Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kilka prawd na temat siedzenia z dzieckiem w domu i niepracowania

Polecane posty

Gość gość
"gość dziś Ja tam wolę pokazywać dziecku, że ma mądrą, samodzielną mamę i żeby się nie wstydziło w szkole czy przedszkolu, że jego mama nie ma pracy..." Małe dziecko odbiera to tak: mamy nie ma w domu, a nie "moja mama jest samodzielna". Dla dziecka mądra mama, to taka która jest blisko, objaśnia świat, pokazuje ciekawe rzeczy, a nie taka, która gdzieś tam w pracy wykonuje ambitne zadania, a później wraca padnięta do domu. Uważasz, że tym, co określa człowieka jest praca zawodowa? :) Weź też pod uwagę, że dyskutujemy o sytuacji, gdy kobieta jest na urlopie wychowawczym, a to nie jest to samo co osoba bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , jasne, bo na kafe same lekarki siedzą hahahaha :D A co do fryzjerek, to dobra fryzjerka zawsze znajdzie klientki, także po 4 letniej przerwie. W końcu gdy zdobywała swoje aktualne klientki, także nie była znana, logiczne myślenie nie boli :) Tłumaczcie to sobie jak chcecie, ale zdanie psychologów w tym temacie jest jednoznaczne, a Wy wcale nie macie takiej pracy żeby Wasze zniknięcie z rynku na 3-4 lata spowodowało jakąś tragedię :) Nie ten sklep to inny, co za różnica. Z pracą biurową to samo. Osobiście mam pracę papierkową i u nas kobiety wracają po 4 latach i jakoś nikt ich nie zwalnia :) Trzeba poważnie podchodzić do tego co się w życiu robi, w tym także DO MACIERZYŃSTWA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś , tak, uwazam, ze realizowanie sie w pracy zawodowej w ogromnej mierze okresla czlowieka. A sama pamietam z przedszkola albo pierwszych lat podstawowki kolezanki, ktore wstydzily sie mam na "wychowawczym" (wiecznie na "wychowawczym" bo rodzily dzieci jedno po drugim) i nie wiedzialy co odpowiadac na pytania "gdzie pracuje twoja mama".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Właśnie. Często tłumaczymy, że coś jest naturalne albo nienaturalne, gdy chcemy coś ludziom narzucić. Zgadzam się. Słowo „naturalne” to zazwyczaj klucz otwierający drzwi do dyskryminacji mniejszości. Szympansy, bonobo i Homo sapiens miały ostatniego wspólnego krewnego 7 milionów lat temu. Trzeba pamiętać o tym dystansie. Tym bardziej że dzieli nas też środowisko ewolucyjne. Szympansy zostały w puszczy, a ludzie wyszli na sawanny. My zaczęliśmy chodzić na dwóch nogach, one zostały na drzewach. Hrdy twierdzi, że tym, co naprawdę różni człowieka od reszty naczelnych, jest czas, jaki matki spędzają z noworodkiem w bezpośrednim fizycznym kontakcie. U bonobo trwa to sześć miesięcy, u ludzi nie ma mowy o czymś takim. Ludzkie niemowlęta są inaczej przystosowane i społecznie, i biologicznie. Ludzka struktura społeczna była budowana tak, by opiekę nad niemowlęciem sprawowała więcej niż jedna osoba. Grup liczących do 30 osób nie było stać, by tracić na dłuższy czas jednego z członków swojej społeczności. Ważną funkcją było bowiem zaopatrywanie grupy w kalorie i ta funkcja w dużejmierze spoczywała na kobietach. Społeczność nie mogła pozwolić, żeby matka przez trzy lata zajmowała się dzieckiem. Akt przekazywania dziecka od jednej osoby, której można zaufać do drugiej to zatem naturalne u Homo sapiens zachowanie. Jedną z najlepszych rzeczy, jaką ludzie mogą dziś robić, to budować żłobki i przedszkola. W Polsce po roku 1989 zaczęto takie placówki zamykać, twierdząc, że matka przebywająca w domu z dzieckiem to zjawisko zupełnie naturalne. Żaden z pomysłodawców nie był ani biologiem, ani antropologiem, a jednak posługiwał się tym zwrotem. W kulturze to matka jest główną opiekunką. No tak. Powołujemy się na instynkt macierzyński... Tymczasem nie ma żadnych naukowych przesłanek, by mówić, że istnieje coś takiego. Na poziomie hormonalnym wydziela się oksytocyna – tzw. hormon przywiązania. Ale laicy nie wiedzą, że mężczyznom w kontakcie z noworodkiem także się ona wydziela. I nawet nie musi on w tym celu, tak jak kobieta, przejść przez fizjologiczny poród. W dodatku jego organizm może zareagować na obce dziecko. Biorąc to pod uwagę, można by powiedzieć, że mężczyźni są bardziej przystosowani do opieki."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:43 idiotka to tutaj jesteś ty. Bo uogolniasz ze temat założyła "kura domowa". Tak, bo jak ktoś dwa lata z dzieckiem posiedzial, albo 3, bo o tym mowa, to jest kura dla takiej tepej baby jak ty. Wypowiadaj się nadal w temacie jak cała rzesza debilek które nie mają dzieci ale mają najwięcej do powiedzenia co jest lepsze. Zresztą nawet jeśli masz dzieci to niewiele rozumiesz. Ja z dzieckiem zostane pewnie maks.2 lata, potem ktoś mi pomoże. I tak, uważam że praca wielu kobietom jest potrzebna bo czują ze coś się dzieje, że zarabiaja itd. Ale, chora idiotko, przez takie jak ty polaczki plwa się na macierzyństwo nazywając normalne matki kurami. Bo poświęciła 3 lata pracy z 50ciu które ma wyrobić fo emerytury. Jeszcze się naje tą pracą, do urzygu! Macie jakiś piposcisk tak was to bodzie? Nie każdy rodzi dziecko tylko po to by najlepiej od razu podrzucac z rąk do rąk jak śmierdzące jajo. Po co ktoś kto wychodzi z domu o 8 rano a wraca o 19 (sytuacja w warszawie np.bo dolicz dojazdy za miasto np.)i nie jest w stanie poświęcić roku czy dwóch na dziecko, zostawał rodzicem? Ja tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuje a moj syn sie tgeo w przedszkolu nie wstydzi.Dzieci nie znaja jeszcze tych madrosci ludowych z kafe, ze trzeba sie koniecznie mamy w domu wstydzic. A jak go pytaja gdzie pracuje, to odpowiada ze w domu. Zgodnie z prawda, bez zazenowania. Niektore wpisy sa po prostu zenujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Modliszka22
Przy 2gim dziecku zmądrzałam i nie wróciłam do pracy na cały etat, pracuję tylko 2 dni w tygodniu i to jest układ idealny. W zawodzie się rozwijam, ale nie kosztem dziecka. Przy 1szym dziecku po pół roku wróciłam do pracy bo myślałam, że beze mnie świat się zawali i inni wygryzą mnie z zawodu. Nic takiego się nie stało. Po 6 latach doszłam do wniosku, że dzieci za szybko rosną i należy im poświęcić więcej uwagi. Zdążę się jeszcze napracować. Pracę swoją lubię i cieszę się, że mam tak, że nie wypadnę z obiegu w zawodzie i dziecko będzie mnie mieć nie tylko wieczorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1- prawda, normalny facet rozumie, że dziecko potrzebuje matki do 3rż. Ale są debile, którzy uważają że tydzień po porodzie kobieta będzie w takiej samej kondycji co przed ciążą, albo druga skrajność, są tacy co chcą być sami niańczeni przez całe życie. Oczywiście większość z nich nie zarabia na tyle, aby komfort życia był na przyzwoitym poziomie, ważne, że ma się niewolnicę w domu. 2- Tu by się można było kłócić, bo te co lecą karierę w pracy robić, to raczej problemu z oddaniem dziecka do żłóbka, czy obcej babie pod opiekę nie mają. Po 3-4 miesiącach są w pracy i to nie bynajmniej nie ciężkiej fizycznej. 3- A do czego te wracające do pracy mają się przyznawać? I dlaczego są gorsze? Bo wracają do pracy ze strachu przed jej utratą? Nie wiem czy wiesz, ale jest coś takiego jak wychowawcze, tylko, że albo bardzo słabo płatne, albo niepłatne w ogóle. Jeśli jest możliwość, to kobiety z tego korzystają, ale z reguły mało który pracodawca jest z tego powodu szczęśliwy. - Autorko próbujesz udowodnić, że do 3rż matka jest potrzebna, no ok. Zgadzam się, ale dlaczego nie piszesz, że po osiągnięciu przez dziecko wieku przedszkolnego, matka może iść do pracy i tym samym temat robi się tematem do kłótni? Przecież to, o czym tu próbujesz pisać, o tej niby zazdrości, to tak naprawdę jest obraz przepychanek na kafe pomiędzy matkami, które normalnie poszły do pracy, a niepracującymi matkami 12-15 latków. Poza tym jest wiele matek, które chciały by iść do pracy, lub urodzić kolejne dziecko, ale nie mają żłobka, nie mają babci pod ręką, a opiekunka wyjdzie drożej niż same zarabiają. Te nie zazdroszczą siedzenia w domu z dzieckiem, bo się to równa z bidą w domu, może krótkotrwałą, kilkuletnią ale jednak. Kasiasty mąż to nie wszystko. Co mi z kasiastego, jak go nie widzę całymi dniami, w weekendy on musi odpocząć zresetować się i tak naprawdę guzik z niego jako męża i ojca dziecka mam. Co mi po kasiastym, jak może mi pieniądze wydzielać i być skąpcem. Bycie żoną kasiastego wcale nie oznacza dobrobytu, czy dobrego pożycia małżeńskiego i szacunku. Wszystko zależy od człowieka, jak facet normalny to nie wyrzuci żony do pracy w połogu (bo przecież on nie będzie jej utrzymywał), jak facet normalny, to nie zabroni żonie w ogóle iść do pracy (ona tez musi mieć jakieś zabezpieczenie na starość choćby skromna emerytura), jak facet normalny to się dzieckiem też zajmie (poradzimy sobie, nie przejmuj się jestem też rodzicem) Czyli twój punkt pierwszy, gdzie liznęłaś trochę problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś w domu? czyli masz wlasna dzialanosc gospodarcza? co robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szympansy, bonobo i Homo sapiens miały ostatniego wspólnego krewnego 7 milionów lat temu. Trzeba pamiętać o tym dystansie. Tym bardziej że dzieli nas też środowisko ewolucyjne. Szympansy zostały w puszczy, a ludzie wyszli na sawanny. My zaczęliśmy chodzić na dwóch nogach, one zostały na drzewach. Hrdy twierdzi, że tym, co naprawdę różni człowieka od reszty naczelnych, jest czas, jaki matki spędzają z noworodkiem w bezpośrednim fizycznym kontakcie. U bonobo trwa to sześć miesięcy, u ludzi nie ma mowy o czymś takim. Ludzkie niemowlęta są inaczej przystosowane i społecznie, i biologicznie. x Bla bla bla bla. Tak porównujesz czas pobytu z potomkiem człowieka i szympansa i tak naprawdę wyszłaś na idiotkę. - ciąża u szympansa trwa jakieś półtora miesiąca krócej - szympans życie na ogół 40 lat człowiek spokojnie o ile go przyczyny społecznie nie ud/upią (stres i rak) może żyć spokojnie 80 - 90 - szympans może się rozmnażać w wieku lat 9, samica człowieka zdolna jest rodzic w wieku 14-15 lat, ale może być to dla niej niebezpieczne, czyli mamy magiczną 18nastkę. - młode zostają przy matce do 4-5 rż Sorry porównanie człowieka z szympansem pod tym względem, skoro szympans żyje połowę tego co człowiek i dojrzewa do rozrodu dwa razy szybciej jest jakimś nieporozumieniem, ponieważ wychodzi dokładnie na to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:43 To nie było moje pytanie, na ktore odpowiedziałaś, ale domyślam sie w jakim celu zostało zadane. Lekarz to niewątpliwie prestiżowy zawód, dobrze płatny i dojście do niego kosztuje wiele lat studiów, praktyk i ogólnego wysiłku. Ktos, kto musiał tyle z siebie dac zeby dojść tam gdzie jest nie ma możliwości nawet wykluczyć sie z zawodu na 3 lata czy nawet 3+ na okres ciazy. Dodatkowo jest potrzeby nieraz w nagłych wypadkach (zalezy od specjalizacji) i jedynie pomarzyć sobie moze o tych magicznych trzech latach z dzieckiem. Niestety, ale sa zawody w ktore jak juz sie zainwestowało siebie, swoj czas, naukę itd. to sie nie da zrezygnować a byt kazdy chce zapewnić rodzinie jak najlepszy. Nawet fryzjerka nie wyklucza siebie z zawodu na ponad 3 lata bo zwyczajnie jej klientki zapomną o niej i poszukają nowej. xx dlatego m in. nie wybralam zawodu typu lekarz. Zgadzam sie, moja przyjaciólka lekarka nie mogla sobie pozwolić na dluzszy urlop macierzyński, bo wypadła by z zawodu. Miala dzieci wczesniej niz ja, z przerazeniem ogladałam jej przeboje z nianiami, nerwy, choroby dzieci i to, jak stale byla umeczona i niespokojna. Ja mam tzw wolny zawod, nie wymagajacy ode mnie pracy na etacie ( aczkolwiek praca w domu wymaga wielkiej samodyscypliny, ktorej mi czesto brakuje). Byc moze kiedys wiele sie zmieni w dziedzinie udogodnien dla kobiet z malymi dziecmi- na razie bylam szczesliwa,ze mialam mozliwosc siedzenia z nimi w domu tak dlugo, jak byla potrzeba. Cos za cos- doba ma 24 godziny,nie da sie wszystkiego samej ogarnąc jak sie pracuje poza domem, na odpowiedzialnym etacie, chyba,ze pomaga ktos absolutnie zaufany, typu madra babcia. Wiec albo albo.Ja postawilam na bycie z dziecmi, bo one byly dla mnie najcenniejsze. Nie uznaje robienia waznych dla mnie rzeczy "na odwal" i "jakos to bedzie". Tak, jak pracy zawodowej działalam zawsze pelna parę, tak samo temat wychowania wlasnych dzieci - skoro sie na nie zdecydowałam- traktuj***ardzo odpowiedzialnie, zeby nie powiedzic - perfekcyjnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6:05nie widziala dupa slonca...Juz cie widze na tych wycieczkach przez te 18 lat siedzenia z dziecmi w domu. Takze uwazam ze ambicja i bezrobocie z wlasnej woli to brak jskichkolwiek ambicji.Prawda w oczy kole chyba stąd twoje mega uniesienie.Wypij ziolka i zaplanuj wycieczke 20km w plener he he...Juz to widze(raz na pare lat wsiadla na rower i trabi tu o rozmaitosciach...Napisz no jeszcze o lepieniu z kupy albo pieczeniu kurczaka w ognisku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie zaprzeczy że w domu siedzą te które zarabiają mało i mają słabą pracę. Wtedy wiadomo ze się nie opłaca. Mój sąsiad jest lekarzem i żoną pracuje odkąd dziecko skończyło rok. Nie wiem co robi ale kasy im nie brakuje a kobieta chce z jakiegoś powodu pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko skoro to takie prawdy i jestes przekonana o slusznosci swojego wyboru to po co ci ten temat na kafe. Co cie obchodzi opinia zlepkow liter z kafe. Te ktore faktycznie zostaja na wychowawczym z wyboru nie potrzebuja dorabiania teorii do faktow i ciaglego utwierdzania sie ze to co robia jest ok. Natomiast te ktore mialy gowniana robote, ciezka i za marne grosze albo nie mialy gdzie wracac beda pitolily jak ty ze maz jest za tym, dla dziecka najlepiej itd. No dla dziecka najlepiej jak jest z rodzicami ( z tym bankomatem i zapladniaczem rowniez) ale czy stanie mu sie krzywda czy cos zlego w zlobku czy z opiekunka? Czy jestes ubezwlasnowolniona ze to facet podejmuje za ciebie decyzje o zostaniu w domu przez 3 lata? Proponuje zajac sie soba i swoimi dziecmi a nie oglaszaniem prawd objawionych, wartych funta klakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×