Samolubny egoista czy niesmialy introwertyk?

Mam problem z moim partnerem. Jedynak, ok 30. Jestem jego pierwsza kobieta, z inna nie spał. Bywa niesmialy, jak i szczery do bolu, czasami zakrawa o bezczelność ale ja tez mowie wprost wiec to akurat mi nie przeszkadza. Od początku miał problem z okazywaniem uczuc, bywa bierny, czeka jakby na gotowe. Ja okazuje wiecej uczuc, przytulam itd. W lozku jest mi z nim wspaniałe, naprawdę go kocham, akceptuje ale np mowie ze potrzebuje wiecej pocalunkow, a on pyta po co. Umawiamy sie on zaraz musi jechac bo cos tam. Staram się, zalezy mi, nie to, ze sie poświęcam ale np uwielbiam gotować, robic mu drobne niespodzianki, pomagac. Robie to bo lubie, sama z siebie. Zero reakcji, jakby to było oczywiste. Ostatnio nawet sam dzwoni i pyta czy zrobie mu to i to. Mam powoli dosc. Prosic nie bede. Jak mniej pisze dzwonie, bo cholera mnie bierze na jego zachowanie to zaraz pytania co jest itd. Jak probuje tlumaczyc, uniknac klotni, tylko na spokojnie to ze go męczę, ze jest taki po prostu, ale czuje do mnie ogromna milosc. Np.poswieci mi 3h na spotkanie i od razu tekst, widzisz ile ci dzis czasu poświęciłem och!!!! Wielka laska.... Wkurza mnie czasami na maxa ale ma tez swoje slodkie zachowania, którymi mnie rozbraja i jestesm zdezorientowana czy on naprawdę z tych zamknietych czy jest urodzonym egoista i nie chce sie postarac???