Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elissarinn

Potrzebuję niezależnej oceny

Polecane posty

Gość Elissarinn

Witam. Zacznę od tego, że jestem 18-letnią dziewczyną, będącą jak dotąd w szczęśliwym związku z rówieśnikiem jeszcze od pierwszej klasy gimnazjum. Te cztery lata minęły nam pod znakiem miłości, ciepła i wszystkiego, co najlepsze. Od pewnego czasu nawet rozważaliśmy na temat tego, jak by to było, gdybyśmy wzięli ślub. Koniec końców jakoś tak wyszło, że czasem mówiliśmy do siebie per "narzeczony" a do standardowego "kocham Cię" doszło "na zawsze". I można by pomyśleć, że jestem najszczęśliwszą dziewczyną na świecie... Też tak myślałam. Od jakiegoś miesiąca coś nam się nie układało. Nigdy się nie klocilismy, nawet nigdy się na niego nie obraziłam, byliśmy po prostu idealni... Teraz coś zaczynało się sypać. Coraz częstsze sprzeczki i różne takie. Postanowiłam to naprawić, chciałam się znowu do niego zbliżyć tak najbliżej, jak się da... Nie przyniosło to skutku, bo starałam się tylko ja. On nie. W zasadzie, to nigdy się o mnie nie musiał starać. To ja poderwałam jego i od razu zakochałam się po uszy, świata poza nim nie widziałam. Wielu po drodze próbowało mnie mu odbić, a ja jak ta skała, ciągle stałam niewzruszona w moich uczuciach. Zawsze robiłam najwięcej jak mogę, żeby był szczęśliwy. Starałam się być zawsze piękna, uśmiechnięta, po prostu taka, jaką by chciał, żebym była. Ale czasem miałam wrażenie, że tego nie docenia. Nie pochodzę z łatwej rodziny... Mamy założoną niebieską kartę, niestety. Sama też miałam głęboką depresję i z desperacji kilka razy się pociełam. Mam teraz kilka blizn. Parę dni temu coś we mnie pękło. Z dnia na dzień było coraz gorzej, oddalaliśmy się od siebie... A jemu kompletnie nie zależało. A przynajmniej tak się czułam. Przestał nawet odpowiadać "ja ciebie też", kiedy mówiłam "kocham cię". To mnie bardzo raniło... Rozumiem, że mógł zwatpic, czy coś, dlatego prosiłam go o szczerość. mówił, że jest tylko zmęczony... Ale glosik z tyłu głowy podpowiadał mi co innego. W końcu udało mi się przekonać go do całkowitej szczerości... Spiorunowały mnie jego słowa. Okazało się, że kłamał we wszystkim, co najważniejsze. Powiedział, że przeszkadza mu to, że jestem ruda, nie jestem miss pologne, a jedynie przeciętną dziewczyną. Uznał, że jestem za mało mrrr, choć uważam, że nie mam najgorszego ciała... Wielu chłopców i mężczyzn często mnie komplementuje. Powiedział, że przeszkadza mu moja psychika, rodzina, to, że jestem niewierzaca, moje blizny... A te blizny były także jego winą. Kiedy byłam załamana, on tylko mnie dobił, zdradzając. Wtedy targnęłam się na swoje życie. Poczułam się tak, jakby przeszkadzało mu we mnie wszystko. Powiedział też, że wcale nie czuł tego "na zawsze" i nie chciał ze mną na zawsze być. Po prostu się poddałam... Teraz od kilku dni siedzę w domu i ryczę. Okazało się, że bezgranicznie pokochałam kłamcę. A jestem pewna, że kocham tak absolutnie. Byłam tego pewna jeszcze w gimnazjum, przez całe te 4 lata i jestem pewna tego teraz. Ale znowu tak bardzo mnie zranił... Nie mam pojęcia, co zrobić. Mój związek był od jakiegoś czasu fikcją, w której żyłam. Wszyscy moi przyjaciele mówią mi, że on jest dupkiem, a ja nadal go bronię jak głupia. Potrzebuję chyba czyjegoś czystego spojrzenia na sprawę... jestem jak jagnię, które samo wilka pragnie. Nie wyobrażam sobie życia bez niego, mimo tych jego zabójczych słów... Jestem gotowa się dla niego zmienić, ale boję się, że i tak mnie nie pokocha... CO TERAZ? Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze stylu pisania widać, że jesteś mądrą, inteligentną i dojrzałą kobietą. Daj sobie spokój z tym dzieckiem. Przed Tobą całe życie. Skup się na nauce, szkole, studiach, a miłość jeszcze do Ciebie przyjdzie. Zyczę wszystkiego najlepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. wez sie w garsc 2. zdradzil? ze szmata meska damy sobie buty podcieraja 3. klamal ze kocha? miej swoj honor i kaz mu wy..spadac 4. jako osoba po dwoch kilkuletnich zwiazkach z CALA ODPOWIEDZIALNOSCIA powiem Ci ze naprawde, naprawde poznasz kogos kogo pokochasz jeszcze mocniej i on ciebie tak naprawde. ale na to czasem trzeba poczekac nawet kilka lat 5. nie podobasz mu sie z wygladu?? patrz punkt 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elissarinn
Kiedy właśnie chodzi o to, że nawet jeśli chcę o nim nie myśleć, przestać go kochać, powtarzam sobie jak bardzo mnie zranił - i to nie pierwszy raz - nie potrafię. Po prostu nie potrafię. Zawsze brakowało mi bliskości, poczucia bezpieczeństwa, poczucia bycia przez kogoś kochanym... Nigdy nie miałam "rodziny", tylko jakąś nedzną imitację przeplataną wulgaryzmami. A kiedy go poznałam... To było jak bajka. Czuły, kochający, delikatny. Pierwszy człowiek na ziemi, przy którym poczułam się tak dobrze. Nic dziwnego, że tak się zakochałam... I nie będę umiała się chyba odkochać. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuję. Jeśli chcesz o tym pogadać, jestem otwarty. Rozczarowanie, jakiego doświadczyłaś, niełatwo ogarnąć. Człowiek jest bezradny, wiem. Też potrzebuję wsparcia. P.S. Jestem facetem, starszym od Ciebie, ale kochałem mocno kogoś w Twoim wieku i był on przyczyną wielu cierpień... a mimo to nadal chyba kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elissarinn
Gościu z 00:08, to potwierdzone naukowo, że "wygadanie się" często pomaga, więc jeśli chcesz, możemy nawzajem sobie pomóc... Dasz jakieś namiary? GG, Skype, coś? FB nie posiadam, w razie czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gadu 575...43...852

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia naiwna c**a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boze kochaj se ja dalej idioto, stary a glupi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwij wszelkie kontakty. Wyrzuc od niego prezenty. Wszystkie. Wymaz ze swojego zycia. Zdjecia rowniez. Chodz do klubow na imprezy Jestes mloda. Baw sie. Jesli jest wam pisane byc razem to i tak bedziecie. Ale jezzcze nie teraz. I Mądre myslenie przyszłosciowe zaczyna się w wieku powyzej 25 lat I nikomu nie daj d/u/p/y bo bedziesz zalowac i to bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, daj sobie spokój z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×