Prawie 22 lata i nic,

Cześć, niebawem stukną mi 22 lata, nie jestem brzydki, garbaty rudy czy trędowaty. Raczej szczupły cichy chłopak, wysoki, podobno przystojny. Jestem za to nieśmiały ale czy aż tak by nigdy przedtem nie mieć nawet dziewczyny? Nie trzymać kogos za reke, nie całować sie, o stosunkach i innych nie wspominajać? Z kazdym dniem trace pewnosc siebie ktora i tak juz jest niska, gdzie szukac pomocy? Chciałem nawet pierwszy raz odbyc u prostytutki (i to nie zart) ale na szczescie szybko przechodziły mi te mysli, portale 'randkowe' odpadają... To nie prowo,

Ja 25 i też nic. Nie przejmuj się. Żyj dla siebie.

Ja 23 lata z dziewczyną nawet się nie przytulałem jeszcze nie mówića o całowaniu czy jakimśc sexie więc nie jesteś sam. A co do prostututki to tez myślałem ale nie opłaca mi się bo moge coś chwicić a jak mi sie spodoba sex a nie bęe miął dizewczyny to nie zdąże zarobić na wizyty

Nie stresujcie się. Ja miałem pierwszą dziewczynę w wieku 24 lat. Teraz mam 35 i nadrabiam wszystkie stracone lata ;)

Drodzykoledzy, tu kolezanka lat 20. Blagam, przelamcie sie. Jesli podoba Wam sie dziewczyna to nie zerkajcie ukradkiem, odwazcie sie i zagadajcie.

Mam teraz taki przypadek, ze zerka na mnie taki typek, jak mnie zobaczyl w autobusie to sie ze 3 odwrocil, poprawiajac wlosy. I nie wiadomo o co takiemu chodzi. Przystojny, ale widac ze taki cichy. I tu blad,moglby zagadac, ja bym byla szczesliwa i on tez, jesli mu sie podobam.

Hehe :D Jak wam się chłopak podoba to same zagadujcie, bo nie wiadomo, czy mu się akurat podobacie. Zresztą ja nie zagaduje bo nie mam do kogo, i bardzo rzadko podoba mi się jakakolwiek kobieta, czy dziewczyna. I ogólnie chyba już nie chcę być w związku, bo mam swoje przyzwyczajenia i wolę jednak zostać sam. Dzieci nie chcę mieć.

To jak patrzycie sie czesto na dziewczyne ktorej nie znacie, poprawiacie wlosy na jej widok to ona wam sie nie podoba? Moze i staromodne myslenie,ale jestem zdania ze to facet powinien podejsc pierwszy. i kropka.

Kiedyś jedna mi się podobała, ale byłem zbyt brzydki i pryszczaty, a ona była za ładna. W dodatku dowiedziała się, że mi się ponoć podoba i się śmiała razem z koleżanką ze mnie. A teraz ogólnie rzadko mi się podoba jakaś dziewczyna. W dodatku nie mam zdolności nawiązywania i flirtowania z kobietami. Nie umiem zagadywać i nawiązywać głębszych relacji. A teraz mi się już tego nie chcę uczyć.

I wlasnie tu tkwi problem "ja brzydki, ona za ladna". A jesli wydarzy sie tak, ze ona w tym samym czasie mysli "ja brzydka, on za przystojny"? a moze byc calkiem fajnie, wystarczy sie przelamac

Jak się śmiała z koleżanką ze mnie, to raczej się jej nie podobałem. W dodatku ja na serio byłem brzydki, bo miałem okropny trądzik na twarzy. Zresztą dziewczyny w szkole lubiły mówić o mnie prychol. A teraz mając 25 lat nie chce mi się nawiązywać kontaktów, bo już mniejsze potrzeby posiadania dziewczyny, ogólnie praktycznie żadne. A w dodatku nie umiem nawiązywać głębszych relacji i gadać z dziewczynami. Tzn umiem gadać z nimi, ale nie umiem nawiązywać głębszych znajomości. A teraz już mi się nie chcę tego uczyć.