nie mam zadnej kolezanki a maz uwaza ze to dziwne

To ja tak introwertyk do kwadratu co zawsze brat mnie wyśmiewał że jestem dzikusem to mam ze trzy osoby z którymi moge sie spotkać pogadać a wy takie normalne i na poziomie, nie obgadujące nikogo (myślałby kto..) nie macie nikogo. Wasz mąż ma racje, a wy tu na siłe szukacie potwierdzenia że nie ma racji. Nagle sie zebrał tabun kobiet co mają podobnie. Nagle sie okazuje że żywcem żadnej koleżanki. To już zaczynamy mieć pełny obraz czemu na kafeterii jest tyle żółci i wywyższania się. Przychodzicie tu wyładować swoją nienawiść. Ludzie mają wady i przywary ale wy jesteście również ludźmi tylko że swoich wad zwyczajnie nie widzicie. Mąż wasz ma racje, jest to dziwne, a wy coś słabo sie liczycie z jego opinią jak na najważniejszą osobę w ich życiu.

Ja nie mam koleżanek bo ich nie potrzebuję. Najzwyczajniej w świecie ich nie potrzebuję do niczego. Jak mnie któraś zaprosi gdzieś to idę, ale sama nie inicjuję kontaktu, bo mi się zwyczajnie nie chce. Wolę spędzać czas inaczej (sport, dziecko, wyjazdy rodzinne, wyjazdy w tatry). Owszem mam sporo znajomych (praca, była praca), ale z nikim się bliżej nie trzymam.