Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja córka opowiada niepokojące rezczy o nauczycielu

Polecane posty

Gość gość

Moja córka chodzi do 4 klasy szkoły podstawowej. Zawsze opowiada mi co słychać w szkole, co mówią nauczyciele, co słychać u koleżanek itd. Od jakiegoś czasu nie chce mówić nic na temat języka polskiego. Uczy ją nauczyciel, około 50 letni, z dużym doświadczeniem. Gdy pewnego razu spotkałam koleżankę z klasy córki i zapytałam o nauczyciela, powiedziała, że jest dziwny bo bierze tylko dziewczynki do tablicy i staj***ardzo blisko nich, gdy one piszą na tablicy. Mówiła, że lubi łapać za rękę dziewczyny w czasie pisania i kierować ich ręką. Jak je puszcza w drzwiach to kładzie ręce na plecach. Jak tego słuchałam to byłam w szoku. Córka nic mi nie powiedziała o takim zachowaniu nauczyciela. Myślicie, że powinnam poruszyć ten temat z dyrekcją szkoły? Z drugiej strony nie chcę oskarżać nauczyciela, który od wielu lat pracuje w tej szkole i nigdy nie było na niego skarg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być koleżanka córki w temacie. Zmieniłam tytuł w trakcie pisania i nie zmieniłam w całości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw porozmawiaj z corką.Jak potwierdzi to oczywiscie musisz cos z tym zrobic.Zacznij najpierw od kontaktu z innymi rodzicami.Jak tez to potwierdzą to oczywiscie i dyrektor i prokuratura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co złęgo jest w dotyku za reke i plecy. To oznaka lubienia i bliskości. Gdzie lepiej bedzie się dziecko uczyło jak nauczyciel jest wredny i zmusza czy jak jest bliski i chce dobra dla dzieci. To nie koniecznie jest źle. A to że nie mówi może bhyć tak że w domu nie ma dotyku i dziecko ni e chce o tym mówić bo nie chce dotyku lub zazdrości ze strony która jest MNIEJ BLISKA mniej rozumie. Może tak być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli w domu nie ma bliskości zaufania dotyku to nic dziwnego że dziecko się wstydzi chwalić czy żalić że w szkole ma lepsze relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie nauczyciele nie dotykali ale czułam że jakby czasami są m bliżsi bardziej szanują, że są rozsądniejsi itp. więcej rozumieli , raczej nie traktowali zle i bez szaqcunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w podstawówce był taki wuefista, końcówka lat 90... zamiast samemu pokazać, jak wykonac jakieś ćwiczenie typu przewrót w przód czy tył do rozkroku etc, to wybierał sobie najładniejszą dziewczynę w sensie taką już rozwinieta, i "na niej" pokazywał... miałyśmy 14 lat i czułyśmy się tym zażenowane, jeszcze kazał nam podwijać nogawki niby sprawdzał, czy nie mamy rajstop pod dresami... a co go to obchodziło??? czy to było molestowanie bo sama już nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje koleżanki często obgadywały i źle mówiły o rodzicach mimo że przy nich zachowują ssię inaczej To oznaka braku jakiejś więzi, prawdziwej bliskości i porozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale szkoła nie jest przecież od bliskości? Zwłaszcza z nauczycielem! Próbowałam pytać córkę, ale odpowiada zdawkowo i nic nie chce więcej powiedzieć. W domu zawsze miałyśmy dobre relacje, zawsze mi się zwierzała, jak miała jakiś problem. Sama nie wiem co o tym myśleć, może faktycznie porozmawiam z innymi rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20:46 tródno mi się w takie rzeczy wierzy. oże wyolbrzymiasz. U mnie też był;o oskarżenie nauczyciela którego dziewczyny nie lubiły ale nauczyciel był w pożądku. Czasami pomasował plecy czasami dotknąw plecy powiedział berek. Jakby się komuś nie podobało to na pewno by przestał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nauka zależy od relacji z nauczycielem. Lepiej żeby był przyjacielem niż katem Który każe się uczyć bezużytecznych formułek wzorów bez zastosowania to jest bez sensu , szukania wiadomości zamiast podać ucznią Sa tacy nauczyciele- źli. Nic nie nauczą ale czas i energię i radość, wypoczynek zabiorą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abu abu - czy Ty jesteś na haju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje dziecko może potrzebować bliskości, wsparcia ale kogoś wartościowego , bliskiego wewnętrznie autorytetu Tego w domu może nie mieć Więc na siłe jej tego nie dasz. Myślę jednak że przy złych kontaktach/ niewłaściwych kontaktach z rodzicami dziecko może sie "zakochać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw to dziecko powinno zwrucić uwagę nauczycielowi na osobności że nie chce i należy spojżeć na reakcje nauczyciela. Nie twierdze że jest źle ale może nie ma poodów do obaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty ćpiesz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyciel masujący plecy?:O No bez jaj:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam taki przypadek że dzieciaki chciały "wyżucić " nauczyciela za molestowanie dlatego że go nie lubiły rozsiewały plotki że pobił ucznia siada na i żuca dziennikiem Podpisały dokument ja nie i cała grupa mnie nie lubiła zresztą do dziś mam problem z rówieśnikami Często nie szanuja nauczycieli i ja mam też swoje zdanie ale często mamy inne zdania, postawy upodobania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psa pogłaskać można a dziecka nie? No fakt nie widziałąm żeby cholopakowi masował ale co w tym złego kogoś coś bolało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abu abu - czy w domu wszyscy zdrowi? czy tylko ty jestes nie halo? Nauczyciel jest od przekazywania wiedzy a nie masowania pleców. Nie życzyłabym sobie, aby nauczyciel dotykal moje dziecko, podobnie jak nie życzyłabym sobie takiego zachowania u szefa. Twoje argumenty są tak absurdalne, że szkoda z nimi dyskutować. Autorko, nie wiem czy tu jeszcze wejdziesz, bo ta niespełna rozumu istota rozwaliła cały temat. Najlepiej jest porozmawiać z innymi rodzicami, bo cos jest nie w porządku. Nauczyciel nie powinien zachowywać się w ten sposób. Niech postarają sie wyciągnąć z dzieci coś na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyciel masujący plecy?pechowiec.gif No bez jajpechowiec.gif xxx uczyl mnie kiedys w podstawowce tak ksiadz, ktory lubil wlasnie przytulac dzieci, masowac je po karku. nie nawidzilam tego, a najgorsze ze musialam z nim jechac kiedys sam na sam jego autem kilkadziesiat km na konkurs biblijny. okropnie sie czulam, bo nie ufalam temu typowi, a on jeszcze ci czekolady kupowal. absolutnie nie powinno byc zadnych przytualnek i dotykow, to nie jest pani ze zlobka/przedszkola, halo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, koniecznie wez sie za te sprawe. nauczyciel generalnie nie ma prawa dotykac dzieci a juz na pewno nie w sposob ktory sprawia ze czuja sie zle. podejrzane jest samo to, ze twoja corka, w innych tematach gadatliwa, nagle na temat jednego nauczyciela jest malomowna. pogadaj z innymi rodzicami zeby wybadac sprawe. sprobuj jeszczcze raz wyciagnac cos z corki, moze sprowokuj dyskusje przez inny temat. dla mnie takie zachowania nauczyciela jak opisane przez kolezanke nie sa normalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×