Gość gość Napisano Maj 13, 2016 oboje jesteśmy młodzi. ja mam życie spokojne, on natomiast jest policjantem. przyznaję, ze jestem typem księzniczki. próbuje z tym walczyć, jednakże podczas pms nie udaje mi się to. czepiam się, kłocę, nie jestem aniołem, przyznaję. mimo to kochamy się i związek jest udany. jego życie jest pelne stresu, u mnie natomiast czasem z nudy wpadają do głowy durne myśli, histeryzowanie. jakby co nie siedzę w domku na utrzymaniu rodziców, a studiuję i pracuję. to tak nasze osobowiści w skrócie. x od kilku lat biore tabletki anty. z nim jestem drugi rok. nigdy nie miałam orgazmu, mimo to lubie się kochać. tak jak mówi stereotyp, nie mam dużego libido. przyznaję, bywało to zawsze powodem konfliktów z moimi partnerami. po prostu nie jest to dla mnie wyznacznik udanego związku. nie złapałam go nigdy na zdradzie, mimo to czasem włącza mi się tryb braku zaufania i zbytniego analizowania. do teraz nie zgadza mi się parę faktów, i nie są to moje wymysły, bo zaufane osoby także nie kryją zdziwienia i rozczarowania partnerem. nie będę wnikać. próbuję zaufać, bo sama wiem po sobie, że wierność istnieje. musze mu ufać, bo ślub za rok. seks jest (był?) u nas mniej więcej 2-3 razy na 2 tygodnie. nie mieszkamy ze sobą, ale jeśli spędzamy ze sobą trzy noce pod rząd, możemy się nie kochać, a tulić i rozmawiać jak przyjaciele. już nawet się nie całujemy... są tylko buziaki, tulenie, częste Kocham Cię. zanika ta sfera intymności. x przyznaję, że jak moi poprzedni partnerzy ma o wiele większe libido od mojego. teraz widzę, że je zahamował po tych 2 latach. zdarzało się, że z braku mojego orgazmu (podejrzewam u siebie anorgazmię, ale ginekolodzy śmiali się tylko :O ) zaczynal wątpić w swoje "umięjętności". naprawde jest atrakcyjny. dużo kobiet zwraca na niego uwagę, poza tym jest takim niegrzecznym chłopcem. na pewno na aktualne zahamowanie wpływ ma moje odmawianie (żadne krzyki typu "zostaw mnie erotomanie", a jedyne mówienie prawdy, że nie mam ochoty, że jestem zmęczona). jak pisałam, seks 2-3 razy na 2 tygodnie. od jakiegos czasu zaczęłam sama proponować co nieco. moje wymówki teraz padają z jego ust- jestem zmęczony, nie mam humoru. to pada najczęściej. ma stres i to rozumiem. wczoraj tez miał stresujący dzień, ale spróbowałam. obrócił się plecami i zakrył twarz kołdrą. wiem juz jak się czuł, gdy ja mu odmawiałam. x nie mozna nikogo zmusić do seksu, ale coś mnie niepokoi. 3 dni temu zrobiłam mu loda, bo aktualnie jestem niedysponowana. to jedyny "akt" seksualny od... 1,5-2 tygodni? nawet nie wiem kiedy był nasz ostatni raz. gdy próbuję zwrócić na to jego uwagę, on wzrusza tylko ramionami. czuję, że coś jest nie tak. planuję odstawić tabletki, bo już długo się nimi truję. jak będzie ciąża, to trudno. poradzimy sobie. przez to wszystko znów zaczyna włączać mi się myślenie na temat jego ew zdrady :( przeglądam mu telefon,ale nic nie znajduję. faktycznie, często odsypia poranną zmianę lub kończy zamiast o 21, to 23 bo kogos złapał. czy to da się naprawić? uczucie między nami jest, więc przynajmniej to najważniejsze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach