Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego niektóre kobiety nie lubią żadnej ze swoich synowych i kobiet w ogóle?

Polecane posty

Gość gość

Pogadajmy o powodach, jakie Waszym zdaniem powodują to nieprzyjemne zjawisko. Ja podaję pierwszy: 1) samotne wychowywanie syna. To powoduje że kobieta zaczyna go obsadzać - nie zawsze świadmie - w roli towarzysza życia - i każdą jego kobietę traktuje jako zagrożenie więzi z nim. Śmiesznie zabrzmi, ale czuje się "zdradzana" Jakie znacie inne powody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z miasta
Teściowe-synowe to temat rzeka i ogólnie znany. Jakoś tam mamom żal "tracić" syna na rzecz innej kobiety, choć to paradoksalne, bo tu o szczęście własnego dziecka chodzi. Natomiast niechęć kobiet do kobiet w ogóle to głębsza kwestia. Nie my wszystkie tak mamy, ale tu przemawia nasza zazdrość o wszystko oraz rywalizacja: o wygląd, o faceta, o dzieci, karierę czy pozycję. Co ciekawe, sprawa nie dotyczy wyłącznie kobiet tzw. niezadowolonych z życia, zakompleksionych. Kobiety po prostu wolą być lepsze od innych, mieć mniej urodziwą koleżankę, mieć mniej cm w obwodach, mieć lepszą fryzurę. Zwróćcie uwagę, że bardzo często nam kobietom tak trudno skomplementować inną kobietę, a już najtrudniej właśnie - paradoksalnie - koleżankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:51 Ja nie mam problemów z komplementowaniem moich dobrych koleżanek i robię to szczerze. Natomiast moja teściowa jak byłam szprychą to nigdy mnie nie komplementowała, a teraz jak w ciąży mi się przytyło w biodrach, udach, nogach, to ciągle mi włazi z wazeliną jak ja to pięknie teraz wyglądam - pachnie to fałszem na kilometr. Mój mąz kiedyś trafnie zauważył, że przeważnie ładny wygląd na fb czy to na żywo komentujecie kobiety tym, któ©e nie są takie piekne wcale. Bo tym prawdziwym pięknościom komentarza nie dacie. Z zazdrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z miasta
gość dziś Brawo za postawę. Nie wszystkie kobiety tak mają, ale sporo owszem. Osobiście najbardziej cenię komplementy od mężczyzn. I z nieco innej beczki: mam znajomą, całkiem bliską, która nigdy, ale to nigdy nie powiedziała niczego pozytywnego (choćby grzecznościowo) na temat mojego dziecka. Sama ma syna i zawsze coś miłego powiem pod jego adresem, a ani piękny nie jest, ani uzdolniony. I nie jestem obłudna, bo np. nie mówię, że jest urodziwy, ale chwalę za jakieś tam osiągnięcia w przedszkolu, za odwagę czy postawę. Wydaje mi się, że tak wypada. Gdy czasem sama coś wspomnę o dziecku to akurat ta znajoma jakby nie słucha i kontruje poczynaniami swojego. W jakiś sposób mnie to męczy w relacjach z nią, ale nasza znajomość to nie tylko dzieci, więc żyję dalej;) A jeszcze o kobietach w ogóle: stwierdzam, że znajdziesz koleżanki, gdy właśnie przyznasz się do jakiejś porażki - mąż zostawił, ty nie możesz schudnąć itp. Pomyślcie, nie jest tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z miasta
tzn pseudo koleżanki ludzie ogólnie lubią, jak inni mają gorzej Nie piszę wyłącznie od siebie, ale też z obserwacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z miasta dobrze prawisz, bystry obserwator z Ciebie masz 🌻 ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja bliska znajoma sama lubi gadać, jak komuś się nie udało i od razu ma kilka pomysłów "dlaczego"; nie przepadam za jej ocenianiem ludzi, ale ogólnie to dla mnie cenna znajomość, bo przez 20 lat nie zawiodłam się na niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:03 zgadzam się z Tobą. Miałam dwie dobre koleżanki. Z jedną miałyśmy taką samą sytuację życiową, z drugą to ona miała lepszą ale ja nie widziałam powodu dla którego mam z nią nie przystawać, bo ona ma lepiej. Natomiast obydwie te koleżanki przestały się ze mną zadawać jak ja zaczełam mie ć naprawdę dobry okrees w życiu. Ta, która miała tak samo, teraz ma gorzej - dlatego nie odzywa się do mnie za bardzo i rozluźniła kontakty. Jej nie układa się z mężem i chyba to przez to,. a o dziwne bo nigdy nie ciągnę jej za język i nie jestem wścibska. Druga, ta co miała lepiej ode mnie teraz ma gorzej - i też nie chce się już ze mną zadawać. Moimz daniem trafiłam na kobiety, które nie lubią tych, u których się lepiej wiedzie niz u nich., świnskie ale prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąz kiedyś trafnie zauważył, że przeważnie ładny wygląd na fb czy to na żywo komentujecie kobiety tym, któ©e nie są takie piekne wcale. Bo tym prawdziwym pięknościom komentarza nie dacie. Z zazdrości. x To niech twój mąż komentuje te piękności jak tak mu smutno, że mają za mało komentarzyków :) Facetom wystarczy foto w bikini i już im się wydaje, że ta kobieta to prawdziwa piękność a kobiety zwracają uwagę na dużo szczegółów. Mi np. nie podoba się jeden kolor włosów. Uważam, że mało komu w nim dobrze i rzadko kiedy jest zrobiony tak, aby wyglądać naturalnie. Nie będę mówić który, żeby nie wywoływać goownoburzy. I dlatego jako kobiecie nie podobają mi się już w przedbiegach np. gwiazdy, które mają ten kolor włosów i uważane są ogólnie za piękności. W ogóle co to za argument, bo kobiety nie dają innym komentarzyków to na pewno z zazdrości, ja j***e ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta kobiecie wilkiem utopilaby w lyzce wody. Jak sie ciesze ze pracuje w brazy budowlanej z samymi facetami praktycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym fejsbookiem to prawda. Widze jakies komentarzy z zachwytem patrze na zdjecie a tam laska z twarza jak ksiezyc w pelni albo nochalem na pol twarzy i sie zastanawiam gdzie on jest w ogole ladna a co dopiero kometowac ze piekna. A jak dziewczyna jest naprawde ladan to kometarzy zachwycajcych sie jej uroda nie ma. To samo tyczy sie dzieci. Dzieci lekko mowiac nieladne a kometarze tylko zachywajace sie ich uroda z kolei moja koleznaka ma 2 coreczki jak laleczki i pod zdjeciami nie ma ani jednego komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z miasta
Chodzi o to, żebyś uznała, że jest "piękna", bo np. zgrabna i ładna, ale Ty tego nie chcesz dostrzec, bo Ty widzisz te włosy. To jak już komuś coś wyjdzie to ludzie lubią coś z doopy wtrącić, by zdyskredytować daną cechę czy umiejętność (np. niech się cieszy z fajnego męża, bo sama nieciekawa albo co z tego, że ma długie nogi, jak ja widzę tylko odstające uszy; co z tego, że dziecko w sporcie najlepsze, jak z matmą głąb itd.) Trochę dziecinada, ale to właśnie obserwuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o pieniądze i towarzystwo mężczyzny, czy to ojca, czy swojego faceta czy potem syna - nie chcą się tym dzielić z innymi kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie daje kometarzy w ogole na fejsie pod zdjeciami ale naprawde zlosliwe babska zachwycaja sie chyba specjalnie brzudulami a zdjec tych ladnych to nawet nie polubia. To jest wlasnie dzecinada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czego to wymagać od koleżanek/przyjaciółek jak zazdrość i zakłamanie wychodzi często nawet w relacjach siostrzanych czy matka-córka ktoś napisał, że kobieta kobiecie wilkiem i ma racje nie ma solidarności jajników to wielki mit taki sam jak z miłością macierzyńską owszem kobiety są zazwyczaj solidarne gdy, którejś z nich dzieje się krzywda, wtedy potrafią się zjednoczyć i wspierać bidulkę, ale pewnie z pobudek czysto egoistycznych, każda wtedy dziękuje opatrzności/losowi, że to nie jej dotyczy i pomagając wzmacniają swoje ego, jakie to dobre i współczujące a niech tylko poszkodowana stanie na nogi i w jakimś aspekcie życiowym będzie górować na innymi, od razu cała dobroć zniknie i zapanuje zazdrość oraz czasami nawet zawiść, często takie relacje ulegają oziębieniu czy całkowicie zanikną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czego to wymagać od koleżanek/przyjaciółek jak zazdrość i zakłamanie wychodzi często nawet w relacjach siostrzanych czy matka-córka ktoś napisał, że kobieta kobiecie wilkiem i ma racje nie ma solidarności jajników to wielki mit taki sam jak z miłością macierzyńską owszem kobiety są zazwyczaj solidarne gdy, którejś z nich dzieje się krzywda, wtedy potrafią się zjednoczyć i wspierać bidulkę, ale pewnie z pobudek czysto egoistycznych, każda wtedy dziękuje opatrzności/losowi, że to nie jej dotyczy i pomagając wzmacniają swoje ego, jakie to dobre i współczujące a niech tylko poszkodowana stanie na nogi i w jakimś aspekcie życiowym będzie górować na innymi, od razu cała dobroć zniknie i zapanuje zazdrość oraz czasami nawet zawiść, często takie relacje ulegają oziębieniu czy całkowicie zanikną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wszystkich mi znanych przykladach jak kobieta ma 2 dziec***arke to zawsze bardziej kocha chora milosci syna a corke to najlepiej szmata by potraktowala. Ale oczywiscie na stare lata to opieki oczekuje od corki, ktora wychowywala na sprzetaczke i sluzaca swojego brata. CHORE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:45 zgadzam się z Tobą. Koleżanki te dwie to ja miałam jak można mi było współczuć braku szczęścia, zerowej kasy, faceta do niczego. Jak te 3 aspekty mi się odmienily to od razu jedna z nich mnie odrzuciła. Myślę że wyszła jej realna natura. Szkoda tylko że ja naiwna myślałam że to przyjaźń. Ja potrafiłam się z nią przyjaźnic jak miała ode mnie lepiej. Podziwialam ją i cieszyłam się jej szczęściem. Jej z kolei nie stać na to samo w stosunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się nad tym zastanawiam. Moja teściowa ma męża, urodziła trzech synów z czego pierwszy zmarł krótko przed narodzeniem, więc ma ich dwóch, a i tak nie lubi kobiet. Całą ciążę mi wmawiała, że będzie chłopak, a jak na USG wyszło że dziewczynka to teraz non stop mi wmawia że to pomyłka- ostatnio nawet ze złością to powiedziała. Ciekawe co będzie gadać po urodzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorką, jak teściowa ma syna jedynaka, co gorsza nie ma pracy hobby i tylko zyje jego życiem to jest masakra. To nawet taki facet czuje się niezręcznie wobec swojej dzwieczyny żony. Ja w pewnym momencie powiedziałam stop bo czułam sie tak osaczona ze miałam dość tego związku. Juz miałam dość spacerów z chlopakiem i jego mamą, wyjść na pizze gdzie cieszę się że razem wychodzimy a tu patrzę w aucie siedzi razem z nim jego matka, teraz jesteśmy małżeństwem ale na szczęście mieszkamy daleko od teściowej i może zrozumiala ze zle robila ale taka niechęć pozostala, czuje od niej taki falsz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:24 miałam podobnie ale moja teściowa ma dwóch synów więc to jest dziwne że do mojego tak się przyssała. Myślę że to dlatego, że tamten ledwie wyfrunął z domu i wziął ślub, a mój już mnie poznał i tez wyfrunął. Tego było dla niej za wiele, nieźle mi żcyie uprzykrzała, czyniąc mnie autorem swoich niepowodzeń. Tak jakbym ją czegoś pozbawiła. A ona ani hobby, ani znajomych, ani faceta, nic nie ma, oczekiwała że będzie syn z nią do końca chyba jej dni. Uważam że powinny być jakieś badania czy ktoś nadaje się na rodzica, bo toksyk i zaborczy wariat nie powinien się za to brać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby są jakieś inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie jak gosc z 11:55...maz ma dwoch braci i szwagierki "obrazily sie " na mnie ,gdy tesc zazartowal,ze jestem jego najladniejsza synowa ...i sie zaczelo. Na spotkaniach rodzinnych gdy wchodzilam do pokoju milkly rozmowy i byly drobne zloosliwosci" oj,figura to nie wszystko" albo" poczekaj az bedziesz w ciazy z corka, uroda minie" . Nno i teraz jestem w ciazy i sa dla mnie niepotykanie mile :-) jedna,ktora w ciazy przytyla 30 kg nieustannoe dzwoni i pyta jak sie czuje :-) nigdy wczesniej twgo nie robila,ba,nawet nie miala mojego numeru :-) ale dzwoni i udziela rad typu : "kochana,jedz wszystko na co masz ochote" hehe. Czuje sie jak w kiepskiej komedii. A moj maz naiwny,mowi ; popatrz jak sie o Ciebie troszcza :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te ze slaska nie lubia nawet wlasnych corek, w klotni corki z zieciem wezma strone ziecia.one gardza wszystkimi kobietami, ale ciekawe kim same sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z miasta
gość dziś ale dzwoni i udziela rad typu : "kochana,jedz wszystko na co masz ochote" hehe. Liczy, że stracisz czujność ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 13:10 siostra mojego meza weszla do rodziny z takim podejsciem. Jej tesciowa urodzila trzech synow i u swoich synowych akceptuje jedynie meskich potomkow. Maz szwagierki jest najstarszy wiec "w tym temacie" wymagania bbyly najwieksze, jakby to byl koncert zyczen. Tesciowie liczyli im doslownie mieiace od slubu i wypominali kazdy,w ktorym ona jeszcze nie jest w ciazy. Myslalam,ze szwagierka przesadza jak mi o tym opowiadala ale zmienilam zdanie po chrzcinach drugiego dziecka ,wlasnie coreczki. Przez cala impreze przewijaly sie teksty,"szkoda,ze nie syn" i ograniczony entuzjazm nad dzieckiem . W pierwszej ciazy szwagierka byla traktowana jak krolewna ale dopiero od czasu gdy bylo wiadomo,ze to na pewno chlopiec, pierwszy wnuk. Kiedy siostra meza zaszla w druga ciaze caly czas sluchala komentarzy "oby tylko byl syn". Gdy okazalo sie, ze jest corka nie wierzyli, mowili "lekarz na pewno sie pomylil." Wyobrazcie sobie ,ze po porodzie zamiast mowic dziecku na imie Karolina, tak jak ja nazwali rodzice,mowia "karolek". Slyszalam to na wlasne uszy i pytalam ich Jaki Karolek? A oni,ze mial byc Karolek i kropka. Chorzy ludzie, wspolczuje szwagierce. Dodam tylko,ze miesiac przed siostra meza ,synka urodzila druga z synowych,zona mlodszego z braci i byl to chlopiec. Na punkcie tego dziecka zapanowal totalny szal a "karolek" jest ledwo akceptowany. To jest tak chora sytuacja, ze jakbym nie widziala tego na wlasne oczy to nie wiem nawet czy bym uwierzyla. Moze nie do konca na temat ale dosc specyficzny przypadek sympatii uzaleznionej od tego czy rodzi sie chlopcow :-/ prawie jak we wspanialym stuleciu :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:11 taa i spase tak jak ona :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja matka tez trzyma strone w klotniach mojego meza i meza mojej siostry. My sie do niczego nie nadajemy to sa jej slowa o wlasnych corkach. Matko naprawde kochaja corki slabo albo wcale. Jest to zalosne ale nic sie z tym nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma nic gorszego niż kobiety i pisze to ja ... kobieta :D Zawsze wolalam pracować z facetami. Najlepsze sa relacje tesciowa - zięciu. Tesciowka zawsze będzie dla zięcia dobra bo wzial jej corke . A zobaczcie na relacje tesciowa -synowa :D to jest dopiero hardcore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My kobiety-matki mamy p********e bo nie mamy wsparcia z zadnej strony TAKA JEST PRAWDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×