Czy mieszkam z kryptolesbijką?

Podobno osoby kryptohomoseksualne za wszelką cenę wypierają się swej orientacji, krytykują inne lesbijki i gejów i jak ognia unikają sytuacji mogących mieć jakiekolwiek skojarzenia z tymi tematami. Ja chyba mieszkam z taką właśnie dziewczyną. Ona stara się nie zdradzać z tym ale właśnie ta jej paniczna wstrzemięźliwość we wszystkim wydaje mi się podejrzana. Może po kolei powiem co i jak było. Od początku marca we dwie wynajmujemy pokój i ona ani razu nie chciała podejmowała tematu chłopaków. Nawet gdy ja zagadywałam i chciałam podpytać czy kogoś ma to organiczała się do wymijających odpowiedzi. Tak jakby chłopaki ją wcale nie interesowali. A gdy raz zażartowałam, że może woli dziewczyny to prychnęła na mnie jak wściekła kocica więc chyba trafiłam w czuły punkt. Druga sprawa to jej przesadne wstydzenie się. Nigdy jeszcze nie zdażyło jej się przebrać przy mnie. Zawsze gdy rano wstaje i ma się ubrać to bierze ubrania pod pachę i idzie z nimi do łazienki. Dziś rano też. Dla mnie to skrajny przesadyzm i strata czasu. Ja gdy zakładam biustonosz czy zmieniam majtki to najwyżej odwrócę się do niej plecami i tyle i nie mam zamiaru uciekać gdzieś do łazienki. Uważam, że skoro obie jesteśmy dziewczynami to nie ma się czego wstydzić. Heteroseksualne osoby tej samej płci nie oddziaływują na siebie. Nooo chyba, że ona jest jakaś homo nie wiadomo to wtedy przepraszam bardzo :O