11latka powiedziała, że chciałaby mieć inną mamę i że zazdrości koleżankom

Czuję się jak śmieć.

Pokłóciłyście się?

Dlaczego tak powiedziała, po jakiej sytuacji?

Niekoniecznie tak właśnie myśli. Pewnie powiedziała to w złości. Gdy emocje opadną porozmawiaj z nią, spytaj dlaczego, i poproś aby wyobraziła sobie przykry tekst skierowany do niej, jak się poczuła? Może nie bedzie szczera, ale na pewno zapamieta tę rozmowe

Głupia rozpieszczona gowniara.

A może tak właśnie sie czuje i zamiast sie dąsać na dziecko to zmień siebie???

E tam, dzieci plotą co im ślina na język przyniesie pod wpływem chwili... Porozmawiaj z nią, odwróć sytuację) zapytaj czy jej byłoby przyjemnie gdybyś ją chciała wymienić na inne dziecko. Ostatecznie: kubeł zimnej wody jeżeli jest typem pyskatym- każ się pakować i wyprowadzać do innej mamy. Mój syn jest młodszy i potrafi taki tekst sprzedać, ale to go zaraz ustawia do pionu. Nie czuj się jak śmieć, tylko działaj.

Moja ma 12 ale mowi ze nigdy by mnie nie zamieniła na inną mamę..Musisz budować wiez pomiedzy sobą i corką.typu przytulaski..całuski i bardzo duzo rozmawiac i tłumaczyć..corka musi Ci ufać i wiedziec ze ją zawse zrozumiesz i ze na Ciebie zawsze może liczyć.Moja to taka przylepa ze nawet raem spimy ale wiadomo rozne są dzieci.

Roszczeniowa gowniara, za dobra dla niej jestes. Moja matka sie znecala nade mna a ja ngdy nie potrafilam jej czegos takiego powiedziec.

Daj jej po pysku!

Sądzę, że to było chwilowe, w złości. Porozmawiajcie na spokojnie. Być może jest coś do omówienia, poprawy.

A ja nie zapomnę, jak miałam 13 lat i powiedziałam rodzicom, że sa beznadziejni, bo rodzice koleżanki mieszkają zagranicą i ona może sobie za tę granicę jeździć kiedy chce. Mama nic nie powiedziala a wystarczyło by wspomniała, że mama tej koleżanki szoruje kible w hotelu a tata jest smieciarzem. Zrozumialabym, ze inni wcale nie maja lepiej. Ale cóż, tak to jest jak rodzice nie potrafią z dziećmi rozmawiać.

Wiesz ile razy ja jako nastolatka powiedziałam rodzicom że ich nienawidzę i że wolałabym się nie urodzić?? Kobieto w tym okresie rządzą hormony, emocje. Wystarczy, że koleżanka z klasy ma fajniejsze ciuchy i już młoda się zastanawia "dlaczego nie ja?". Daj na luz, przejdzie jej.

"Mama nic nie powiedziala a wystarczyło by wspomniała, że mama tej koleżanki szoruje kible w hotelu a tata jest smieciarzem. Zrozumialabym, ze inni wcale nie maja lepiej." Nie powiedziała nic bo pewnie jest kobietą z klasą która ma szacunek do pracy innych. Poza tym już to sobie wyobrażam taką scene jak matka mówi takie rzeczy swojemu dziecku. Przy pierwszej potyczce słownej tego dziecka z koleżanką od razu by wypłynęło co mama powiedziała a potem już tylko krok by do wiedzieli sie sami zainteresowani. Ot takie mądre głowy z tutejszych kafeterianek. Najlepszą chyba reakcją jest brak reakcji. Jak dziecko mieści się w normie to po latach zrozumie swoją głupotę samo i będzie mu wstyd.