Dlaczego ludzie siedzą latami na portalach randkowych

Cześć. 2 lata temu rozstałam się z facetem. Założyłam konto na Sympatii, ale po 3 mcach odeszłam stamtąd. Poszukiwałam również znajomych (obu płci) na Gumtree, Lento itd. Z niektórymi się spotkałam. Zwykle po tym spotkaniu mnie olewali (z mojego punktu widzenia naprawdę fajnie się gadało, wspominali o kolejnych spotkaniach). Inni z kolei znikali po paru/nastu/dziestu ciekawie zapowiadających się postach. W każdym razie po dłuższym czasie (praca etc.) wróciłam na niektóre portale, znów próbując kogoś poznać choćby na rozmowę i kawę, ale żeby nie skończyło się po 1 spotkaniu tylko miła znajomość z tego wyszła... i co... piszą do mnie te same osoby. Nie rozumiem. Są tacy wybredni, że wolą latami siedzieć na tych portalach niż kogoś poznać naprawdę i spędzić miło czas...? :(

Bo oni tak na prawde nie chca nikogo poznac. Chca tylko poudawac przed soba, ze cos robia, zeby poczuc sie lepiej i modz powiedziec "szukalem/am, ale nie wyszlo"... nie wyszlo bo tak na prawde chcieli, zeby wyszlo.

sama to robisz a innym się dziwisz oni po prostu są bardziej wytrwali nie kasują i zakładają konta co chwile jak ty :D

...zeby nie wyszlo. Mialo byc.

nie każdy będzie z kimkolwiek bo lepszy w miesiąc czy dwa się nie trafił. ja ich rozumiem, zwyczajnie nie poznali przez ten czas kogoś kto by im odpowiadał co w tym dziwnego ? dziwię się że siedzą tam, ale nie że tak dlugo :D

Ja bym cie autorko nie chcial, bo nie jestes dziewica.

niektórzy mają konta, bo szukają kogoś do dymania. pisał tu kiedys jeden koleś, który jest mężem, a szuka sobie panienek na seks. oczywiście udaje poszukującego singla.

To nie jest miesiąc czy dwa, a dwa lata, dodam, że niektóre z tych osób piszą do mnie, żaląc się, że nie można na tych portalach nikogo poznać, że ludzie ucinają kontakty bez ostrzeżenia, albo, że dziewczyny odrzucają ich za wygląd. A sami co robią?! Niektórzy potrafią tak****ać kontakt bez powodu i nagle po pół roku odpowiadają na ostatniego mojego maila, jakby nic się nie stało... Kiedyś z jednym z tych typków byłam umówiona na spotkanie, mieliśmy określony dzień, tylko miał podać godzinę - i przepadł. A tu nagle po miesiącach się odzywa z pytaniem, kiedy się spotkamy? :o Naprawdę rozumiem, że komuś mogę się nie spodobać, ale wypada o tym poinformować, a nie udawać, że zależy mu na znajomości i nagle zerwać kontakt.

Tylko raz poznałam na Allegro fajnego faceta, seks był boski, ale niestety umarł :(