Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość korpomama

Dlaczego wyśmiewacie się z mam pracujących w korpo i je tu ciągle obrażacie?

Polecane posty

Gość kciukiem
Bo tak i już. Czynniki są różne. Ci , co pracują niżej, mogą to robić z zazdrości, ja z doświadczenia wolę pracować " niżej" , ale zrobić swoje i lecieć do domu z lekka głowa i być może niższa pensja, niż żyć w stresie. Teraz pracuje na pograniczu.i mam dość! Ale żeby wyśmiewać?! Każdy robi co lubi, co może, co musi, takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:57 przepraszam, ze to napiszę, ale...Twój wpis już pokazuje, że coś w tym "stereotypie" jest. "jestem lala", "jestem super wykształcona" i ogólny ton wypowiedzi...esencja hr. może dlatego, że osoby które z wami pracowały, tak o was mówią? albo osoby, które są z lepszych działów, a miały tę wątpliwą przyjemność z wami obcować w pracy? I nie mówię tu o seksie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podaję przykład specjalizacji zarządzania na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu: Kierunek Zarządzanie: -Handel i marketing - Konsulting gospodarczy - Komunikacja w biznesie - Logistyka krajowa i międzynarodowa - Organizacja i zarządzanie w biznesie - Przedsiębiorstwo w gospodarce globalnej - Przedsiębiorczość w małej i średniej firmie - Wycena nieruchomości - Zarządzanie inwestycjami i nieruchomościami - Zarządzanie portem lotniczym - Zarządzanie przedsiębiorstwami - Zarządzanie zasobami ludzkimi - Zarządzenie projektami - Zarządzanie municypalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:59 nie, ona w ogóle chciała w korpo, ale żaden dział nie szukał językowca. Smutne to ;) Bo ona nie chce uczyć, mówi, że prędzej umrze niż wytrzyma w szkole do emerytury. A studia wybrała z potrzeby serca, szkoda że mniej z rozumu. Ale ja ją rozumiem, też nie studiowałabym czegoś na siłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok dziewczyny, teraz rozumiem. Zarządzanie ma tyle specjalizacji. Ok, nie wiedziałam. Teraz nie będę już mysleć, że dostała stanowisko po protekcji. Zresztą nie byłam tego pewna, tak tylko mi przez myśl przeszło. To co, wychodzi na to że zarządzanie to taki ambitny kierunek? Lepszy niż lingwistyka...kurde jakbym wiedziała tobym się zastanowiła czy nie iść :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dlatego się nie dostała, bo nie potrzebowali osoby z językiem obcym. Ale znam parę korporacji, gdzie właśnie poszukują ludzi z językami obcymi - np. Capgemini

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:06 bo sama nie jestem po zarządzaniu a po prawie. Jednak to okazało się złym wyborem, nie chcę być żadnym radcą ni adwokatem. Co ja narobiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:08 tylko nie Capgemini...proszę. Tam się zaczyna od call-center. Najgorsza robota. Ja nie dam rady. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ambitny? No studia raczej średnio trudne, bardziej dla umysłów ścisłych - matematyka, statystyka, ekonometria itp (przynajmniej na uczelni ekonomicznej). Jedyny minus, że jest po tym sporo absolwentów, bo ten kierunek ma dużo uczelni prywatnych. A z pracą na pewno łatwiej niż po kierunku humanistycznym. Ale szczegółów nie znam bo kończyłam coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 22:08 tylko nie Capgemini...proszę. Tam się zaczyna od call-center. Najgorsza robota. Ja nie dam rady. oczko.gif xxxx Ja też zaczynałam od Capgemini (jeszcze na studiach). Pracowałam w projekcie świadczącym usługi księgowe. Nie było to żadne call center, a zwykła, najzwyklejsza na świecie księgowość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez prawie 5 lat pracowałam w jednej z najstarszych, najwiekszych i najbardziej cenionych na swiecie londynskich korporacji, w dziale demand planningu i forecastingu (codzienne uzytkowanie systemu SAP, w Polsce wowczas praktycznie nieznanego). Praca z liczbami, predykcje, duze ryzyko i podejmowanie decyzji o wielkiej wadze (czasem wartych kilka milionów funtów). Odeszłam na własne zyczenie, mimo ze awansowalam na starszego specjaliste dosc szybko. Poznałam fantastycznych ludzi, zdobylam ogromna wiedze i doswiadczenie w miedzynarodowym srodowisku, obycie, pewnosc siebie. Ale teraz wróciłam do Polski, wychowuje dzieci, mam własna mała działalnosc i jestem szczesliwa. Praca na etacie to zawsze niewola i praca dla kogos, ja tak to własnie postrzegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:12 Kobieto, ale zarządzanie to NIE jest kierunek ścisły. Kto Ci tak powiedział? Tak samo jak kierunki językowe trochę się jednak różnią od gołych humanistycznych. Niektórzy wyodrębniają 3 rodzaje studiów: humanistyczne, ścisłe i właśnie językowe (chodzi o języki obce). Ale chyba bardziej trafny jest podział na 2. Ale nie mów, że zarządzanie jest kierunkiem ścisłym, bo to herezja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:25 to bardzo rzadko spotykane...jednak w większości przypadków korporacja wciąga. Kurczę, podziwiam Twoją wiedzę i umiejętności - też tak chciałabym. Niestety, głowa nie ta :D Jestem lingwistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie zarządzanie nie jest ani ścisłe, ani tym bardziej humanistyczne. Ale bardziej w kierunku ścisłym biorąc pod uwagę przedmioty: matematyka, statystyka, ekonometria, rachunkowość, mikroekonomia, finanse itd Na pewno nie jest to kierunek dla humanistów, ani osób mających problem z matematyką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:42 to może rzeczywiście można było pójść na to. Bo ja byłam bardzo dobra z matematyki... a jednak poszłam w kierunku humanistycznych...z perspektywy czasu widzę, że to był duży błąd, patrząc na oferty pracy. Kto wie, może jeszcze za x lat znów podejdę do matury z matematyki (nie zdawałam bo mój rocznik nie musiał) i na starsze lata (30+) zrobię kolejne studia? Spróbuję :D ale na zarządzanie nie wszędzie chcieli chyba matmę na maturze, stąd moje przeświadczenie że jakim cudem to jest ścisły kierunek, skoro brali ludzi z dobrym wynikiem z polaka i języka, a matma ich nie obchodziła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mojej uczelni na zarządzanie akurat była potrzebna matematyka (Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu), ale wiem, że te wymagania się co roku zmieniały. Jednego roku można było nawet się dostać z geografią (!!!). Ja nie studiowałam Zarządzania, ale miałam sporo znajomych na zarządzaniu, wiec wiem mniej więcej jak to wyglądało, jakie mieli przedmioty itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż studiował matematykę, a jego siostra zarządzanie. Powiedział mi, że to co oni tam mają z matematyki na zarządzaniu to jest jakaś prościzna, on by tego kierunku ścisłym nie nazwał. To bardziej interdyscyplinarny kierunek, łączący dwie różne sfery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale zarządzanie nie może być trudne, skoro kończy je tyle ludzi. To jest masówka, po 300, 400 osób na roku. U mnie na moim kierunku kończyło 40 osób dzienne a 20 wieczorowe. Masa ciągnie w dół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A matematyka na pierwszym roku spowodowała, że sporo osób niestety wyleciało ze studiów po pierwszym roku, bo wymagania mieli takie, że szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:55 ok ale zarządzanie pewnie u was skonczyło minimum 150 osób. Dobrze mówię? A matematykę (jako kierunek) pewnie z 60 to maks. Jest róznica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co, ta koleżanka moja, która kończyła filologię germańską, opowiadała mi, że jej znajoma z zarządzania się nad nią wywyższała mówiąc, że zarządzanie to trudniejszy kierunek. Bardzo mnie to rozśmieszyło. Ja jestem po lingwistyce, to naprawdę są trudne studia jak ktoś nie jest zawzięty i zdolny językowo. A zarządzanie może skończyć praktycznie każdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dla mnie osobiscie jakies calki, rozniczki i inne dziwactwa byly trudne. W moim roczniku na okolo 300 przyjetych , po 1 roku wylecialo okolo 30 -40 osob ( UE w poznaniu). Powiem wiecej, zarzadzanie na uczelni ekonomicznej, a zarzadzanie na politechnice czy uniwerku to kompletnie inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wydaje mi się, że ludzie nie wyśmiewają się ogólnie "mam pracujących w korpo", ale takich zabawnych ludzi, jak ty. Na czym polega twoja zabawność? Otóż strasznie się tym podniecasz - możesz się ładnie ubrać i nie tyrasz na nockach - no szacuneczek :) Mnóstwo ludzi nigdy nie pracowało fizycznie i zawsze schludnie ubierało się do pracy. W życiu bym nie pomyślała, że to powód to podniety. Też pracuję w korpo, nie będę pisała o swoich szkoleniach i awansach, bo nie o to tu chodzi. Ale wiem też, jak wygląda przeciętny pracownik korpo - codziennie w windzie widzę laski w sandałach jak na plażę i większość z nich zarabia pewnie mniej, niż goście, którzy kładli mi ostatnio płytki w łazience. Angielski znają tak sobie, a ich znajomość excela ogranicza się często do zrobienia podsumy czy założenia filtra...Ale właśnie takie są dumne jak pawie, bo pracują w szklanym budynku i raz na rok mogą się napić za darmo na imprezie integracyjnej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:04 no to ta dziewczyna co się naśmiewała że germanistyka to porościzna, to studiowała zarządzanie na uniwerku. I się wywyższała ;) Śmieszy mnie to tak jak mówię, ale może rzeczywiście to taki ho ho kierunek a ja tylko na stereotypach jadę. cóż, nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:06 o tym właśnie i ja pisałam :) a nosa drą, że ho ho! najbardziej te z tych działów najniższego szczebla. Tam jest zdecydowany przerost formy nad treścią, pisałam o tym. Dlatego ludzie się z nich śmieją. Bo one uważają się za lepsze od takiej np.nauczycielki czy innej kobiety pracującej nie w korpo. Przeczytaj mój wpis z 20:15, pewnie się ze mną zgodzisz. To dlatego ludzie się śmieją z korpo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tu często czytam tematy o tych jakiś korpo, ale w ogóle nie rozumiem co to jest? Podejrzewam, ze chodzi o duże firmy typu McDonald? ale przecież w tych dużych firmach większość stanowiska to i tak praca fizyczna, jak np. w Macu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarzadzanie samo w sobie trudne nie jest, ale latwe na pewno tez nie, bo trzeba przebrnac przez gaszcz przedmiotow obowiazkowych ( czesc jest trudna). Dla mnie matematyka na studiach byla trudna pomimo, ze w szkole bylam z niej calkiem dobra, a mature rozszerzona z matmy zdalam na 83%. Tak samo mikroekonomia na 1 roku. Z mojej grupy w pierwszym terminie zdaly 2 osoby, wiele wylecialo, a korepetycje byly na porzadku dziennym. A to tylko dwa przyklady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:14 nie o takie korpo chodzi :) to o czym piszesz to bardziej jak praca w sieciowce np jakims sklepie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:20 ok, ale ty byłaś na uczelni innej niż uniwerek. Na uniwerku też tak cisną z matmy na zarządzaniu? Moja koleżanka mówiła mi że z trudniejszych to miała tylko statystykę na jednym semestrze i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mater Dei...przejrzałam ofertę studiów licencjackich z zarządzania na Uniwersytecie Warszawskim. Jeju dla mnie to strasznie nudne, chyba skonałabym tam z nudów....przedmioty typu: Zarządzanie projektami, Analiza przedsiębiorstwa, Logistyka, Prawo Pracy... ani cienia matematyki. A jakie to wszystko NUDNE... ludzie podziwiam Was, że nie zmorzył Was sen tam na wykładach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×