Tęsknię za fajką

Paliłam parę lat. Nie palę półtora roku. Rzuciłam bo zaszłam w ciążę. Urodziłam i postanowiłam wytrwać, a nie jak przy 1szym dziecku, 2 miesiące po porodzie zaczęłam popalać, wieczorami jak mąż w domu co by dla małego nie śmierdzieć. Nigdy nie paliłam dużo, max 4 fajki dziennie. Głównie wieczorem, co by mieć chwile relaksu i ciszy (wychodziłam) na dwór.

Pal miętę.

To zapal sobie jak dzieci śpią i już nie karmisz :)

Mąż mnie wspierał w walce. Ale teraz wyjeżdża, i już mnie korci. Marudzę ale ja po prostu tęsknię za małym machem.

Już nie karmię ;) Hehe, też już tak kombinowałam co by sobie wyskoczyć skoro śpią. Chyba nie byłam gotowa na rozstanie z papierosami.