Nie chciałam przedłużyć umowy...

o pracę, ale to zrobiłam. Poczułam presję okropną od strony oddziałowej i koleżanek. Tle się ze mną wymęczyły przyuczając... ale ja nie chcę na oddziel wewnętrznym pracować... przyzwyczaiłam się, ale to mnie nie rajcuje, wolę chirurgię, anestezjologię czy onkologię eh... zostanę chyba przez sezon urlopowy, ale dłużej nie dam rady psychicznie... dziś na zlecenie lekarskie odprowadziłam pacjenke pod pokoje gabinetu, dałam w dłonie wlasne zlecenia i wróciłam na oddział w oczekiwaniu aż zadzwonią, aby odebrać pacjentkę, ale z drugiego badania w kolejce zadzwonili, że już można przywieźć i koleżanka z oddziału źle zrozumiała, że zlecenia nie ma i był wrzask i ostre słowa na mnie, że chaos wprowadzam... a ja tylko zrobiłam to co miałam.. no przeceiż nie będę wszystkiem współpracownikom na oddziale mówić, że zwożę pacjentkę na badanie eh.