Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tchorz w spodnicy

Boję się zajść w ciążę

Polecane posty

Gość Tchorz w spodnicy

Witajcie. Chyba cos ze mna nie tak... Panicznie boje sie zajsc w ciaze :-( Mimo ze mam juz 24 lata i bardzo kochajacego chlopaka, z ktorym ogolnie uwielbiam wszelkie formy przyjemnych zblizen... Ogolnie to naprawde jestem uswiadomiona, wiem co i jak, prowadze kalendarzyk, obserwuje siebie, fazy cyklu, sluzy, naczytalam sie juz tyle, ze moglabym prowadzic wyklady na temat cyklu kobiety. Najchetniej, kochalabym sie na krotko przed okresem, wtedy mam pewnosc i spokoj. Wiem, ze istnieje takie cos, jak pigulki antykoncepcyjne, ale problem w tym, ze moj chlopak mieszka ode mnie 300 km i widujemy sie raczej rzadko i ogolnie z innych wzgledow one odpadaja. Wiem tez, ze sa prezerwatywy, ale mam fobie na temat pekania. Choc nigdy nie pekla, ja sie po prostu boje :-( Mam obsesje na temat tych obliczen, kiedy juz mozna... O mozna? No teoretycznie mozna, ale nie, oj nie, lepiej nie, bo moze sie pomylilam? Moze cos sie przesunelo? Moze plemniki, ktore cudem uciekly z gumki, przezyja 15 dni i zajde w ciaze? :-( To ironia... Ja jestem swiadoma swojego kalectwa w tym momencie, ale nie wiem, jak z tym walczyc. Moj chlopak juz sie martwi i obwinia za to, ze ja unikam seksu z nim, takiego prawdziwego, penetracji!! Ze tego nie chce, a ja bardzo chce, bo bardzo to lubie. Ale sama komplikuje sobie wszystko jak tylko moge. Czuje, ze wariuje i wiele trace. POMOZCIE :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tchorz w spodnicy
Malo tego, kilka lat temu, robilam nawet testy ciazowe, bo nie moglam wytrzymac do okresu w tej mojej chorej panice... Moze powinno sie mnie zamknac w wariatkowie? :-( Bardzo sie z tym mecze :-( A chlopak juz wiele zrobil w tej sprawie, obiecuje, ze wyjdzie przed finalem, ale zawsze beda gumki, ze nic na sile... Ale co z tego :-( Ratunku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie dobrze, że nie bierzesz się za tabletki anty i inne hormonalne metody bo raczej by ci to nie pomogło w poczuciu bezpieczeństwa, a obojetne dla zdrowia nie są. Nie wiem czy ci pomogę w tej kwestii ale seks ma duzo wspólnego z poczuciem bezpieczeństwa i nie oszukujmy się, głownie chodzi o ciążę i dziecko. Masz kochającego faceta ale cos musi byc nie tak skoro sie boisz tego co by było gdyby. Może warunki mieszkaniowe, może niepewność, może jakies plany które by ciąża przerwała, albo te 300 km które cię dzieli z facetem. Czasami warto sobie wyobrazić co by było gdybyś zaszła w ciążę. Co by sie musiało zmienić w twoim życiu, jakie masz możliwości poradzenia sobie z sytuacją. Nawet obgadać to wszystko z facetem po kilka razy jak on się na to zapatruje i co byscie musieli razem zmienić. Co do wiedzy na temat cyklu kobiety to warto czytać o tym dalej jesli nie czujesz się pewna. W książkach i w artykułach sa zazwyczaj suche fakty a ja uważam że warto też poczytać różne wypowiedzi na forach bo tam sa często prawdziwe doświadczenia kobiet z tymi metodami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tchorz w spodnicy
Dziekuje za obszerna wypowiedz, drogi gosciu. Nie da sie ukryc, ze ciaza wiele by zmienila w zyciu. Ja ogolnie chce miec dziecko, ale na pewno nie teraz. Konsekwencje by mnie zniszczyly, niestety. Nie chce sie tu zbytnio wdawac w szczegoly, ale dokladnie warunki ogolne, bytowe, mieszkaniowe, plany. Ale ludzie kochani, co ja mam ze soba zrobic, by byc swiadoma swojej plodnosci oraz swojego organizmu. Zeby bylo smieszniej, mam generalnie regularny cykl, czasem nawet tak wyraznie odczuwam owulacje i okres plodny, ze nawet udaje mi sie to zanotowac. Niby wiem, ktoredy droga, ale w pewnym momencie sie gubie i czuje gorzej, jak nastolatka w gimbazie :-( Nigdy nie zdarzylo sie tak, ze dochodzilo do zblizenia centalnie w owulacje, a mimo to, zawsze sie pierunsko stresuje. Jeszcze glupsza sytuacja. Brak seksu, brak penetracji, ale zeby bylo milo, ogolnie pieszczoty, stymulacje oralne i reczne, w konsekwencji final... A potem co sie dzieje? A co jesli ON jakos przeniosl plemniki tam, gdzie nie powinny trafic? Nawet tego sie boje. Czasem najbezpieczniej sie czuje za przeproszeniem z majtkami na d***e :-( To straszne, naprawde mi z tym bardzo ciezko. A tego mojego faceta tak bardzo kocham i wiem, ze on mnie tez... Nawet sam zaczal prowadzic moj kalendarz. Zapisuje sobie okresy i potem mi wylicza, wyobrazacie sobie? Stara sie mi jakos pomoc, ale juz tyle bylo smutnych rozmow i obaw z jego strony, ze go nie chce, badz nie akceptuje :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby piszesz że obserwujesz fazy cyklu a piszesz cały czas o kalendarzyku. Nie wyliczaj z kalendarzyka. Skoro masz wiedze na temat metod naturalnych to tylko na tym sie opieraj a nie na wyliczeniach. Są na internecie karty do pobrania gdzie codziennie zapisujesz objawy i na tej podstawie powinno sie wyznaczać (nie wyliczać) dni płodne. Ja miałam regularne cykle i przy pierwszych obserwacjach jakie prowadziłam bardzo zweryfikowałam swoje stanowisko co do tzw kalendarzyka. Okazało się że przy 28 dniowych cyklach mam owulację około 16-17 dnia, a bóle owulacyjne okazały się nie być owulacyjne tylko zwyczajnie cos kłuło podczas dni płodnych, a owulacja była 1,2 dni później. Potem to sie jakoś unormowało i owulacja była około 13, 14 dnia. Zdarzały sie tez raz na rok, albo jeszcze rzadziej cykle całkiem krótkie, w których owulacja była bardzo wcześnie i żaden kalendarzyk by mi tego nie wyliczył na przód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, chyba zle sie wyrazilam... Moj kalendarzyk, to po prostu miejsce, w ktorym gromadze info na temat okresu, dlugosci cyklu, wpisuje ten dzien najbardziej obfity w sluz plodny. Wyliczac jako tak nie wyliczam, po prostu orientuje sie, ktory to dzien cyklu i dokladam obserwacje. W ogole tak zle sie czuje w stosunku do mojego chlopaka, bo on juz nawet proponuje mi PRZEPLYNIECIE PO MORZU CZERWONYM :-) bym tylko byla spokojniejsza. Totalne zaufanie, totalna akceptacja z jego strony. A z mojej? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tchorz w spodnicy
Ten wpia wyzej jest moj, przepraszam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno nie panikuj tylko korzystaj z życia.Po to jesteś kobietą aby zachodzić w ciążę.To normalna fizjologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tchorz w spodnicy
Owszem, kiedys to nastapi. Jednak naprawde chcialabym wiedziec, co zrobic, by umiec byc swiadoma wlasnie tej mojej, kobiecej fizjologii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uszczęśliwi cię zwykła wpadka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dobrze źe nie ja tak mam. Związek na odległość? Hehe. A później zostaniesz sama i ani się wyspać ani zdrowo zjeść. Bachor to męcząca sprawa jak tatuś się ulotni. Ale dobrze ze można zostawić w oknie życia Oooo. Albo w szpitalu. To dla tych co wpadli. A dla tych co nie chcą przechodzić pezez cały ten bolesny czas - jak mu się nie podobają twoje warunki to wynocha. Życie jest do bani nie warto robić nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×