Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak sprawić, żeby ktoś pokochał?

Polecane posty

Gość gość

Jak to niektóre dziewczyny robią, że je ktoś umie pokochać? Że nieraz faceci szaleją za nimi, walczą, gdy ona chce odejść itd. Są w nie wpatrzeni itd. Widziałam wczoraj na przystanku parę- facet zwyczajny, ale dość przystojny. Wysoki, bez żadnych mankamentów. Stał obok dziewczyny i próbował ją przytulać, rozśmieszać. A dziewczyna? Zwróciła uwagę wielu ludzi. Nie dość, że chamsko go "odpychała", to jeszcze miała bardzo niemiłe i zaczepne odzywki. W dodatku odwracała się do niego tyłem, była naburmuszona itd. A facet? Jakby tego nie widział, patrzył z czułością i dalej próbowal przytulać.. dodam, że dziewczyna nie była piękna- wręcz przeciwnie. Przy wzroście ok 1.65m, ważyła na pewno coś ok 100 kg, była byle jak ubrana, włosy miała tluste, żadnego makijażu, wiele pryszczy i po prostu brzydka twarz. (może subiektywna opinia, ale facet był szczupły i dość przystojny, każdy patrzył na nich z wielkim zdziwieniem).Ktoś by mógł pomyśleć, że nadgania charakterem, ale to jak się zachowywała, zaprzecza temu. Nie rozumiem, jak ona mogła wywołać miłość u tego faceta?? Ja np. tego nie umiem... jestem wysoka- 1,70, szczupła i wysportowana (biegam i ćwiczę), w dodatku staram się dbać o siebie- elegancko ubierać, maluję się, zawsze jestem umyta itd. W dodatku uwielbiam piec i gotować, jestem troskliwa, spokojna, rozmowna, nie lubię imprez. Mam twarde zasady co do lojalności. Nigdy bym nie zdradziła. Mam też wiele zainteresowań. Głupia też nie jestem, ciągnę dwa kierunki dzienne. Wygląd to oczywiście subiektywna kwestia, ale nie uważam się za maszkarę, bo wielu facetów ogląda się za mną, czasem zagadują itd. Wady? Zapewne też mam, np. przerost ambicji. Czasem lenistwo, no ale nie mam najgorszego charakteru, raczej ugodowa jestem. No właśnie- ale problem w tym, że jak już kogoś poznam, to okazuje się, że to bawidamki, którym nie chodzi o poważny związek. Albo jakieś inne przeciwności powstają i facet od razu eliminuje problem, czyli mnie (w sensie, jak ma do wyboru- praca, czy ja, to zawsze to drugie wybierze). Mam jakiegoś pecha, nie umiem chyba "rozkochać" w sobie faceta . Jestem za miła? Nigdy nie było tak, żeby facet rzucał wszystko, pokonywał przeciwności losu itd., żeby ze mną być. Nigdy nie było tak, żeby walczył o mnie. I nie rozumiem jak to jest- jak tamta dziewczyna- zaniedbana, grubsza, w dodatku będąca dla chłopaka chamska i opryskliwa, umiała go w sobie rozkochać (widać było jaki jest w nią wpatrzony). Co trzeba robić, czego ja nie robię/ nie umiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem ci: tobie za bardzo zależy na znalezieniu kogoś i to pewnie widać na pierwszy rzut oka, po sposobie zachowania się, przymilania.. Rada dla ciebie bo przecież głupia chyba nie jesteś ;) : bądź pewniejsza siebie, a na pewno znajdziesz kogoś, kto to doceni. Mężczyźni nie znoszą płaszczących się i żebrzących o miłość, kobieta musi wiedzieć czego chce i dawać umiarkowanie, a także wymagać. Byle kogo przecież nie chcesz ? Prawda ? Chociaż ten widok na przystanku w jakimś sensie wywołał u ciebie zazdrość. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedź jest prosta - faceci to zdobywcy. i chocby mieli zdobyć maszkarę to to zrobią. oni lubią gonić króliczka a nie mieć. im bardziej uciekasz tym mocniej cię gonią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ten widok na przystanku wywołał u mnie zdumienie, ale także i zazdrość. Zazdrość, że ktoś tak się zachowujący i na pewno gorzej wyglądający niż ja, miał szczęście spotkać kogoś, kto pokochał bezwarunkowo. Dziękuję za dobre rady, na pewno spróbuję je wdrożyć do życia. Nie wiem, czy jest tak, że jestem zdesperowana- na pewno nie umawiam się na randki przez internet, nie zgodziłabym się być z pierwszym lepszym itd. Ale po prostu jak mi zacznie już na kimś zależeć, to wtedy zaczynam być miła. Np. mam chęć ugotować mu coś lub upiec, zrobić jakąś niespodziankę, zaskoczyć czymś, na jakąś fajną wycieczkę zabrać, troszczyć się o niego i o jego zdrowie. Rozmawiać o jego problemach, żeby pomóc choćby radą. Czy to źle? Czy trzeba być zimną i wyrafinowaną, wbrew sobie? Czy naprawdę nikt takich dziewczyn nie docenia, tylko takie zimne, chłodne i niemiłe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"(...) jak mi zacznie już na kimś zależeć, to wtedy zaczynam być miła. Np. mam chęć ugotować mu coś lub upiec, zrobić jakąś niespodziankę, zaskoczyć czymś, na jakąś fajną wycieczkę zabrać, troszczyć się o niego i o jego zdrowie. Rozmawiać o jego problemach, żeby pomóc choćby radą. Czy to źle?" Nie, to nie źle. Tyle, że musi "zależeć" w równym stopniu obu stronom. Samotnie, zawsze się polega. Na to, żeby obu stronom "zależało" potrzeba dużo czasu. A ty widać jesteś w gorącej wodzie kąpana. Przemyśl to. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej to sie ubierac i zachowywac jak ta panienka z fimika a facet nigdy nie zdradzi i kazdy sie zakocha bez pamieci 333 www.youtube.com/watch?v=1MSTO3JnDNg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ty jesteś z tych co marzą o miłości, że jak spotkasz już mężczyznę to będziesz wiedzieć , że to "ten". Tyle, ze to jest błędne założenie bo możesz lata czekać i nie spotkasz takiej osoby. Inni szukają po prostu kogoś, kto będzie im pasował, bo nie chcą być sami. Znajomości zaczynają się właśnie od chęci poznania kogoś. Wiadome jest, że jak kogoś spotykasz to tej osoby nie znasz wcale, poznajesz ją dopiero przez spotykanie się z nią. Może coś zaiskrzyć między wami, ale nie koniecznie. W większości przypadków jest tak, że jak się już prześpią ze sobą, to facet coraz bardziej wchodzi w relacje. Dziewczyna/kobieta wystarczy że nie jest jakimś maszkaronem i jędzą by facet chciał z nią być. On też nie chce szukać w nieskończoność, jak to mówią: lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam takie zdarzenie na plaży, przyszła sobie para ona bardzo zgrabna, ładna dziewczyna, chłopak tez przystojny. Najpierw panna kazała mu rozłożyć parawan, potem przynieść leżaki, chłopak zrobić co mu kazała( nie prosiła). Potem zażyczyła sobie by ją nasmarował balsamem, po jakimś czasie chciało się jej pić, wysłała go by kupił picie, przyszedł z piciem nie pasowało jej to co kupił. Cały czas się o coś jego czepiała, on starał się być miły. W końcu on już nie wytrzymał i powiedział jej : " I tak się z tobą nie ożenię". Efekt- pannę zatkało z wrażenia. Nastąpiła cisza a po 5 minutach, on zabrał się z plaży i poszedł. Może 1 z 10 facetów by tak zrobił jak ten chłopak. Inni widząc jej ciało chcieli by taka mieć przy sobie na stałe, nie patrząc na to jak ona go traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznam szczerze, ze ja czasem mam tak jak ta dziewczyna na przystanku. zastanowilo mnie to, co np moj chłopak we mnie widzi takiego, ze tez mowi mi, ze jestem jego wymarzona dziewczyna itd a tez jest jak z opisu i dwa kierunki studiów ma itd. Wiec postaram sie tu odpowiedzieć. Kiedyś miałam tak, ze tez dbałam bardzo o siebie tzn zawsze szczupła, makijaż dopracowany, włosy blond bez odrostów itd duża wagę przywiazywa do wyglądu i faceta nie miałam. Teraz mam troche więcej wagi tj 65 wiec jeszcze szczupła ale taka bardziej z kształtami jak to faceci mówią. Włosy mam blond naturalne i troszkę rozjaśnione pasemka i nie prostuje juz i mi sie kręcą lekko, a makijaż tylko delikatny. I teraz faceci znacznie bardziej sie za mna oglądają jak wyglądam wlasnie tak bardziej naturalnie. To jest jedna rzecz, ze faceci wola dziewczyny naturalne. Obejrzą sie za wylansowana, ale miłość wyznają tej naturalnej, bo wydaje im sie dobrym materiałem na zonę, matkę dzieci itd nawet jesli o tym jeszcze nie myślą, to podświadomość tak działa. Ale jesli o te miłość chodzi bezwarunkowa, to mysle, ze w moim przypadku to mojemu chłopakowi podoba sie to, ze jestem pewna siebie ale nie w taki arogancki sposób, odwrotnie, jestem bardzo miła dla ludzi, ale znam swoją wartość, a przynajmniej wiem, ze tak facet ma mnie widzieć, to wtedy szanuje i nie chce stracić. Kolejna rzeczą jest to, ze nawet jesli dziewczyna jest gruba czy jakas, to dobrze czuje sie w swoim ciele, i nawet jesli ma jakies kompleksy to tego nie okazuje i nie wstydzi sie swojego ciała. Według mnie to sa takie podstawy, a przynajmniej mowie to ze swojego doświadczenia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, ale tu podałeś przykład ładnej panny, którą ten jeden facet olał (pewnie następnego dnia błagał o szansę na powrót), a że inni by znosili jej zachowanie, bo ma ładne ciało itd. No ale ja podałam przykład, kiedy to panna nie była ładna, nie miała ładnego ciała, była wręcz pasztetem, do tego była dla niego chamska, niemiła itd., a on i tak wpatrzony w nią jak w jakiś cud świata. Wszyscy ludzie na przystanku gapili się na nich i stali wręcz z otwartą buzią ze zdziwienia. Chyba nikt, tak jak i ja, nie mógł uwierzyć, że ten koleś mógł taką dziewczynę zechcieć, już pomijam wygląd, ale że jej zachowanie mu pasowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakies ekstremalne przypadki, on pewnie spragniony milosci, desperat, ona niezalezna, dobrze czujaca sie w samotnosci. Tak mi sie zdaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby z (13:11). No dobra, ale ja nie jestem typem sztucznej panienki, która co chwilę chodzi do solarium, która ma tonę tapety na twarzy i która jest miłośniczką tipsów. Fakt, dbam o siebie, ćwiczę itd- dla zdrowia głównie. Makijaż? Lekki i naturalny. Nie tak , że nic, ale nigdy nie maluję się mocno. Ubranie? Staram się ubierać elegancko, ale nie wyzywająco. Właśnie zwykła i normalna ze mnie dziewczyna -myślałam, że faceci wolą takie, ale jak widać, zakochać umieją się tylko w skrajnościach- albo w tapeciarach z solarium, albo właśnie w takich mega zapuszczonych i niemiłych dziewczynach.. nie wiem co one robię, czego ja nie umiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie podrywal chlopak (juz byly) mojej kolezanki, mimo ze jestem brzydsza, grubsza itd., zdaje mi sie dlatego, ze ona nie dawala mu zadnej przestrzeni. Nie miala zycia poza nim, tylko on sie liczyl, nie mozna bylo sie z nia spotkac bo jej chlopak byl calym jej zyciem, wszystko pod niego, wszystko po to, aby go zaspokoic, zero wlasnego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość linson
droga autorko, osaczasz tych biednych facetów jak pająk muchy w pajęczynie, i zamiast szaleć i się cieszyć, to im matkujesz i chcesz zagłaskać na śmierć :) Daj na luz! Niech to oni coś ugotują, albo zaproszą na kolację, a nie im pitrasisz 2 daniowy obiad z deserem a potem jeszcze organizujesz wczasy. Facet to facet. Ma mieć jaja i polować na Ciebie, robić podchody jak zwierzę :D Kokietuj, bądź trochę niedostępna, a nie tulisz i głaszczesz :) Poznaj kogoś, szalejcie i się wygłupiajcie, a już na pewno nie bądź służącą tylko Królową!!! Życzę Ci z całego serca powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale z drugiej strony, to nie jest tak, że jak dziewczyna chce tylko "leżeć i pachnieć", wymaga tylko zaangażowania faceta, usługiwania, a sama nigdy palcem nie kiwnie, nie pokaże zaangażowania, to facet zacznie uważać ją za księżniczkę? Spotkałam się już z opiniami facetów, że oni właśnie takich księżniczek nie tolerują... to jak to w końcu jest? Może wypowie się jakiś facet na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie...faceci mogliby się udzielić w temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, nie jestes typem sztucznej panienki.. Tzn nie oceniałam Ciebie tak, ale odpisałam tak ogolnie wedle swoich spostrzeżeń jaka byłam kiedyś a jaka teraz, choc sztuczna panienka nie byłam, ale malowałam sie kiedyś mocniej itp.. choc nie do przesady.. Tak sie zastanawiam co Ci jeszcze poradzić.. moze nie umiesz flirtować? Obejrzyj sobie jakiś filmik na YouTube jak flirtować z facetem ;) ja jak rozmawiam nawet nadal ze swim chłopkiem to włącza mi sie taki flirt :p wiec wiem, ze to tez wazne, tzn musi byc troche takie napiecie o zabarwieniu seksulanym bo inaczej facet zaklasyfikuje Cie jako kolezanke:) Nie mowie byś sypała wulgarne teksty czy cos, no ja tego nigdy nie robie, ale sa takie sposoby jak sposób uśmiechania sie itd wiesz co mam na mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×