Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odmowilam podtrzymywania ciazy tabletkami

Polecane posty

Gość gość
Boszsz...to się ciesz. Żyj i daj życ innym, a nie głoś, jakie to podłe, żeby nie podtrzymywać ciąży. Bo to nie Ty będziesz utrzymywać to dziecko, jeśli urodzi się chore. Zagranicą pierwsze poronienie traktuje się jako normalne. Przypadek z mojej rodziny: szwagierka zaszła w 2 ciążę. W 9 tyg krwawienie. Na chama próbowali podtrzymać. Nie udało się, dziewczyna w dołku, jaka to jest beznadziejna. Po pół roku zaszła w ciążę ponownie i lada dzień urodzi córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14:07 "Liznęłaś medycyny"... z takim poziomem wiedzy to chyba najwyżej jako salowa podłogę 'lizałaś' :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po to robi się wszelkie badania, hormonów, tarczycy, genetyczne płodu itd., to w Polsce większość lekarzy robi i wiadomo mniej więcej w czym problem a nie od razu dac naturze i 100 razy ronić a dziewucha i tak by poroniła i było w tym dołku, tak przynajmniej próbowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przerażą głupota niektórych powyżej, a zwłaszcza fakt, że z całą pewnością siebie wypowiadają się na tematy, o których nie mają pojęcia. Luteina / Duphaston nie jest żadnym zagrożeniem i spokojnie nie utrzyma na siłę wadliwego zarodka, da jedynie szansę w problemach w ogóle z samum zarodkiem nie związanych. Koleżanka w UK bez luteiny straciła 5 kolejnych ciąż, w Polsce na luteinie urodziła 2 zdrowe córki (z 2 kolejnych ciąż). Inna koleżanka straciła dziecko w połowie ciąży,bo po prostu ma problem z szyjką, to co kolejne dziecko miała skazać na śmierć, czy „sztucznie podtrzymać” ciąże szwem i urodzić zdrowe dziecko o czasie? Idąc tym tokiem myślenia z noworodkiem, ba z nikim nie powinno się iść do lekarza. „Natura wie co robi”. :D Ciekawe czy później przy porodzie tez będziecie takie za naturą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och, och...ale sprawiłaś mi przykrość lulajzejezuniu :) nie będę wdawać się w polemikę z tak wyedukowaną osobą. Nie jestem godna. A do gościa wyżej: Ty chyba śnisz :) może i te wszystkie badania są wykonywane, ale nie na NFZ. Na te pakiety i planowania to mogą sobie pozwolić forsiate Panie. A jeśli chodzi o ilość poronień, to przyjmując, że kobieta jest płodna ok. 20 lat (wiek 20-40), daje to nam 240 cykli. Więc darujcie, ale nawet poronienie i 10 razy nie zabiera szansy na leczenie. A zakładając, że już przy 3 razie powinna zapalić się czerwona lampka, szans jest jeszcze więcej. Tyle, nie będę Was przekonywać do swoich racji, Wy mnie nie przekonacie do swoich. Niech się każda zajmie swoim brzuchem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież piszemy, że po podtrzymaniu urodziłyśmy ZDROWE dzieci, więc teoria autorki jest wzięta z d**y. Autorce po prostu brak instynktu macierzyńskiego. Gdyby go miała, kazałby jej chronić dziecko, wbrew rozsądkowi nawet. Jeszcze rozumiem, że ktoś wpadł i wgłębi duszy ma nadzieję, że sytuacja sama się rozwiąże, ale nie rozumiem zupełnie, jak można świadomie zdecydować się na dziecko a potem stwierdzić: poronię to poronię, co tam, natura wie co robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam rozumieć że jeśli zachorujesz na raka to nie bedziesz sie leczyć bo "natura wie co robi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie miałam owulacji, więc przy pomocy hormonów została ona wywołana, potem inseminacja. Od 5 tygodnia plamienie, leki, zastrzyki, potem skurcze, leki, zastrzyki, kroplówki. Przez 8 mcy przyjęłam 50 zastrzyków i 100 kroplówek plus steryd na rozwiniecie płuc. Dziecko urodzone w zamartwicy. Na patologii ciąży zarażono mnie pseudomonasem i mimo podania gentamycyny córka urodziła się z tą bakterią plus zastój w nerkach i małą torbielką podwyściółkową. Córka w wieku 2 tygodni trafiła do szpitala, tam walczono o jej życie (sepsa), gdy miała miesiąc wróciłyśmy do domu. Rozpoczęła się bieganina po wszystkich specjalistach, po roku już nikt nie dawał nam żadnych skierowań. Dziś córka ma 14 lat, jest inteligentna, sprytna, w podstawówce była prymusem, mimo że nigdy nie ślęczała nad książkami-wystarczyło jej uważne słuchanie na lekcjach. Obecnie mieszkamy w Anglii i po pół roku w szkole już przegania koleżanki z klasy, mimo że jej angielski nie był jakiś wybitny. Sama oceń, czy należało poddać się naturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwie sie ze tak na ciebie patrza, widać w jak skrajnie instrumentalny sposób podchodzisz do dziecka, pewnie to dla ciebie to nawet nie dziecko tylko "płód". Nie wiem po co ty w ogóle w ciąże zachodziłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo przebrzydłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
da niej tylko płód, a dla Was parę komórek/zarodek to już pełnoprawny obywatel :D, co również jest śmiesznym podejściem. Ale o czym my mówimy, kafeteria to kraina fasolek, przytulanka i staranek. Nikt tu Was nie namawia na niepodtrzymywanie ciąży. Napisano, że 1, 2 poronienia to nie tragedia i nie przekreśla to szans na zdrową ciążę. Wy jednak od razu próbujecie wszystko wypaczyć i zrobić z Waszych przeciwniczek morderczynie. Co do raka - obawiam się, że system ochrony zdrowia w naszym kraju działa dokładnie jak natura :/, więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:41 - córka zdrowa? Obawiam się, że będzie miała szansę na dokładnie takie same kłopoty z zajściem w ciążę, jak Ty. Nie piszę tego złośliwie, no offence.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:41 - córka zdrowa? Obawiam się, że będzie miała szansę na dokładnie takie same kłopoty z zajściem w ciążę, jak Ty. Nie piszę tego złośliwie, no offence. x Zdrowa. Całkiem możliwe. Jak ja starałam się o dziecko, to kliniki leczenia niepłodności nie były tak zapełnione, jak teraz (chodziłam do mojego lekarza w takiej), a problemy z zajściem w ciążę ma teraz dużo kobiet. U mnie był problem z brakiem owulacji i po jednomiesięcznej kuracji udało się ją przywrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×