Jest tu ktoś kto zmarnował sobie życie przez katolicka ideologie

Ja zmarnowalam dziesięć lat na wybaczaniu facetowi jego niegodziwości. Oczywiście on niczego się nie nauczył, nie wyniósł z tego żadnej madrosci, straciłam tylko ja

To aż, ale i tylko 10 lat życia. Popatrz w przyszłość, przeszłość jest za nami, nie warto przywiązywać sobie kuli u nogi myśląc o tym co było. Wyciągnij wnioski i wyznacz sobie nowe, realne cele. Ja też zmarnowałam 10 lat życia, układając swoje sprawy pod dyktando despotycznego faceta i żałowałam wielu niepodjętych wyzwań i straconych szans zawodowych. Teraz po cichu, wewnątrz mnie trwa bunt przeciwko niemu i opracowałam plan wyjścia naprzeciw nowym wyzwaniom zawodowym. Powoli zmierzam ku ich realizacji, choć to długa i kręta droga. Ale nigdy nie jest za późno żeby zacząć żyć.

Czasem jest za późno, ja zmarnowalam 30 lat

30 lat - współczuję.... Ale nie poddawaj się, zawalcz o siebie. Każdego cieszy co innego. A co Ciebie cieszy? zrób coś dla siebie

Ja zmarnowałam ponad 30 lat przez pewien ruch w kościele. Kiedy to wszystko analizuję, widzę że gdyby nie jego wpływ, byłabym dawno miała rodzinę i dorosłe dzieci, a może nawet już wnuki. A tak jestem sama i podejrzewana o wszystko co można sobie wymyslić najgorszego z racji mojej samotności. Nigdy nie należy ulegać wpływom ludzi, którzy chcą z nami cos zrobić wbrew naszej woli i zamiarom.