sytuacja,kiedy wszyscy w rodzinie upierają się na tę samą chrzestną,chrzestnego

Oczywiście nietrudno się domyślić, że chrzestny ma kasę. Już kilka par z rodziny tej osoby prosi tę osobę na chrzestnego, a niby taka wierząca rodzina, niby na kase nie patrzy. To dlaczego nie biorą innego wujka, tego co ma mniej? HIPOKRYZJA

Ja tez wzielam na chrzestnego osobe przy kasie i akurat na to nie patrzylam. Wrecz balam sie ze wszyscy lacznie z nim pomysla ze chodzi wlasnie o wzgledy finansowe... a po prostu nikt inny z rodziny meza sie nie nadawal, a z mojej strony byla juz chrzestna. Jeden naduzywa alkoholu, drugi ma juz 2 chrzesniakow wiec glupio mu pchac trzeciego, trzeciego nie cierpie od zawsze wiec zostal ten kasiasty. Takze wyobraz sobie autorko ze nie zawsze chodzi o pieniadze. Chociaz w 90% tak :D

ok ale w tej rodzinie, którą ja opisuję, jestem pewna że chodzi głównie o pieniądze. Matka tego dziecka potrafi tylko liczyć innym kasę, wypytywać się kto ile od kogo dostał - dla mnie to objaw totalnego prostactwa...

no ale kto go prosi na chrzestnego? rodzeństwo czy dalsza rodzina i znajomi.. bo jak rodzeństwo to chyba jest normalne obojętnie czy jest kasiasty czy nie