Nie potrafię sobie wyobrazić śmierci

Tzn nie mam na myśli nawet samego procesu umierania ale to co jest potem. Pogrzeb, gnicie ciala, wszystko co bylo wasze juz nie jest a wy pod ziemia...A Wy jakie macie podejście? Też jesteście przerażeni?

nie czujesz , że leżysz pod ziemią bo ułamek sekundy po śmierci usłyszysz głos żeby powstać z grobu , nie wiesz nawet że był pogrzeb i leżysz nie wiadomo ile lat i gnijesz.

Fajne i pocieszajace ale nie wiem czy wierzyc ;)Skąd wiesz?

Up

Up? Chce wiedziec co o tym myslicie

Czyli ci co nie zyja sa jakby w innej czasoprzestrzeni skoro u nich ten ulamek sekundy minal a my jeszcze nie umarlismy nawet

A ja myślę że ten świat jest naszym więzieniem i nawet jak umrzemy, to i tak się narodzimy ponownie. Kapujecie? Więzienie bez wyjścia :( i na dodatek z wykasowaną pamięcią, by się martwić za życia o wszystko, o pieniądze, o to czy jesteśmy zdrowi, lubiani, czy jesteśmy atrakcyjni - a to pewnie nie jest ważne, bo znów tu powrócimy w kolejnym wcieleniu.

Ja w ogóle nie wierzę w coś więcej, w istnienie duszy itp. Chociaz chyba wolałabym wierzyć niż myśleć tak, jak teraz - ze nic nie ma, to strasznie dolujące . A przy takiej perspektywie reinkarnacji nie jest tak źle bo w końcu dusza musi skończyć swoja podróż. I kiedyś trafia do nieba czy piekła czy jeszcze gdzieś indziej jak kto woli

https://youtu.be/eUvFqwFPYac