ex maz nie przyjedzie ma komunie,jestem wściekła

gość dziś Twoj eks moze cie ogladac ale nie chce i nie musi. A tobie żyłka pęknie zaraz z tych nerwow. Facet nie chce miec z byla KONKUBINA nic wspolnego i ma racje. Ty wartościowa? A kiedy ci sie to snilo? Jakbys byla wartościowa to by nie poszedl do innej. xx ło borze, ło jeżu ale wymyśliłaś... baba była bezwartościowa więc zrobił jej dziecko, olał je i poszedł do innej... no chłop ideał, a kobieta znowu "podludź" zauważ jeszcze głupia kretynko, że on olał też nie winne dziecko co już o nim świadczy i daje jego obraz przynajmniej dla myślących ludzi o co ciebie nie podejrzewam.

A ja ci k***a po raz ostatni powtarzam ze byliśmy małżeństwem, mieliśmy ślub cywilny kretynko. Kiedyś mu zagroziłam ze go pozbawie to mi powiedział żebym sobie poczytała kodeks rodzinny bo to ze on nie mialby praw to nie znaczy ze nie mógł by się z nim spotykać, wiec to i tak nic nie daje bo z racji tego że in mieszka za granic to i tak tylko ja decyduje w sprawach syna.

Ale zrozum, ze on nie chce ciebie ogladac, a nie dziecka. Ja na jego miejscu tez bym nie mogła na ciebie patrzec.

tylko, że dziecka też nie ogląda przy okazji, no ale tłumacz dalej ku/tasa i usprawiedliwiaj z tego, że nawet na skype dziecku paru słów nie powie. była była ale dziecko BYŁE nie jest, pamiętaj o tym tępa dziuniu. na miejscu autorki powiedziałabym dziecku, że tatuś go olewa. po cholerę dzieciakowi słodzić?

mój sąsiad nie poszedł na komunie córki bo powiedziała że patrzeć nie może na byłą i jej rodzinkę z córka umówił się i się dogadali nie wymyslaj dziecku jakiś bzdur przeciwko ojcu bo tak nie wolno ,może naprawdę chłop nie może przyjechać

Poprawka- Powiedział .

No weźcie mu jeszcze d...py wszystkie litościwe madonny nadstawcie.

takie gadanie że żony znieść nie może i dlatego nie przyjechał to może w bajki sobie wsadzić :-D facet jak chce to potrafi dla zdobycia kobiety potrafi każdą przeszkodę przejść , świat do góry nogami postawić a dla własnego dziecka nie potrafi przyjść-dlaczego? bo mu się nie chce!!!! albo ma wyrzuty sumienia i nie chce patrzeć na żonę, jej rodzinę na miejscu autorki też bym nie zapraszała obcej baby na komunię dziecka-komunia wiąże się ściśle z 10 przykazaniami, gdzie jedno wyraźnie mówi "nie cudzołóż", jest doskonała okazja aby wytłumaczyć dziecku to przykazanie ja poszłam dalej, bo nie zaprosiłam kochanka szwagierki, tylko samą szwagierkę i dzieci :) i przyszła bez niego

Nie rozumie tego ludzie się rozchodzą i maja nowych partnerów i czasami osadzanie i plucie jest niepotrzebne nazywanie pogardliwie "kochanką " .Nawet nie wiecie co może się dziać za drzwiami waszych braci czy sióstr może twoja szwagierka znalazła sobie faceta bo miała powód. I tak jest w wielu związkach nie zawsze tak ze mu się mąż czy żona znudziła Jedno jest pewne ze dzieci są w takich sytuacjach mądrzejsze od dorosłych ,wy będziecie się opłukać ale dzieci się dogadają wiec nie osadzanie swoich byłych nie wyzywajcie przy dzieciach ich nowych partnerów bo wasza postawa moze ojazac bolesna sie dla dziwcka .Ojcem i matka będzie się nawet po rozwodzie.

Autorka to taka zawzięta sooka, ze w głowie się nie mieści. Przecież on cię zdradził w zemście za długi jakich mu narobiłaś. Gdy się rozstawaliście, to był juz znowu z inna. Obena jego kościelna żona jest jeszcze inną niż te dwie wcześniejsze, więc daj tej kobiecie spokój, bo ona ci go nie odbiła. Zaczęli być ze sobadługo po waszym rozstaniu. Twój mąż powiniem cię w doopę kopnąć, bo widac ,ze jeszcze masz kisiel w gatkach na widok byłego i nie możesz znieśc tego, ze jest szczęśliwy z inną.

Autorko a ja zaprosiłam bylego meza z jego obecna zona i dzieckiem na komunie corki. Nic nie mam do tej kobiety, poznali sie 2 lata po naszym rozwodzie. Co wiecej corka ja lubi z wzajemnością. Nigdy nie wcinalam sie miedzy nich a wiesz dlaczego? Bo zostawilam przeszlosc za soba, nie rozpamietuje. Na komuni siedzialam ramie w ramie z byłym mezem, bo mamy wspólne dziecko. I ani mojemu mężowi ani zonie byłego to nie przeszkadzało, bo maja takt, kulture i potrafia zachowac sie. Przy stole siedzieliśmy po jednej stronie corki ja z mezem, po drugiej byly z zona. Tylko, ze ja nic nie czuje do bylego, nie zyje nadzieja, ze do siebie wrócimy, bo to zamkniety rozdzial i kazde z nas ułożyło sobie zycie. Nie patrze na zone bylego jak na wroga, ktory cos mi zabral. Ja szanuje ja, ona mnie, bo jestesmy dorośli i tak tez sie zachowujemy. Moj obecny maz tez szanuje bylego ze wzgledu na to, ze jest ojcem jego pasierbicy. Dziadkow ze strony bylego oraz chrzestnego tez zaprosiłam, bo corka ma z nimi fajny kontakt. Nie ziejemy do siebie nienawiścią, bo nie chcemy zeby moja corka a ich wnuczka widziala zly przyklad. Autorko czasem trzeba swoje urazy schowac gleboko i pomyslec o uczuciach dziecka, ktore jest rozdarte.