dziewczyny włosy proszę o rade

od kilku lat męcze się z włosami, wiele porad wcielam w życie i we włosy z blogów włosomaniaczek ale nie za dużo pomagają i maski i odżywki i inne cuda. Troche włosy mi sie poprawiły jak zaczełam myć je delikatnymi szamponami, zaczełam zwracać na równowage proteinowo-humektanowo-emolientowo bo widze różnice w kondycji włosów jak przesadze np z proteinami moje włosy ich za bardzo nie lubią, emolienty za to chłoną w dużych ilosciach. Odstawiłam prostownice i suszarke, zaczełam ścinać jak najczęściej siano ale nadal farbowałam włosy i wydaje mi się że wpadłam w błędne koło :o teraz chyba właśnie tymi farbami sobie pale włosy, nie wiem jak dochować się w końcu zdrowych włosów, ostatni raz farbowałam włosy pół roku temu szamponetką i od tego czasu hoduje odrosty, czy powinnam z całkowitego farbowania też zrezygnować i czy jestem na dobrej drodze?

up

Ja tez farbuję włosy i to nie szamponetkami, tylko trwałą farbą i nie mam tak bardzo zniszczonych włosów. Zniszczone miałam kiedy rozjaśniałam, od kiedy farbuję na brąz włosy odżyły i to bardzo. JA staram się nakładać maski na włosy, na to foliowy czepek, podgrzewam suszarką i ręcznik. Bardzo lubię mieszać składniki, zeby zachować równowagę PEH poszperaj na necie, bo nie mogę wkleić linku. A może spróbuj farbować henna?

to chyba masz jakieś odporne włosy, moje niszczą się bardzo nie wiem w czym tkwi przyczyna