Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

szczerze...za co lubicie lub nie lubie swoich tesciowych?

Polecane posty

Gość gość

Bo ja tak sobie dzis myslalam ze w sumie moja mi nic nie zrobila. Ale nie przepadam za nia tzn za jej stylem bycia. Jest taka....wrzaskliwa,potrzepana, czesto bezczelna, wscibska, nie ma taktu ani klasy nie wie co wypada a co nie, na sile chce stawiac na swoim jesli sie jej mowi nie rob to tym bardziej bedzie to robic, pseudobabciowanie czyli pare minut pobawi a potem najchetniej zebym odlozyla mala do lozeczka nie wazne czy mala spi czy nie czy chce czy nie i zajela sie zabawianiem jej rozmowa. Najlepiej dac jej mala do wozka zeby sie pokazala przy sasiadach ze babcia ale jakby cos bylo nie halo np. Przewinac to zaraz by ja oddala. Nie lubie jej wlasnie za te cechy. Nigdy nie bedziemy superblisko i nigdy nie powiem do niej mamo predzej mi jezyk odpadnie. I ciekawi mnie jakie mozna miec powody zeby lubic tesciowa. Nie chce rozkrecac gownoburzy.ciekawi mnie to bo ja wlasciwie zawsze trafialamna takie glupie tesciowe. Poprzednia zrobila z mojego eks laczka potrafila zadzwonic zeby jej kupil....tampony kiedy bylismy na randce. A matka od innego bylego stala na balkonie jak sie mielismy spotkac zeby sobie pare rzeczy oddac i wyjasnic i chciala za nami leciec i mi nawrzucac hahaha no nie moge. Ostatecznie przez telefon powiedziala co mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja da się lubić. Traktuje mnie w porządku, z szacunkiem, więc staram się odpłacić tym samym. Nie zawsze tak było, kiedyś nie rozmawiałyśmy w ogóle, ale "dotarłyśmy się".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubię za to, że wali nietaktowne teksty, rani słowem, robi dziwne aluzje, jet zazdrosna o syna i podważa moje kompetencje. Wkleję z innego tematu. DLATEGO nie lubię teściowej: "U mojego męża pytasz z czego to wynika? Z wychowania, że matka jest nie do ruszenia, ona ma fochowaty chaakter i jest niezrównoważona, jak się jej przeciwstawić to robi z siebie ofiarę, dzwoni po ludziach że ją krzywdzą, do tego ojca dzieci kopnęła w 4 literki jak dzieci spłodził, bo "po co on jej". Pozbawiła dzieci ojca, sąd oczywiśce kobiecie przyznał prawa a nie jemu, jak to bywało w Polsce za PRL. I pewnie nadal bywa. Ona ma zaborczy, władczy charakter i wychowała synów że "ona ich sama z rodzicami swymi wychowała, ona dla nich żyły wypruwała, dała radę bez faceta więc jest niezależna i trzeba jej dawać bezwzględnie szacunek" i oni to NIESTETY respektują. Mąż zabrał głos w mojej obronie tylko dwa razy, resztę puszczał mimo uszu."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jest kulturalna, dyskretna, z poczuciem humoru takze na swoj temat, oczytana, o rozległej wiedzy, mówiaca piekną polszczyzną, nie wtrąca sie w czyjeś poglądy na tematy religijne., nie przywiazuje wielkiej wagi do porzadku ( co mi bardzo odpowiada). Wprawdzie nigdy nie pomagała mi przy dzieciach, ale to tez było mi na rekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mojej nie znoszę za to , że jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:48 matka mojego byłego taka była. Nie byliśmy jednak małżeństwem. Matka mojego meża to tragedia. Na początku się zastanawiałam czy to ja nie przesadzam, ale nie...bo mojej teściowej nikt nie lubi, najbardziej mąż i syn jej siostry, ale nie tylko. Osoba generalnie nielubiana, bez znajomych, rodizna ją odwiedza z obowiązku. Baba nieprzyjemna, taktu za grosz, złośliwa, podbudowuje się czyimś kosztem, mój ojciec też ją znielubił od razu, taka "wiedźma", a moja matka z reguły o nikim nie mówi źle więc pominęła jej osobę milczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa Cekina była dobrą kobietą. RIP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam swoja lubie :) Nie wtraca sie nieproszona , nie narzuca niczego, nie marudzi o byle co.. Mieszkala daleko od nas 120 km, a dzis jeszcze dalej.. Mozna z nia porozmawiac o wszystkim i nie przekracza granic intymnosci, pograc w karty, pogrzebac w ogródku :P Mamy rózne zainteresowania, rózne swiaty, ale ja nie szukam dziury w całym tylko punktów wspólych by nawiazac relacje , a nie by sie kłócic :) Miała tez swój swiat , prace i 2 synów oprucz mojego meza, nie bała sie tez o syna, bo nieskromnie mówiac byłam idealna kandydatka dla jej syna :P Moglabym sie czepiac, ze przez 27 lat małżenstwa RAZ popilnowala mi córki przez 2 tygodnie w lato.. RAZ przez te lata dali nam kase gdy pilnie jej potrzebowalismy ( najpierw pozyczyli , a potem darowali ). Natomiast dzieci mojego szwagra, ktory tez mieszkal daleko co lato spedzały u niej wakacje na Mazurach :P Ale ja nigdy sie o to jej nie spytałam.. i mysle sobie, ze nie jest wrózka i skad ma wiedziec czego ja oczekuje ? W te lato to mój syn spedzi u niej 2 tygodnie :) Spytałam sie i zgodziła sie od razu.. Zawsze jak u niej jestesmy gotuje to co lubimy, obsługuje nas bez mała, pamieta o wnukach i stara sie sprawiedliwie ich obdzielac :) Jak syn szwagra zdal mature to kupili mu obiecany motorower, a mojej córce, ktora jest starsza tego samego dnia dali kase, rownowartośc, by kupiła sobie co tam chce.. Za to tesciu to dramat :/ Despota, zarządca niewolników i dyktator w jednym. Wszystkie złe chwile zawdzieczam jemu.. Jakos nie chciałam byc posłuszna coreczka tatusia i mialam inna wizje wspólnego zycia. Dzis jest ok. Dawno zrozumial, ze my zyjemy po swojemu, a on po swojemu.. Co nie znaczy ze zaakceptowal.. Chcieli pomagac, owszem, ale na ichych warunkach , a to mnie nie interesowało :) Czesto czuje sie zlewana przez tescia, w czasie pobytu u nich on ustala plan dnia z rozrywkami , nie uwzgledniajac nas ani wnukow.. Cóz , jedno co zrozumiałam to , to ze szkoda zycia na kłotnie i obrazanie.. nie wiadomo ile jescze czasu nam razem zostało.. po co spedzic go na jakiejs wojnie, której nikt nie wygra ? Co mi to da ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja lubie swoją, tez sie o mnie troszczy, kiedys nie mogłam kupic nigdzie imbiru w sztabkach a miałam ochote a za pare dni ona mi kupiła, czyli mysli o mnie:DD na urodziny dostajemy razem pieniadze i prezenty zmęzem:DD tesc sie ucieszył ze ma synowa bo zawsze chciał córe a ma 3 synów:DDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubie jej bo kiedys po pijaku miala biegunke i zabiegunila mi dywan od ciotki cosmy go dostali z okazjibwesela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Renata
Lubię swoją teściową, owszem ma wady, ale kto ich nie ma? Jej plusy to taktowne zachowanie, nigdy nie poucza, nie skupia uwagi na sobie, chętna do pomocy jak się ją poprosi, dobrze wychowała dzieci, w tym i mojego męża. Minusy - każdy problem musi przemyśleć, brak jej spontaniczności. Nie jest to wielka wada, ale czasami denerwuje. Ogólnie teściów mam fajnych, przez 7 lat nauczyliśmy się tolerować nawzajem nasze niedoskonałości, mnie też ujemnych cech nie brakuje, jestem ich świadoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubie moja tesciowa za to ze daleko od nas mieszka i sie nie pookazuje u nas czesciej niz dwa razy do roku. nie cierpie jej za to ze jest stara sztywna raszpla , straszna egoistka , mysli ze rozumy pozjadala , ma lewicowe poglady i uwaza ze Polska to jakies panstewko (trzeciego swiata ) w ktorym nie ma demokracji moja tesciowa to stara szwedzka raszpla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinoowka
Ja lubie moja tesciowa odkad ja poznalam. Co prawda mieszkamy od siebie 1000km, ale np. jej 2tygodniowe wizyty, czy nasze dwutygodniowe u tesciow jakos nie stanowia problemow. Jest madra babka, bardzo zyciowa, odnosi sie do mnie z szacunkiem, ogolnie troche podobna z charakteru do mojej mamy, tylko bardziej spontaniczna. Maz jest jej jedynym synem ale nigdy nie byla zaborcza, zawsze powtarza ze swietnie trafil zeniac sie ze mna (wiem od osob trzecich). Nie stanowilo dla mnie problemu ze przyleciala do nas na dwa tyg jak urodzilo sie nam dziecko, co u niektorych kafeterianek wywoluje spazmy i powoduje zakladanie topikow w stylu "jak ona tak moze". Ogolnie super babka, moja druga mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę tym z Was, które maja fajne teściowe i dobre relacje z nimi. Ja o swojej nic nie napiszę, bo szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy kochana na jaką się trafi,bo nikt bez powodu nie odsuwa się od tak... moja nadgorliwa i fałszywa kobieta,zazdroszcze mojej siostrze bo ma naprawdę szczerą i fajną teściową a nie fałszywie miła ehhhy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja w zasadzie też jest ok. Zawsze możemy na nią liczyć. W nasze życie też sie nie wtraca. Denerwuje mnie tylko to, że codziennie do nas przyjeżdza na kawe, do tego jest trochę głośna i strasznie wszystko przeżywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak was czytam i niektorym zazdroszcze bardzo. Ja nigdy nie mialam dobrego kontaktu z matka wiec myslalam ze chociaz z tesciowa bede miec dobre kontakty. A tu mi sie taki babon trafil. Najbardziej mnie wkurza jej bezczelnosc i brak taktu/klasy. Przyklad: kiedy zmarl mi ojciec (cale zycie mowil ze ostatnia wola byc pochowanym w rodzinnej miejscowosci obok rodzicow, braci itp i ok. My to szanowalismy zostal tam pochowany. 200km od nas) to zaczela glupia rura robic wrecz wyrzuty czemusmy go tam pochowali! Przeciez on tu cale zycie mieszkal i tu powinnismy go pochowac. Mowie ze ostatnia wola i tu jej slowa "no dobrze no ostatnia wola. Ale tu mial sasiadow znajomych, rodzine. Ja bym nie pochowala. Ja bym pochowala tutaj i nic by mnie oststnia wola nie obchodzila. Gdzie bym miala swieczki palic na 1 listopada?" To zdanie pokazuje jaka ta kobieta jest p************ Musze cos dodawac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja swoja lubiłam, co prawda jest przemądrzała, wedlug niej wszyscy robią źle tylko ona robi dobrze, ziemniaki kupujecie nie w tym sklepie, w tym co ona kupuje są najlepsze. Nie ma dla niej rzeczy , której nie wypada, ona jest królowa i jej wolno wszystko. mimo wszystko lubiłam w niej ta pewność siebie, bo mnie wychowała matka , która jest samotna, stoi z boku, taktowna, skromna, kulturka i ą,ę tego nie wypada, co ludzie powiedzą. teściowa to petarda, wszędzie jej pełno, wszystko załatwi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubie swpjej tesciowej,bo jak poznalam swojego meza darla sie na Niego,ze sie ze mna spotyka i przez to poswieca jej mniej czasu, jak u Niego nocowalam wyskoczyla z tekstem,ze mam dokladac sie do rachunkow. Zabierala mezowi 70% wyplaty , mimo,ze ma emeryture po mezu. Potrafila mu nawet wcisnac kit,ze za 4 cebule zaplacila 10zl. Koniec koncow maz sie od Niej wyprowadzil i oczywiscie szwagierki moje wspaniale z pretensjami,ze ma przelewac jej na konto co miesiac pieniadze,bo matke ma sie tylko jedna a zon mozna miec kilka. Bo przeciez corusiom nie usmiechalo sie pomagac mamie,byly przyzwyczajone,ze brat zawsze bedzie jej kase dawal. Do tej pory jak sie upije to dzwoni z pretensjami o pieniadze. Katastrofa i zenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Gdyby nie ta tesciowa i jej frajer synek to byś dzisiaj z wibratorem sypiała ściero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×