Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Motywacyjna tablica obowiązków czy stosujecie?

Polecane posty

Gość gość

Chce zastosować taką tablicę dla swojego opornego 5 latka. Czy ktoś z was ma? Czy widać poprawę w zachowaniu? i jaką mam kupić, bo tyle tego jest, że już nie wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet psów - a miałam duże, upartej rasy o silnych instynktach - nie tresowałam w ten sposób. Mam córę sześcioletnią i jakoś się dogadujemy co do jej obowiązków (wyłącznie szkolnych) zdroworozsądkowymi argumentami a nie znaczkami. Chciałabyś żeby ktoś tobie zrobił taką tablicę i cię oceniał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn jest jeszcze za mały, ale znajomi z powodzeniem stosują taką tablicę u 6 i 7 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bo u nas to niewypał. Nie była to wprawdzie tablica obowiązków, ale motywacyjna właśnie, ze zbieraniem punktów za radzenie sobie z problemami, ze złym zachowaniem itd. Za każdą ilość uśmiechów miała być drobna nagroda- niekoniecznie zabawka czy słodycz, mogła być ulubiona zabawa, spacer w jakieś wybrane, nietypowe miejsce, słowem- jakaś przyjemność. Młody w moment załapał zasadę- jakaś tam liczba "uśmiechów" prowadzi do nagrody. I zaczęło się- "a będzie wieczorem bitwa na poduszki w nagrodę? ile jeszcze uśmiechów muszę zebrać? to daj mi jakieś polecenie, to grzecznie wypełnię i dostanę. O, mam już dość uśmiechów, więcej niż wczoraj, wystarczy na nagrodę..." i tak dalej. Są dzieci które lubią chwalenie, zwłaszcza w wyraźnej formie, są wtedy dumne z siebie i szczęśliwe. Moja bratanica, w podobnym wieku jak mój mały, uwielbia przedszkolne pieczątki "za dobre zachowanie"- uprosiła mamę o podobne w domu i wieczorem z dumą prezentuje rękę z pieczątkami- bo dzisiaj i w domu, i w przedszkolu była grzeczna. Na takie dzieci tablica zadziała- bo chcą pochwały dla samej pochwały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:33 Wszystkie przedszkolanki to stosują więc nie wiem cóż tyle ironii w Twoim wpisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde świetna sprawa dla takiego zbuntowanego 5,6,7 latka. Taką tablice możesz kupić tu: http://www.kinderland24.com.pl/tablica-motywacyjna.html Moja 5 letnia córka jest zachwycona, sama wybiera sobie zadania w których bedzie sie starała poprawić i codzienną nagrode. A przy okazji i młodsza siostra podpatruje i też sie uczy:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:33 Mój syn odkąd urodził mu się młodszy braciszek nie chce wykonywac prostych czynności sam, np. ubrać się, umyć rąk, założyć butów. Chce, żebym ja mu to wszystko robiła, bo mówi, że nie potrafi tego robić. Choć wiem, że potrafi, bo wcześniej to robił. Naprawdę staram mu się tłumaczyć, ale jak grochem o ścianę. Woli się rozwyć i siedzieć goły, niż się ubrać sam. Dlatego chcę zastosować coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzic nie ma być pracodawcą dla dziecka ale rodzicem. Dobrze działa rozmowa i wysłuchanie dziecka. Warto też uświadamiać dziecko że gdy jest nie grzeczne, nam jest przykro i jesteśmy smutni. Jeśli nie jest socjopatą to zaprzestanie robić rzeczy niepożądane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:27 To ciężko wpaść na to żeby z nim pogadać, widać od razu że jest zazdrosny i czuje sie zagrożony z powodu brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie chcialoby mi sie, dla mnie to biurokracja, rodzina to nie biuro, wole serdeczne rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa z nim nic nie daje, nie mam u niego autorytetu, nie wykonuje poleceń kiedy o to proszę, nie wiem co mam robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie masz autorytetu? tablicą go nie podniesiesz. Staraj sie postepowac tak, zeby go zdobyć, to podstawa. Na pewno nie zakazami, tylko tym, jak sama zyjesz i postepujesz. Staraj sie postepowac dobrze i madrze, a jesli ci nie wychodzi, wytlumacz dziecku, dlaczego, wtedy nie bedzie popelniac twoich bledów. To powinno byc wasze wspolne działanie, a nie - jeden nakazuje, drugi słucha -"bo tak".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:05 staram się, ale on jest okropnie uparty. Z tym ubieraniem to pytam się go dlaczego nie chce się ubrać, słysze tylko NIE bo NIE. Drąże temat czy to jest trudne dla niego, tłumacze, że jest duży i mądry i dzielny i że świetnie sobie z tym poradzi, ale on powtarza w kólko to samo "Nie chce bo nie i już"! Tak samo z wycieraniem nosa w chusteczke. Mówie, że w rękaw nie można bo to nie ładnie i dzieci w przedszkolu nie beda chciały sie z nim bawić. On tylko: Nie, nie i nie. U nas są wieczne wojny o wszystko. Tak upartego dziecka nie znam innego. Wszystkie okresy buntów 2latka, 4latka już przechodziliśmy i to dość boleśnie :-( Nie wiem co ja robię żle, ale nie umiem go wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog odpada, bo mąż uważa że wymyślam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam uparte dziecko i taka tablica nie działa. Za znaczek z dobrym zachowaniem była radość owszem, ale za ten ze złym wojna, wrzaski, zrywanie tablicy, doklejanie ukradkiem tych dobrych a zamazywanie tych złych. Tablica była raczej de-motywująca. U mnie działa ponoszenie konsekwencji za swoje zachowanie. Nie chcesz się ubrać idziesz w piżamie. Jak zdarzyło się zanieść ją do samochodu w piżamie to już nie próbowała się stawiać itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:29 Tak, ale nie ze wszystkim tak się da. Np nie umyje rąk jak wraca z dworu gdzie ręce są czarne i mam mu pozwolić jeść brudnymi łapkami?. Jemu to nie przeszkadza, że ma brudne. Przeważnie kończy się awanturą, a później on mówi, że nie będzie jadł. On ciągle ma jakieś fochy. Do przedszkola nie chce chodzić. Niby chodzi już drugi rok, ale przez cały pierwszy rok ciągałam go na siłe. W drugim było lepiej, ale teraz poczuł cieplo i nie chce do przedszkola, ani wstać, ani się ubrać. Jest krnąbrny, żadne argumenty do niego nie przemawjają, że fajnie, że koledzy, że zabawki, że wycieczki. Oszaleję z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś coś doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myje rąk to nie je, jak nawet cały dzień posiłków ominie to nie umrze z głodu a w końcu dojdzie do wniosku, że nie warto toczyć wojnę o nie mycie rąk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×