Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

postawiłam sie teściowej więc jestem zła i niedobra!!

Polecane posty

Gość gość

Mam dość matki męża, ile ta kobieta mi nerwów napsuła to szok! Wszystko złe zaczęło sie gdy urodziłam syna, no co ona wyprawiała to przechodziło ludzkie pojęcie.. ciągle naloty, poprawianie, głupie pytania z aluzją, tzn. jak sie kładzie niemowlaka? na jedną stronę ? czy trzeba przekładać żeby głowka równo rosła?? a po kąpieli trzeba przykrywać czym takie małe dziecko? Boże to ona nie wie przecież troje miała, kontroling non stop. w koncu nie wytrzymałam, poprosiłam o uszanowanie mojej prywatności i trochę rzadsze wizyty i tutaj rozpętałam piekło w domu, wśród sąsiadów, i wogóle znajomych teściów..' teściowa zapłakana opowiada ludziom i mojemu mężowi , że zabraniam jej kontaktów z dzieckiem, mój mąż stoi za nią twierdząc, że jego mama ma prawo wpadać kiedy chce i o jakiej porze chce. Ale to ja urodziłam i ja czuje się nie komfortowo a nie on! skoro on tego nie rozumie to ja załatwiłam sprawę! Teściowa zaczeła rzeczywiście przychodzić rzadziej ale nie informowała mnie , że przyjdzie itd. więc no cóż nie była mile widziana u mnie, ja jestem bezpośrednia i wale prosto z mostu, czasem za dużo powiem. i znowu problem, bo teściowa jest osoba dominującą i nikt jej się nigdy nie sprzeciwiał, poza tym pracuje w szkole i jest dyrektorką więc wszyscy jej się słuchają i te moje sprzeciwy działają na nią jak o dope potłuc. Matka meża każde moje inne zdanie na temat syna reagowała płaczem i skargą na mnie u męża, ta kobieta rozwaliła moje małżenstwo. mam dość, nie odzywa się do mnie, ja nie odzywam sie do niej, teść nie patrzy nawet w moją stronę, ja do niego też się nie odzywam, sąsiedzi patrza na mnie jak na jakiegoś wroga nr1. mam wrażenie , że jestem stracona , jakaś przeklęta i gdyby mogli to by tu wszyscy spalili mnie na stosie. Tesciowa doprowadziła do tego, że musimy sie wyprowadzić z obecnego miejsca zamieszkania bo tu MI żyć nie dadzą, nie wiem tylko czy zanim dojdzie do wyprowadzki to nie odejdę sama z dzieckiem. ostrzegam kobiety , od teściowej trzymajcie się z dala!!! Cała okolica patrzy na mnie spod byka bo zwróciłam uwagę Pani Dyrektor!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzasz. Że z teściową afera zgoda, że teść z wrażenia zaniemówił zgoda, że mąż oburzony zgoda. ale sasiedzi? Ludziom to zasadniczo lotto co się u Ciebie dzieje , moga być co najwyżej ciekawi jak się sytuacja rozwinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję teściowej i męża. Uciekaj od tych toksyn jak najdalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo nie powiedzialabym. Jesli sasiadami sa jacys blizszi znajomi tesciowej...lub jesli tesciowa jest dobrym manipulatorem to jasne se tak zakreci sasiadow ze stana po czyjejs stronie. Wspolczuje z/j/e/b/a/n/e/j tesciowej..na pocieszenie powiem ze mam podobniie i ze tez planuje odejsc z dzieckiem bo ja w pieprzonym trojkacie nie mam zamiaru zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A twój chłop to piizda! Uciekaj dziewczyno! Sąsiedzi pewnie że staną za nią tak jak rodzina bo ty jesteś obca ta w wyrodna itd.spaowalabym siebie i dziecko i bym powiedziała do męża piizdy że albo idzie z nami s albo zostaje z mamunia! Tesciowa zawsze wybiela się kosztem synowej i tam nie masz czego szukać,ona już cię niszczy i psuje opinie a z siebie ribi ofiarę! Uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dziecko i swoją rodzinę. Resztą się nie przejmuj! Odejdź czy z mężem czy sama.choc z tego co czytam to nie masz co liczyć na stanie za tobą murem z przykre że mąż zamiast stanąć za najbliższą i jego rodziną! Staje za matką :-( ale cóż, mają taki wpływ na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po słuchajcie! Moja współpracownica zmanipulowala caly zakład pracy.tak jak twoja teściową. Aż przykro ale tacy ludzie są!!! Wierze ci i tez wierze ze chcesz się wynieść. Są dobrzy ludzie uwierz.są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o to , że ja rzuciłabym wszystko w diabły ale postanowiłam sobie , że wytrzymam jeszcze rok i pójdziemy na swoje, a w tym czasie wybudujemy sobie swój własny dom. jasne moglibysmy juz teraz kupić mieszkanie w bloku ale ani ja ani mąż nigdy nie mieszkaliśmy w bloku i trochę sie dusimy, wiem co to znaczy bo jeżdzę w gości do rodziny. A niestety na swoj dom musimy poczekać, bo kupno dzialki, bo formalności, bo budowa, wykończenie. Wieć czekam dzielnie ten rok ale nie wiem czy odejdziemy stąd we trójkę czy teściowa tak namiesza, że odejdę bez męża. Już zapowiedziałam mojej mamie , że będę ją odwiedzać i siedziec po tydzien, dwa tyg. mama się nie sprzeciwia wrecz uważa , że jej dom zawsze będzie moim domem. Chociaż ona mnie rozumie bo sama miała kłotnie z teściowa , pamiętam jak płakała przez babkę , ze znienawidziłam ją. Mam nadzieję, że mój syn też się pozna na mojej tesciowej. Oj myślałam , że taka sielanka mnie czeka bo mieszkałam po sąsiedzku z tesciową przed urodzeniem dziecka trzy lata i jakoś szło, ale ona pokazała swoje prawdziwe oblicze jak ja urodziłam. Zebyście wiedziały jaka we mnie jest złość, nie sądziłam , że mogę kogoś aż tak nienawidzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie. Wybudowalismy sie na działce dziadka mojego meza i ciagle mam na głowie teściową, która wszystko wie najlepiej. Nikt już tu ze mną nie rozmawia, bo przecież zabraniam teściowej spotkań z wnukami, nic nie robię w swoim własnym domu i ona wszystko musi mi robić itp..tolerowalam to do czasu jak mi powiedziała, że robimy jedno dziecko za drugim jak patologia i że to bedzie cud jeśli w tym wieku urodzę zdrowego malucha. Powiedziałam mężowi żeby sprawy ze swoją mamą załatwiał sam a ja nie chcę mieć z nią nic wspólnego. Skutek jest taki, że rozkopała mi trawnik przed domem i nasadziła pomidorków, bo przecież mają tylko hektar ziemi za domem dziadków i nie ma gdzie wsadzić. Mąż nie widzi w tym nic złego, a ja poprosi nie chcę żeby wchodziła z buciorami w nasze życie ups...ulało mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bez sily
Znam to uczucie eh... tez postawiłam się teściowej ,ponieważ do wszystkiego się wtracala i cieszyło ja to że kloce się z mezem nawet gdy się napil twierdzila ze chłop musi się napić bo tak jest a my żony nie mamy prawa im zabraniac... dochodza juz wyzwiska i klotnie co jakis czas bo niby wnuczke chce zobaczyc a tak naprawde ja nic nie obchodzi tylko zeby miedzy mna a mezem dzialo sie zle. Mam zamiar sie wyprowadzic poniewaz maz woli mamusie a mnie by wysłali do wariatkowa jestem zebsilna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,i bardzo dobrze zrobiłaś :-) trzymać się jak najdalej od takich dziwacznych i durnych kobiet które nie potrafią zapanować nad swoją zaborczoscia! No i naj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doskonale rozumiem autorkę. Teścioea od pierwszego męża, była dla mnie miła i fajna przed ślubem. Po ślubie, umyśliła sobie, że będzie mná rozporządzać tak jak swoimi dziećmi. Bez pytania zamieniła mi dywanik w przedpokoju, pomimo, że dobrałam sobie dodatki do przrdpokoju kolorystycznie do poprzefniego dywanika. Ktoś powie pierdoła, o takie rzeczy się czepiasz! Ale gdybym to ja teściom zamieniła np zasłonki bez pytania na takie które ni w kij ni w oko do reszty pokoju?! Tuż przed ślubem sie zaczeło, ale ja w ferworze szczescia nie widziałam tej zmiany o 180 st, bo przez 3 lata nigdy się nie wtrącali. A tak od początku, suknię nie taką wybrałam do ślubu, nie taką wiązankę i nie w tej kwiaciarni, nie ten fotograf, brzydkie zaproszenia, nie takie przyjęcie itp. Ale oni grosza do naszego ślubu nie dołożyli, jednak mój mąż tuż po ślubie odpalił im tysiaka, bo mu ponoć garnitur kupili. Jak byliśmy po jego garnitur i mówiłsm mężowi, żeby nie kupował kremowego bo źle w nim wygląda to usłyszałam tekst " ty nas nie pytałaś jak kupowałaś suknie". To już wtedy powinnam zastanowić się, że dla nich jest prosty podział, ja i oni czyli mój mąż i jego rodzice. Krytykowali wszystko, od koloru ścian, poprzez firanki,skończywszy na moich ubraniach, bo powinnam mieć w domu i chodzić ubrana jak teściowa, wszystko w brązie i ciichy w czerwieni. Jak utządzaliśmy przyjęcia typu urodziny, imieniny, to zapraszaliśmy tak na 16,17tą, oni przychodzili na 13tą bo tak jest u nich w rodzinie, kiedyś sfochoweali się, bo reszta gości wiadomo na 16tą i tak też dopiero tort wystawiłam. Jak przez pewien czas mieszkaliśmy 200 km od nich, to zawsze jeździli do nas bez zapowiedzi, i musieliśmy rezygnoeać ze swoich planów. Jak urodziło sie dziecko to bylo tak jak u autorki. A jak mieszkalismy blisko to tesc wpadal rano o 8.00 bez zapowiedzi, chyba spraedzic czy juz wstalam z dzieckiem, a tescioea robila naloty p 15ej zeby sprawdzic czy zrobilam obiad. Kiedys w piatek wpadla, i zapytala "co zrobilas na obiad?", odp ze kluski z truskawkami, a uwierzcie, ze cały tydzirń jedliśmy mięso, więc chcieliśmy w piątek coś lekkiego, oczywiście byłs krytyka,że jej syn takich rzeczy nie je. Oj dużo tego było, mogłabym książke napisać. Mąż nigdy mnie nie bronił, nigdy nie postawił się, nie wyegzekwował od nich szacunku i akceptacji tego, że rodzina to on,ja i nasze dziecko, a oni to odrębna rodzina, czułam się jak żona teściów, z mężem dzieliłam jedynie łóżko. Zawsze byłam ta zła, najgorsza co synka im buntuje. A ja tylko chciałam mieć własne życie. Wiadomo jak sie skonczylo, bo do tego jeszcze doszedl problem alkoholowy męża, jak kiedyś teściowej powiedziałam ze on przepija kase na zycie, to uslyszalam, ze jej mąż też przepija i nie ma w tym nic dziwnego. Odejście z tego chorego czworokąta było moją najlepszą decyzją w życiu. Autorko, jeśli mąż cie nie broni to sama zapytaj się siebie czy warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej jest ktoś tu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze napisalyscie jesli maz nie jest za zona i dzieckiem a za mamusia to p***a a nie maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×