzinę za 600zl?

Polecane posty

Gość gość
napisalam raz i jasno dlaczego musli przez kazdego dietetyka czy sportowca jest daniem sniadaniowym, a budyn to deser a nie danie pelnowartosciowe w ogole tym bardziej na kolacje. drugi raz nie napiszze bo uwazam, ze skoro raz jest napisane a nie zrozumiane to juz nic z tym nie zrobie ;) poradze tylko: moze czytaj do skutku? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie napisałaś nic konkretnego-jedynie slogany. musli to węglowodany ale jako ze głównym składnikiem są płatki owsiane więc ma niski indeks glikemiczny dzięki czemu wzrasta poziom serotoniny w organizmie i doskonale się śpi. Nie są to moje wymysły-polecam np Podstawy żywienia klinicznego-Wydawnictwo Lekarskie pod red L.Sobotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to już nie można kupić kawałka mięsa i w domu zrobić kotlety tylko kupować gotowe? A feee!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kotlety prasowane- pokrojone kawałki mięsa puszczane w takiej prasce przypominającej magiel-tylko z nozykami :) Pani w Lewiatanie właśnie zamienia takie normalne kawałki mięsa w kotlety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poplynelam dziś na zakapuch ... wydalam 89,76. Kupiłam pieczywo, kilka ogórków kwaszonych, ser żółty, margarynę do pieczenia, proszek do pieczenia, wanilię, cynamon,jabłka, kaczkę, kawałek wołowiny na rosół. Ale będę miała 2 drugie dania i gar rosołu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten niby magiel to po prostu maszyna do rozbijania kotletow np schabowych,zamiast rozbijania tłuczkiem w domu. Ja kiedys kupilam wołowine na zrazy taka rozbita w tej maszynie i nie za bardzovmi smakowały,jakies takie poszarpane to mieso.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogórki kwaszone?! A kiszonych juz nie było??? Margaryna do pieczenia-nie lepiej masło??? Wiesz jaka szkodliwa jest margaryna??? Proszek do pieczenia??? A soda oczyszczona nie istnieje??? Albo bez??? Ciasto kruche z jablkami chciałaś zrobic? Jesli tak to bez problemu da sie zrobic zdrowia wersje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,ja wydaje miesiecznie na życie 3 tys.plus opłaty i nie wierz w to,że możesz wyżywić rodzinę za 600 zl.Jedną osobę i psa.A nie rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiejszy bilans strat...: 2 słoiczki oliwek-prawie całe :( 1/3 słoika dżemu 1/2 cytryny 1/2 bulionowki twarożku z rzodkiewka kilkanaście pieczarek końcówka pasztetu. Tyle dziś jedzenia wyrzucilam :( Kupuje margarynę do pieczenia bo maz nie zje ciasta upieczonego na maśle. muszę skończyć z kopiowaniem miliona różnych rzeczy do wyboru. bo ja lubię herbatę z limonka a maz z cytryna- i pół cytryny się zepsuło. otwieranie 3 czy 4 słoików dżemu bo na taki smak mam dziś ochote-a niestety domowe dżemy szybciej się psują i wyrzucam :( pieczenie blachy pasztetu, szynki, kupowanie salami, sera białego i zoltego-nawet w niedużych ilościach ale w jednym czasie aby każdy miał wybór gdy nie wie na co ma ochotę kończy się wyrzucaniem jedzenia w ogromnych ilościach. od dziś nie będzie wypchanej po brzegi lodówki tylko minimalizm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Nie ma co oszczędzać na jedzenitt.Pamiętaj-jesteś tym co jesz.Oszczędzaj na opłatach typu telefon,woda,prąd.Ale nie na jedzeniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś tu tematu nie zrozumiał :( jej nie chodzi o oszczędzanie a o ograniczenie zbędnych wydatków. autorko ja zaczęłam planować obiady, ograniczać ilość otwartych produktów i...po 6 miesiącach się okazało ze co miesiąc zostaje mi 500-600zl więcej niż do tej pory. wprowadziłem tą zasadę zarówno w spożywcze, chemii i kosmetykach. ale sądzę ze nie realne jest wydawanie 600zl na jedzenie. chyba ze tylko jajka, ziemniaki i inne warzywa dostaje się od rodziców, a w weekendy wpada się do nich na obiad-to wtedy spoko-możliwe. Ja mam dziś mega tani obiad-zupę szczawiowa-koszt-1 jajko, kubek jogurtu naturalnego i gaz na ugotowanie :) Mąż je dziś poza domem bo pojechał do mojej mamy obciąć żywopłoty. A ja z dzieckiem jestem przeszczesliwa bo uwielbiamy lekkie zupy i chłodniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam na obiad rosół z 2 porcji rosołowych i 3 skrzydełek.Do tego 5 marchewek,4 pietruszki,por,kawałek selera i przyprawy.Makaron 2 opakowania po 250 g.Na drugie danie kotlety schabowe,ziemniaki,ogórki konserwowe. Nie wiem jaki to koszt,ale ze 30-35 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ile tego rosołu nagotowałas z tak małej ilości i to lichego mięsa,ze az 5 marchewek włożyłas,dwie paczki makaronu.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niby jakie mięso daje sie na rosół? Z kurczaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To podaj pani madralinska ile mięsa i jakiego na rósł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ile daje ta osoba co napisała ze mało,ale ja np daje kure,albo całego poporcjowanego kurczaka,kawalek czegos z indyka i kawałek szpondra. Na porcjach nic nie gotuje ,bo to szkoda kasy na te gnaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co potem robisz z tym kurczakiem?Jesz ?Bo ja te porcje rosołowe daje psu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drób psu dajesz,zreszta to nawet nie drób tylko kosci same. Chyba psom nie daje sie. Ta co napisała o rosole na porcjach to chyba nie wie co to rosół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,ale nie kupie kurczaka,indyka żeby ugotować rosół a potem dać to psu. U mnie nikt nie lubi gotowanego mięsa.Kiedyś ugotowałam zupe na udkach i potem je usmażyłam,ale były niedobre,czuć że były gotowane.Pies zjadł ze smakiem.Poza tym,czytałam w przepisie że rosół robi sie z połowy kurczaka,lub z porcji rosołowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rosół gotuje na częściach (skrzydla/szyje/korpus) z kaczki i na szpondrze wolowym. na jutro moi Panowie zazyczyli sobie roladki schabowe ze szpinakiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co sie dowalila do budyniu. Wez sie idiotko ogarnij...jak ktos ma ochote zjesc budyn czy musli na kolacje to jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat nie jest o rosole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"moi Panowie zazyczyli sobie roladki schabowe ze szpinakiem" :O cieszysz się z tego, że usługujesz swoim panom? żałosna jesteś:O Ja też mam męża i syna, ale oni sobie "nie życzą" co najwyżej proszą bądź sami przyrządzają to na co mają ochotę. Współczuję Twojej przyszłej synowej, bo syna wychowujesz na takiego co ma dwie lewe łapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat syn ma 4 lata więc roladek raczej nie zrobi... A maz? Maz pierze i sprząta, ja gotuję i jest nam tak naprawdę dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 dni były roladki. Dziś była zupa ogorkowa- wydalam dziś 56zl. truskawki 22 zl-jutro będzie makaron z truskawkami :) ogórki, szponder, sałata, jogurt naturalny, włoszczyzna, rzodkiewka, makaron, kakao. Jutro u gotuje rosół na piatek-części z kaczki mam zamrożone. W sobotę na śniadanie zapiekanki lub hot-dogi, obiad chłodnik z botwinki i pieczony dorsz. póki co wydalam ponad 180 zl-a znaczna część składników miałam w domu, eksperyment po 8 dniach uznaje za udany, bo ostatnio nic nie wyrzucam. dziwnie się czuję widząc luz w lodówce gdy jest w niej 1 dżem, 3 jogurty naturalne, kilka plastrów wędliny i kilka sera. zawsze było dużo wszystkiego i dużo wyrzucalam-teraz już mam nadzieję nie będę.za 600zl nie mając zapasów nie dałabym rady. Z zapasami powinnam się w 800zl zmieścić. ale jak zapasy się skończą (zwłaszcza dżemy, kawa, orzechy, suszone owoce) to pewnie minimum 1500 będzie szło... ale teraz już planuje z głową!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo za 600zeta się nie da! a Ci co za tyle musza-TAK MUSZA-żyć jedzą najtańsze dziadostwo typu mielonki po 11zl za kg na kanapki albo seropodobne produkty topione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez zaczęłam troche liczyć skuszona tematem,probuje oszczedzac,ale juz widze ze za 600 sie nie da,nawet za 1200 chyba ciezko bedzie. Spisuje sobie codzienne zakupy,zobaczymy co wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie dzisiaj polędwiczki z dorsza, ziemniaki i surówka z kiszonej kapusty i marchewki. Polędwiczki kosztowały 20 zł, ale starczą na 2 obiady, ziemniaki ok. 1 zł, surówka chyba podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak dziewczyny,jak wam idzie? Jeszcze kilka dni podlicze ile wydalam na zakupy zywieniowe w tym mcu. Ale w 600 to juz widze ze sie nie zmiesciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się udało za 800 ale korzystałam z zapasów w domu więc część produktów już była do tego dostałam 3 razy wiejskie jaja po 10 sztuk i warzywa oraz kogutka na rosół a i słoik miodu od rodziny moich teściów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×