Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Albo ciąża, albo ja. Muszę się wygadać.

Polecane posty

Gość gość

Mam dwadzieścia parę lat, pracuję, studiuję zaocznie, mam partnera od czterech miesięcy. Biorę narkotyki, mam zaburzenia psychiczne, a od trzynastego roku życia planuję umrzeć przed trzydziestką i żyję tak, by do tego doprowadzić i tak, by niczego nie żałować. Studiuję kierunek ściśle związany z moją pasją, bo psychologię, niesamowicie nieprzyszlosciowy, zwłaszcza w trybie zaocznym, ale dla mnie nie ma przyszłości. Nie sprawiam wrażenia osoby, którą jestem, dla osób z zewnątrz - nie wyglądam na zniszczona, regularnie chodzę na zajęcia, pracuję na kasie, osiągam dobre wyniki na studiach, jestem szczęśliwa, pozornie grzeczna i sprawiam wrażenie "dziecka z dobrego domu". Chociaż jestem z patologii, nie mam kontaktu z rodziną, matka nie żyje, a z ojcem nie utrzymuję kontaktu. Dwa tygodnie temu uprawialam seks z moim partnerem, pierwszy raz, po czterech miesiącach związku. Trzy razy, za pierwszym z zabezpieczeniem, dwa razy bez, bo nieco nas poniosło, jedynie stosunek przerywany i dni nieplodne określone temperaturą, sluzem, ulozeniem szyjki macicy. Generalnie sądziłam, że nie wpadniemy, z poprzednim partnerem przez dwa lata uprawialismy stosunek przerywany, a po badaniach ginekologicznych w tamtym czasie lekarz stwierdził, że byłoby cudem, gdybym zaszła w ciążę i chciał mnie leczyć z niepłodności. Do tego, gdybym miała regularne miesiączki, byłabym kilka dni przed okresem, bo dwa poprzednie wypadły mi 28 dni po sobie. Ze względu na styl życia, zdarza mi się nie mieć okresu nawet przez 3 miesiące, a zazwyczaj mam kompletnie nieregularne, mam zbyt wyniszczony organizm. I mam nadzieję, że tak jest i tym razem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, ile ostatnio ćpam. Dwadzieścia osiem dni po ostatnim okresie, nie dostałam miesiączki. Powinnam mieć ją sześć dni temu, jeśli byłaby dalej regularnie, ale okresu jak nie było, tak nie ma. Podejrzewam, że wpadliśmy. Zrobię test za kilka dni, teraz jest za wcześnie,bo to dopiero jedenaście dni od tamtej nocy. Ale strasznie się boję. Wiem, że jeśli jestem w ciąży, to po prostu usunę, wydam te czterysta złotych, a raczej dwieście, bo połowę wykłada partner. Wyszukuję domowe sposoby na aborcję, branie kosmicznych ilości witaminy C, wstrzykiwanie ziół na przeczyszczenie w pochwę, czy nawet wcieranie metamfetaminy w szyjkę macicy - tego środka mam akurat pod dostatkiem. Jeśli cokolwiek przeszkodzi mi w usunięciu ciąży, zabiję się. I tak mam zamiar zrobić to w ciągu kilku lat, więc nie zrobi mi to wielkiej różnicy. Nigdy w życiu nie wyobrażam sobie mieć dziecka, tak samo być w ciąży. Nic nie obrzydza mnie tak, jak świadomość, że w człowieku może rozwijać się drugi organizm. Od zawsze nie cierpię dzieci, choć większym problemem jest dla mnie sam proces ciąży, który wywołuje u mnie skrajnie negatywne emocje, mam odruch wymiotny na widok brzucha ciążowego, nie ma dla mnie nic gorszego. Po prostu musiałam się wygadać, nie mam komu powiedzieć kompletnie wszystkiego. Teraz możecie wydać na mnie kubeł pomyj, bo bardzo dobrze wiem, że jestem nieodpowiedzialnym cpunem, marginesem (ale niejawnym, dla osób z zewnątrz moje życie jest pięknie uporzadkowane), a według niektórych nawet mordercą, jeśli pozbedę się mikroskopijnego embrionu. To nie prowo, chociaż pewnie mało kto w to uwierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, Kochanie. Po pierwsze, nie martw się na zapas, test możesz zrobić już w dniu spodziewanej miesiączki, najwyżej powtórzysz za kilka dni dla pewności. Po drugie - studiujesz psychologię. Masz w zasięgu ręki sporo osób, które potrafią Ci pomóc. Skorzystaj z tej pomocy. Warto. Życie naprawdę może być przyjemne, jeśli tylko pozwolimy innym, żeby nas wsparli. A jeśli już okaże się, że jesteś w ciąży... nie próbuj usuwać jej samodzielnie. Możesz zrobić sobie poważną krzywdę. Od tego są fachowcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nastepna dala i placz,tak mialo byc i bedziesz miala baby wielka uczona z bozej laski psycholog,teraz nastepne i slub,welon i wesele na calego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:13 Może i "dałam" mojemu ukochanemu, ale "baby" nie będę mieć, gwarantuję, do tego nie dopuszczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli bierzesz mete, to dziwne, ze jeszcze masz jakiegokolwiek partnera, chyba ze slepy albo tez na mecie :O i jestes tak tepa, zwlaszcza z tym wstrzykiwaniem czegokolwiek w ci/pe, ze chu/j :D :D :D zrob przysluge swiatu i nie czekaj do 30tki tylko wieszaj sie juz, z ryjem po mecie i tak wygladasz jakbys przekroczyla 45lat nawet jak ci sie nagle odwidzi samodestrukcja i tak bedziesz zalowac, ze ze soba nie skonczylas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nadmienię - nie mam depresji, kocham życie, a śmierć w młodym wieku jest dla mnie "planem na życie", niektórzy chcą dożyć setki, ja nie chcę dożyć trzydziestki. I dziękuję 14:03 za odpowiedź, zrobiło mi się dziwnie miło na sercu. Nie będę próbować usuwać domowymi sposobami, jedynie teoretyzuję, bo albo będą nieskuteczne, albo zrobią mi przy okazji większą krzywdę, niż zestaw tabletek z W***nonweb (cenzuruję, bo nie wiem, czy przypadkiem za to nie banują). Wytrzymam te parę dni i zrobię test, by mieć pewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:23 partner nie na mecie ani nie ślepy, on gustuje w innych substancjach, raczej typ "filozofa" przyjmującego okazyjnie psychodeliki dla natchnienia. Ale ryja nie mam jak czterdziestka, zazwyczaj nie chcą mi sprzedać piwa bez dowodu, haha. Chyba jestem wyjątkiem potwierdzającym regułę, bo nikt z zewnątrz nie daje mi więcej, niż 20 lat, a i organizm na tyle przyzwyczajony do dragów, że nawet nie mam syfów na twarzy. Tylko czytam o sposobach, nie chcę ich stosować, od tego są tabletki i ewentualnie sąsiedzi zza wschodniej granicy I czemuż to miałabym już się dobijac? Niech ludzkość się jeszcze nieco ze mną pomęczy, dopóki jeszcze organizm ciągnie na tyle, że mogę żyć, to sobie żyję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie dziecko :) smutno mi czytać o Twoim losie, bo niczym sobie nie zasłużyłaś na złych rodziców i brak domu :( Zadzwoń na Telefon Zaufania, znajdziesz tam pomoc dla Twoich problemów. Są realne szanse i dobre, sprawdzone sposoby na to, aby Twoje życie wyglądało inaczej- było prawdziwe dla Ciebie i dla innych- nie udawane jak dotychczas. Gdy będziesz w ciąży i nie będziesz wiedziała co dalej- zapraszam Cię do rozmowy; może razem spróbujemy znaleźć najlepsze wyjście z tej sytuacji. Wyjście prawdziwie dobre: dobre zarówno dla Ciebie jak i dla Twojego (Waszego!) dziecka :) Kasia tel. 58 6 915 915 e-mail: kontakt@netporadnia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani z reklamy telefonu zaufania coś się pop****oliło, bo bezdomna nie jestem. Och, weźcie się już tak nachalnie nie promujcie, widocznie jesteście beznadziejni, skoro musicie się promować na forach. W ciąży nie jestem, okres przyszedł trzy tygodnie później, a ja kontynuuję swój piękny tryb życia, jakbym jutro miała umrzeć i jest wspaniale, żadna pomoc mi nie jest potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana autorko... Ja akurat chcialabym dożyć późnej starości, nie wiem czy sie uda, zobaczymy. Znalazlam w życiu zloty srodek... Rodzina jest najwazniejsza. Dziecko, mąż. Ale wraz z mezem raz na dwa miesiace bawimy sie ostro w mefedron. Potem ciągnie nas jeszcze pare dni, ale przetrzymujemy to i znow jakies 6 tygodni przerwy. Ogarniamy zycie, dajemy ze wszystkim rade, nawet ze cpaniem dajemy rade, bo jak sie chce, to mozna sie nie uzaleznic i zycia nie zj***c. Tak tylko piszę, zeby apelowac do wszystkich ludzi majacych jakies anty do cpunow: nie wszyscy puszczaja sie za dzialke i nie mają domu... Są tacy, co robią to bardzo mądrze. Zloty środek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×