Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do kobiet, które żyją w "związkach" partnerskich

Polecane posty

prawa rodzicielskie nic nie maja do ślubu albo jego braku . Bo to by znaczyło ,ze wszyscy np . ojcowie , korzy nie m ają ślubu z matką dziecka mają je ograniczone czy odebrane ? na jakiej podstawie ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co mówisz to ślub niewiele tych praw oferuje dla osób które ufają drugiej osobie. To jest po prostu finansowy kontrakt. Czyli nici z twojego twierdzenia, że ślub ma większą wartość. Po prostu jej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie może udawać samotnej matki mieszkając z partnerem bo pod uwagę brany jest ogólny dochód. ale możesz sie starać o przyjęcie do przedszkola jako samotna matka i masz pierwszeństwo - przynajmniej w przedszkolach publicznych :) i tak jakoś dziwnie się składa , ze wtedy " związki partnerskie " nie są do niczego potrzebne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tym przedszkolu nie przyszło mi do głowy, chyba nie mam umysłu urodzonego uszusta...no i szybko by się "rypło", że to jednak było kłamstwo. chyba, że ktoś jedzie po całości, a potem płaci kary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
. Nie sadzisz, ze w takim ukladzie partnerstwo jest bardziej bezinteresowne? x nie mogę zmierzyć tej " bezinteresowności " natomiast bardzo dokładnie mogę podać " datę przydatności " takich związków :) oczywiście pisze o zasadzie , nie o konkretach . Jeszcze raz napiszę - sam ślub czy też jego brak - niczego nie gwarantuje . Można być szczęśliwa konkubiną ale można być i szczęśliwa mężatką do końca swoich dni . Równie łatwo może być na odwrót . Bo to co szię dzieje w związku ? małżeństwie nie zależy od aktu - bądź jego braku ale od nas samych . Jeśli ktoś zakłada na samym początku ,żę ślub to tylko papier i nic nie znaczy to jak może liczyć na dobre małżeństwo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nic się nie rypnie bo w świetle prawa jesteś wtedy samotną matką bo partner to nie mąż , jednak :) ale wtedy to nie przeszkadza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium sie tu brzytwy chwyta, probuje nam wmowic, ze udawanie samotnej matki jest zgodne z prawem. Jesli ktos Ci tak powiedzial, ze Cie zbajerowal. Slub formalizuje i normalizuje, bo tak ustalil rzad, a nie dlatego, ze slub jest forma wyzsza. Nie masz zadnych argumentow na to, ze slub jest jakims mocniejszym zwiazkiem, bo jest to poprostu nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest zgodne z prawem ale nikt nie podważy takiego stanu bo nie ma do tego podstaw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Allium - sprawdź, proszę, zanim coś napiszesz. NIE jest samotną matką jeżeli jest w związku i mieszka z partnerem. PRAWNIE nie jest uznawana za samotną matkę. Śmieszne, co? Jakbym ja wzięła ślub (z przyczyn finansowych, bo tylko takie uznaję w tym wypadku) to małżeńswo będzie udane, bo związek jest udany. To jak wzięcie kredytu relacji między ludźmi nie zmieni. I dalej nie wiemy na czym ta wartość wyższa polega. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy, że ktoś doniesie (a zawsze ktoś doniesie). Urzędnik się może zorientować, że coś jest nie tak i sprawdzi. Nie udawaj głupiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, w swietle prawa, jak masz partnera z ktorym mieszkasz to nie jestes samotna matka, czy Ty to kumasz? Nigdzie nie jestes samotna matka, w przedszkolu, urzedzie, spoldzielni mieszkaniowej, a skarbowka zaladuje taka kare ze splacasz przez x lat, tak jak kredyt mieszkaniowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium - sprawdź, proszę, zanim coś napiszesz. NIE jest samotną matką jeżeli jest w związku i mieszka z partnerem. PRAWNIE nie jest uznawana za samotną matkę. Śmieszne, co? bardzo chętnie poznam odstawę tego twierdzenia :) to po pierwsze . po drugie - spodziewasz sie ,ze zdradzę tu uniwersalną formułę która sprawi że uznasz ,że małżeństwo jest najwyższą formą bliskości ludzi - no, może poza przeszczepem skojarzonym ?:) nie znam takiego cudownego zaklęcia :) Wiem tylko że w " związek partnerski " zawsze może zrobić jeszcze k=rok do przodu czyli wziąć ślub natomiast małżeństwo nie może zbliżyć sie jeszcze bardziej . no , chyba ,ze że w /w przeszczep :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że doniesie. Na mnie doniósł były i musiałam państwu kasę zwracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:53 ale pocisk :D mogę skopiować i użyć jako riposty dla konkubin ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, czy Ty sie wczoraj urodzilas? Nie ma podstaw? A wspolny adres na papierach? Zeby miec inny adres trzeba juz sie tym oszustwem zajac na pol etatu. A czy wiesz, ze skarbowka ma ludzi ktorzy sledza i filmuja jesli cos podejrzewaja? Tak jak ktos powiedzial, donos wystraczy. Myslisz, ze beda chetnie sponsorowac takich cwanych jak Ty? Siedza i pierdza w samochodach i patrza kto i kiedy z chaty wychodzi. Daruj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jaki sposób niby ten krok zbliża? Mam wspólnu kredyt z partnerem, to co? Następny krok to ten przeszczep? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem tylko że w " związek partnerski " zawsze może zrobić jeszcze k=rok do przodu czyli wziąć ślub natomiast małżeństwo nie może zbliżyć sie jeszcze bardziej . Przykro mi, ale to nie odpowiada na pytanie. Powtorze by bylo prosciej: Dlaczego twierdzisz, ze malzenstwo jest wyzsza forma zblizenia od partnerstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małzeństwo to gwóźdź do trumny miłości (w większości niestety przypadkow).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po ślubie stajesz się z mężem jednym cialem i tylko śmierć może was rozlaczyc. To w ślubie koscielnym. W ślubie cywilnym otrzymujesz prawa i obowiązki wynikające z malzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Które dobrowolnie i zgodnie z prawem mogę przyjąć innymi umowami. O tym już było mówione. Jakiś przykład którego jeszcze nie dyskutowaliśmy czy dalej "alimenty na siebie" i "emerytura na którą nie pracowałam, ale mi się nalezy bo byłam żoną"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo w partnerstwie jeszcze możesz zrobić jeszcze jeden krok dalej . małżeństwo jest " ostatnim przystankiem " w relacji kobiety i mężczyzny . Wystarczająco prosto ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie nie :) Po prostu nie udowadniasz w ten sposób żadnej wartości małżeństwa. Zawsze możesz jeszcze urodzić dzieci, przyjąć do siebie całą rodzinę partnera albo rzucić wszystkim i wstąpić do zakonu umożliwiając mu ponowne małżeństwo. Więc to zdecydowanie nie jest "ostatni krok" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium czasem lubie Twoje wypowiedzi w innych tematach, ale tutaj uparłaś się chyba dla zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, nie, niewystarczajaco prostp. Czy Ty naprawde sadzisz, ze stajecie sie jednym cialem, bo wzieliscie slub koscielny? To dlaczego te ciala sie rozpadaja? Jakas nietrwala i wadliwa ta wyzszosc. Czy nie ma wiekszego sensu to, ze prawdziwa milosc laczy w jedno cialo? Ze tylko takie zwiazki sa trwale? Czy jak nie ma milosci to slub zjednoczy? Czyli milosc jest tym co zcala, nie slub. Nie mow tylko, ze Bog uswieca slub, bo gdyby tak bylo to by sie nie mylil co do doboru malzonkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie te rzeczy , poza zakonem zawierają sie w małżeństwie :) jeśli w małżeństwie widzisz zagrożenie - cóż po moich tyradach ?:) nie będę tu czynić wycieczek ze swojego życia i osobistych doświadczeń , nie mam takich potrzeb . Wiem jednak ze dobre małżeństwo jest niczym ...nawet nie wiem do czego je porównać , co wyczerpało by wszystkie jego pomocne w życiu aspekty . choć oczywiście , nie wszyscy tego chcą i wolno im :) tylko niech nie jęcżą , ze ktoś ich zmusza do ślubu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie te rzeczy możesz mieć tez w zwykłym związku. Jak widzisz małżeństwo nic nie znaczy, ty tylko kolejny papier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ani słowem nie zająknęłam się tu o Bogu żeby " uwolnić " dyskusję od osądów moralnych a i tak jestem ciągle oskarżana o wypowiadanie sie z pozycji wiary. dlaczego ? może dlatego ,ze mimo wszystko nie potraficie - i bardzo dobrze - oderwać miłości, ślubu od Boga ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i znowu...może ty nie potrafisz zobaczyć różnicy między postami dwóch osób które przedstawiają niemal zupełnie przeciwne punkty widzenia? Może z tobą jest po prostu coś nie tak i całą tą rozmowę prowadzisz sama ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.08 alimenty tak, ale nie emerytura! Za bycie źoną. Co za bzdura! Niepracująca żona może liczyć na rentę po śmierci męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiście dla mnie wszyscy " goście " wyglądają tak samo , nawet jeśli prezentują przeciwne obozy . A może to ty gościu cierpisz na rozdwojenie jaźni ?:D to ja mam to wiedzieć ? bo tobie sie podpisać nie chce ? a może myślisz, że jesteś taka wyjątkowa i poznam cię po ...czym właściwie ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×