Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wątek dla ludzi w związku, a mimo to samotnych. Jakie są u Was powody?

Polecane posty

Gość gość

U mnie powodem nr 1 jest to że osoba, z którą jestem w związku i którą kocham, która - jak mi się wydawało - mnie też kocha - jest głównie skupiona na sobie. Ja mam zakodowane, że jak się wreszcie przychodzi z pracy utyraną/utyranym, to owszem można potem się jeszcze czegoś pouczyć, poczytać coś dla samorozwoju. Ale on wykorzystuje każdy dzień do maksimum NA SIEBIE. Dostał obsesji, by we wszystkim być najlepszym. Nawet na rozmowę nie ma czasu, mam wrażenie, że ma on nerwicę związaną z tym by cały czas pracować. Jestem samotna w tym związku, bo jest tak dzień w dzień, godzina po godzinie. W jego życiu nie ma miejsca na związek, szkoda tylko że w niego wszedł. Na początku bardzo się starał, dużo spędzaliśmy czasu na pielęgnowaniu tego związku. A teraz to jakaś kaplica...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W weekend zazsadniczo oglądam tylko jego plecy zwrócone do książki lub komputera. Każda godzinka jest rozplanowana, nie ma miejsca na zwykłe pobyczenie się razem, obejrzenie wspólnie filmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tutaj takich nie ma, same kochane przez swoich chopów :D chop z nimi cale dnie spedza na pielegnowaniu zwiazku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jest nieogarniety, a co za tym idzie ogrom p*****l do zrobienia i na sama myśl sie chłopina robi zmęczony i idzie spac a ja zasowam na pełnych obrotach od 7 rano do 1 w nocy... Na tekst ze jestem zmęczona pada odpowiedz " a ja to nie" No i chuj mnie trafia biorę książkę albo bawię sie z dzieciakami by sie nie kłócić i tak sie od siebie oddalamy żyjąc coraz bardziej obok siebie niż ze sobą :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tak jak u mnie, żyjemy obok siebie. On jest bardzo zaj ęty sobą. twój się walnie na kanapę, a mój przed komputer. efekt podobny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ukochany pracuje za granicą a ja z synkiem jeszcze w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:59 u Ciebie ta samotność jest w powodu odległości, to zrozumiałe. Najgorzej jak ktoś siedzi obok ciebie ale jest ciągle nieobecny więc i tak czujesz się sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojemu matka wiecznie znajduje zajęcie, ciągle go nie ma a ja sama z dzieckiem :-( Ciągle się o to kłócimy i przez to coraz bardziej oddałam od siebie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*oddalamy od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jest taki, że jak gdzieś idzie i mówi mi, k której będzie z powrotem, to prawie nigdy nie dotrzymuje słowa. Ja jak mu mówiłam o której wrócę ze spotkania z koleżanką to zawsze byłam na czas. Ot taki egoista, co mu tam 40 minut w tę czy w tę. Chyba też tak muszę zacząć robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd ja to znam... ciągle sama, bo on albo pracuje, albo musi pomóc rodzicom, albo cps załatwić, albo cos obejrzec, albo sie wyspac albo jeszcze cos. Niee gadamy praktycznie. Dobrze ze jeszcze czasem się z dzieckiem pobawi choć nieduzo. Ja tk juz nie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne jestescie mij maz tez pracuje , oglada tv siedzi przy komputerze ma swoje zajecia i dla mnie to normalne nie czuje sie samotna , przeciez ludzie nie mozna sie trzymac 24 na dobe za reke i patrzec sobie w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:21 wiesz no ale jak ktoś nawet 15 minut dziennie dla mnie nie ma no chyba ze tylko na seks, to chyba nie dziwne ze się czuje sama? Nawet na tyle nie ma czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam bardzo podobnie. Albo pracuje, albo rodzice, albo setka innych rzeczy. Zero rozmowy i wspólnie spędzonego czasu, a jak jest możliwość to On szuka czegoś w internecie. Dla dziecka nie chce znaleźć czasu, bo nie lubi, bo go męczy. A ja chcę rozwodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech. czasem zazdroszczę parom, które powstały np. z długoletniej przyjaźni. U nas tak nie było, u nas był zryw emocji i miłości. A to się wypala po jakimś czasie. A u koleżanki, która weszła w związek z kimś kogo najpierw polubiła a dopiero długo potem pokochała....jest po prsotu wspolna plaszczyna, to jak przyjaciele. Przyjaźń się nie wypala, w odroznieniu od zauroczeń i zakochań mylonych z miloscią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, coś w tym jest. Przyjażń się nie wypala jeżeli jest prawdziwa. Mam takie same odczucia jeżeli chodzi o samotność w związku/ Jesteśmy 33 lata po ślubie, jak mąż jest w domu to niewiele rozmawiamy. Głównie oglądamy TV, albo każde z nas ma swoje zajęcia. Smutne. Wydawało mi się i miałam taką nadzieję że jak dorosłe dzieci pójdą z domu, to będziemy tylko we dwoje i będzie fajnie. A nie jest niestety...pustka, zastanawiam się czy jeszcze się kochamy, bo seks tylko sporadycznie. Dobijające.Zastanawiam się jak tą sytuację zmienić. Życie jest takie krótkie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×