Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak ją rozgryźć? Panie, pomocy!

Polecane posty

Gość gość

Hej. Jestem z Anią od 3 lat. Od jakichś 5 miesięcy zacząłem interesować się workoutem. Trenuję dla siebie 4 razy w tygodniu, dużo czytam o zdrowym stylu życia, kuchni itp. Nie jestem jakimś bezmyślnym pakerem, robię to dla zdrowia, ładnej sylwetki i lepszego sampoczucia. Nie jest to jakaś moja chwilowa zajawka, bo im więcej wiem, tym coraz bardziej się przekonuję, że to co robię jest ok. Inaczej myśli moja dziewczyna. Stroni od aktywności fizycznej. Wcześniej nie miałem żadnego hobby - w sumie żyłem z dnia na dzień, praca, dom, czasem wyszliśmy do kina, na spacer, ze znajomymi na piwko. Codzienna nuda. Nie mieszkamy razem. Poczułem, że zaczęliśmy się od siebie oddalać. Oczywiście, że próbowałem temu zaradzić i jakoś zarazić Ankę pasją. Kiedy nie spodobało jej chodzenie na siłownie, zaproponowałem rekreacyjną jazdę rowerem, długie wieczorne spacery po parku. Ciągle wypomina mi, że wszystko między nami psuję. Wszystko było dobrze, bo przecież leżenie na kanapie z paką czipsów, albo zamawianie pizzy jest takie cool. Oczywiście na nasze wieczorne seanse filmowe próbowałem pokazać Ani że da się smacznie i zdrowo. Zamiast drogiej i niezdrowej Pizzy za 50 zł piekłem sam domową, z dużą ilością warzyw, chudego mięsa, pełnoziarnistym spodem i domowymi sosami. Żeby nie być aż tak radykalnym sypię żółtym serem, albo kładę mozarellę. Anka twierdzi, że mi odbija, że jestem innym człowiekiem, że staje się bezmózgim pakerem. To nieprawda, bo chcę mieć po prostu zadbaną sylwetkę, nawet nie piję żadnych odżywek. Chcę się lepiej czuć i być zdrowym. Ania tego nie rozumie, mówi że ze mną już się nie da żyć, chociaż wychodzimy na piwo i fakt, nie piję jak wcześniej, ale jedno, dwa tygodniowo dla towarzystwa. Wydaje mi sie, ze na siłe wyszukuje problemów. Np. w weekend miała do mnie pretensje, że nie może się do mnie przytulić rano, bo ja pędzę na jogging i nie śpię już do 11, tylko wstaję o 9, aby mieć dłuższy dzień... Kocham ją, ale mamy dopiero po 24 lata, nie chcę jej stracić, ale z drugiej strony nie zrezygnuję z siebie. Czy mam rację? Co roić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona powinna to zaakceptować, ale jeśli nie daje się przekonać to musisz wybrać co jest dla Ciebie ważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
? ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musicie zrobic sobie przerwe. Nie daj sobie wmowic, ze Twoj nowy styl zycia jest nienormalny. Kanapa , chipsy i pizza .... Teraz jest fajnie ale za 5 lat Ty bedziesz fajnie zbudowany a ona kulka ;) nie sadze zeby z takim nastawieniem zaakceptowala Twoj styl zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×