Chcę złożyć śluby czystości z niskich pobudek

Czyli nie dla uradowania Serduszka Panajezusowego, lecz na złość mężczyznom. :D Mam na myśli nie tych wszystkich pięknych mężczyzn o których marzę lecz desperatów, którzy w wyniku zmanipulowania mnie chcieliby sobie zamoczyć w zapchajdziurze na jedną noc. Ja, w stanie upojenia dopaminą i endorfinami będąc, pewnie mogłabym łatwo dać się zwieść i ulec, dlatego należy być mądrym przed szkodą, zanim hormony przejmą stery sprawowane jeszcze przez rozum. Tak to jest, życie i decyzje trzeba dostosować do swoich warunków. Wiele nie wyciągniemy z kijowego żywota ale przynajmniej nie dam się -dosłownie i w przeności- wydymać. Dziękuję, właśnie straciłeś 1,5 minuty ze swojego życia na moje pouczające wynurzenia. Śpijcie dobrze i oddzielnie! :*

nie bede siedziec tu kolejne 2 z****** miesiace. nie ma seksu to nie ma nic. ide dalej. musze se jak najszybciej znaleźć kogokolwiek, bo mnie rozniesie, a ty spierddalaj chuy y*****. nie usraj sie ze szczescia. zdychaj.

Kafeteria to zdecydowanie zlew dla frustratów :D widać po Tobie nie mniej niż po mnie. Liczę na to, że znajdziesz to, czego szukasz, tego Ci życzę. :)

Czy to ślubowanie nie dotyczy sytuacji gdy poznajesz faceta swoich marzeń?

nie jaraj sie, jestem w takim stanie ze dalabym sie wyebac kazdemu zulowi pod mostem. nie schlebiaj sobie qrwo :)

No właśnie... skoro żulowi nawet, to może i taką, jak to poetycko ująłeś "qurwą" jak ja byś nie pogardził? Lubisz paszteciątka? Wiesz, ja właśnie ze względu na takich jak Ty, przez kuśkę sterowanych samczyków podejmuję te śluby. Skoro Cię roznosi i zrobiłbyś wszystko żeby tylko zamoczyć, to i oszukanie dziewczyny wchodzi w grę by osiągnąć cel? Zatem warto, bo ja nie jestem odporna na wyrafinowane manipulacje homo sapiens penisis. Turkuć - facet moich marzeń nie zwrócił by uwagi na kogoś takiego jak ja. A jak by zwrócił, to ten z marzeń spokojnie sobie poczeka z dwa lata.

Najlepiej zwodzić i zostawiać w najmniej spodziewanym momencie (przed przespaniem się z nimi), tylko nie rób tego z wrażliwymi chłopakami ale pewnymi siebie roohaczami co łowią na prawo i lewo. Będzie zabawa i dasz im po nosie :)

Tak, to by było piękne. :) Miałam raz takiego któremu prztyczek w nos by się przydał, ale wspólny kolega go uprzedził (obydwaj *****cze, stąd solidarność)... szkoda. Mózg zalany spermą, aż przykro. Wrażliwych lubię, bardzo. Ale najgorzej jak taki wrażliwy ma jednocześnie wścieklicę kuśki i pokazuje swoją prymitywną zwierzęcą naturę... żenua, zwłaszcza z racji dysonansu.

Tylko musisz przygotować się, że później będą mieli długo wqrw na ciebie, ja przez takie akcje mam na pieńku z niektórymi, ale trudno 8)

Ale za co wkurw? Że nie mówię na pierwszym spotkaniu: "Cześć, jestem Magda, nie daję przez najbliższe dwa lata."?

Za to, że ich zdaniem udawałaś zainteresowanie tylko po to, żeby zabić nudę i zabawić się nimi (jakby sami nie zabawiali się innymi dziewczynami). Dla roohaczy to urażone ego i stąd frustracje.

Pamiętaj, takie coś nigdy z wrażliwcami. Only puste tępaki, im to nie zniszczy psychiki poza czasową wścieklizną :P

Pasztet to ciebie psie z kloaki wypuscil

Bardzo! Jestem zachwycona! :) Zastanawiam się tylko nad tymi "wrażliwcami". Mam ich żałować, bo nie pozwolę zamoczyć? Albo mam mieć z tego powodu wyrzuty sumienia? Niech się walą. Nawet "wrażliwcy". Oni sobie poradzą, zwłaszcza, że grają na kilka frontów.

up

Ktoś dołącza?