jaki z tego morał?

Jako nastolatka bylam brzydka, bardzo chuda i z wiecznym tradzikiem, moje kolezanki uwielbialy w tamtym czasie chodzic na imprezy. Ja nie znosilam, nie mialam w ogole powodzenia, a kolezanki po wyhaczeniu kolesi totalnie o mnie zapominaly. Ale chodzilam z nimi bo mnie namawialy, bo prosily, bo sie obrazaly. Potem jakos po 20 niektore z nich pozachodzily w ciąze i roztyly sie mocno, jedna dostala jakiejs wysypki na twarzy a ja wyładnialam zniknal mi tradzik, przytylam troszke, gdzie z anorektyczki stalam sie laska, i gdy znowu z tamtymi kolezankami poszlysmy na impreze jedna drugą i t o ja mialam powodzenie a one wcale to stwierdzily ze one na imperzy juz nie bedaa chodzic bo im sie priorytety zmienily.

Morał jest taki ż lepsze mięso niż buraki. Ogólnie <0

to autentyczna historia a nie jakas mitomania pod ocene

Nie żartuj. Serio? No to wyrazy współczucia

To chyba powód do szczęścia.

ale co uwazacie o zachowaniu moich kolezanek ?

up

to sie ciesz bo to ty teraz jestes w lepszej sytuacji wygladowej niz ona:) u mnie bylo podobnie ale troche pozniej bo na studiach, mialam cholerny tradzik, leczylam sie tabletkami iqface miedzy innymi. i mi przeszlo, a po ciazy zadnych kilogramow na plusie itp:) za to kolezanka z nadwaga zostaly i zrzucaja to teraz:P takze widzisz, zycie bywa przewrotne