Jak to wygląda z boku?

Witajcie, Na studiach mam kolegę trochę starszego ode mnie, jest przystojnym facetem. Przez 4 lata (czyli praktycznie odkąd się znamy) nic między nami nie było i ja nic do niego nie czułam. Oprócz wzajemnego koleżeństwa, wspólnych wypadów na kawę między zajęciami, itp. Od pewnego czasu zaczęłam czuć do niego jakąś większą sympatię. Cieszę się na jego widok bardziej niż kiedyś, czuję ukłucie zazdrości gdy on rozmawia z innymi. On z kolei chyba więcej się do mnie uśmiecha i przytula (niby tak po koleżeńsku). Nie wiem co o tym myśleć, za.miesiąc kończę te studia i obawiam się, że stracę z nim kontakt a tak, w sercu sobie myśląc po cichu, wcale bym tego nie chciała. Czy jest szansa, że to się przerodzi w coś większego? Jak dalej poprowadzić tę znajomość? Czy tylko może ja sobie uroiłam te moje początki uczucia do niego?

Rozmowa jest kluczem. Powiedz mu co czujesz i słuchaj co Ci odpowie. Tak czy siak, nie masz nic do stracenia.

Tylko boję się, że, przez to co mu powiem, stracę przyjaciela bo się przyjaźnimy. Ale ja jestem wolna, on też.

No to teraz pitolosz głupoty. Najpierw przedstawiasz go jako kolegę a teraz przyjaciela. Więc jak on jest przyjacielem to czego się oabwiasz skoro przyjaźń jest budowana na szczerości? Kłamiesz, jesteś obłudna albo nie wiesz na czym polega przyjaźń (bez obrazy!). Szczerość, szczerość i jeszcze raz szczerość. Jak nie możesz być szczera to to nie jest przyjaźń. Rozumiesz?

Możemy ze sobą rozmawiać bez końca bo mamy podobne poglądy i spojrzenie na świat. Ale raczej poza tą kawą się nie widejemy. O to mi chodziło ;)

Może nie przyjaźń od razu ale dobre koleżeństwo tak :)

Weź sprawy w swoje rece i zawalcz o niego