Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bardzo absorbujacy trzylatek. Pomocy

Polecane posty

Gość gość

Witam Was. Jestem mama trzyletniego syna. Dziecko jest mega *****iwe, absorbujace. Juz wysiadam pomalu. Nic nie moge zrobic, wszystko praktycznie w biegu. Moje malzenstwo na tym bardzo cierpi, nie mamy czasu dla siebie, psychicznego odpoczynku zero- co jest chyba najgorsze, bo o ile fizyczne zmeczenie odespimy, o tyle psychicznie jestesmy wykonczeni. Synek jest bardzo inteligentny, w wieku dwoch lat znal wszystkie litery, zna kolory i po polsku i po angielsku, a do przedszkola jeszcze nie chodzi, bo w okolicy jest jedno, panstwowe i brak miejsc. Podam Wam kilka przykladow jego zachowania: nie reaguje, gdy go wolam, dopiero gdy sie wydre na cala wies to laskawie do mnie przyjdzie. Wiecznie biega, wspina sie do szafek, wyciaga slodycze, pomimo ze mowie, ze nie wolno, bierze co mu sie podoba. Gdy probuje ugotowac obiad, on zaraz jest kolo mnie, podsuwa krzeslo pod sama kuchenke i pomimo moich zakazow dmucha w ogien. A gdy dam mu miske i makaron by gotowal ''na niby'', to on zaraz jeszcze wyciaga sol, cukier, wszystko chce tam wsypywac, wiec wole, by nie byl przy mnie, gdy gotuje. Jest strasznym gadula, ciagle przerywa rozmowy starszych. Pewnie sie zdziwicie, ale nie ma za duzo pozwalane. Nie jest wychowywany bezstresowo, ale doslownie nic nie dziala. Ja porozumiewam sie z nim tylko krzykiem, gdy chce, by cos zrobil, bo inaczej mnie olewa doslownie. Nawet z bezsilnosci probowalam klapsow- nie dzialaja. Jedyne, co go na jakis czas uspokaja, to taki nasz karny jezyk- za kare ma siedziec na fotelu i nie schodzic. Nie powiem, siedzi, ale krzyczy tak, jakbym go ze skory obdzierala. Nie moge go za dlugo tak trzymac, by sie wydzieral, bo tymczasowo mieszkamy u tesciowej. A ona juz jest starsza i jej pokoj jej zaraz kolo naszego. Tesciowa, ile moze tyle stara sie pomagac przy dziecku- wezmie go na plac zabaw, na spacer, w tym czasie ja moge zrobic cokolwiek w domu, bo pozniej musze juz tylko pilnowac synka. Jest strasznie *****iwy, wszedzie go pelno. Nie mozna za nim nadazyc. Maz ma juz siwe skronie przez tego malego terroryste (powaznie posiwial), ale i tak bardziej sie go maly slucha niz mnie. Ja jestem klebkiem nerwow. Cyztalam o oznakach ADHD u dzieci i bardzo wiele objawow sie zgadza, ale kilka nie- np. moje dziecko bardzo ladnie mowi, zna wiele slow, ktore trzyletnie dzieci nie znaja, jest inteligentny, potrafi sie dluzej skupic na jednej rzeczy, gdy sie czyms zainteresuje. I tak, gdy np. chce odpoczac to wlaczam mu bajki na telefonie lub tv, potrafi tak siedziec i godzine. Ale przeciez nie moge pozwolic, by caly czas siedzial przed ekranem... Bawic sie sam nie chce. Jak mu kaze sie bawic zabawkami, to nie chce i idzie za mna do kuchni... Gdy probuje z nim porozmawiac (zeby powiedzial wierszyk, policzyl czy cos w tym stylu) to ucieka, skacze, wyglupia sie. Przy jedzeniu jest to samo. Ciagle wierci sie na krzesle, nie chce jesc, schodzi z krzesla, obiad trwa pol godziny albo dluzej... Nie mam juz sil, brakuje mi oddechu. Jestem wdzieczna tesciowej za pomoc, ale ona juz jest starsza i nawet, gdy wezmie go na plac zabaw, ktory jest obok nas zaraz to musze nieraz wychodzic i przywolywac malego do porzadku. Moi rodzice sa daleko, 2 tys km stad, wiec nie moga pomoc... Budujemy sie z mezem, dlatego mieszkamy u tesciowej, ale przyznaje, ze praktycznie nas jako malzenstwa nie ma. Seks moze raz w miesiacu (zajmujemy pokoj wraz z dzieckiem). Maly ma mocny sen, ale jestesmy zwyczajnie zmeczeni synem i nie mamy ochoty... Czesciej sie spieramy, czesciej sie denerwujemy... Doradzcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest nadpobudliwy. Moja koleżanka ma podobnie z synem. Psycholog i psychiatra potwierdzili nadpobudliwośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co z tym zrobic? Czy dziecko Twojej kolezanki bierze jakies leki? Czy z tego sie wyrasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo prosze o rady, bo juz nie wiem, jak dotrzec do wlasnego dziecka. Najwiekszym problemem jest to, ze wcale a wcale sie mnie nie slucha. Po prostu olewka. Zareaguje dopiero wtedy,gdy krzykne, bo gdy staram sie tlumaczyc, to nie slucha, smieje sie, wyglupia... Mam dosc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U niej wyszło to jak dziecko poszło do 1 klasy . Nauczyciele nie mogli z nim sobie poradzić bo w klasie przeszkadzał na lekcjach i dziwnie się zachowywał. Na pewno chodzą na jakieś terapie Ale teraz jestem na macierzyńskim i od roku z nią nie rozmawiałam. Chcesz to podpytam i napiszę co i jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brakuje mu rówieśnikow i zabawy. Przedszkole to super rozwiązanie. Wiem to po mojej córce która też jest "ciężkim" dzieckiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej koleżanki dwulatka też jest nadpobudliwa i dają jej codziennie do picia melise i na razie pomaga Ale nie wiadomo jak długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobno nie ma czegoś takiego jak ADHD. Spróbuj innej diety. Poważnie. Ogranicz cukier. Zero słodyczy. To samo z mięsem, w ogóle białkiem pod różnymi postaciami. Współczesne dzieci są przekarmione. Cukier je rozpiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za rady, na pewno postaram sie wprowadzic w zycie. Pocieszam sie tym, ze to jednak nie ADHD, bo synek lubi towarzystwo, ciagle chce do dzieci, pyta kiedy pojdzie do przedszkola. I jeszcze jeden argument za tym, ze to jednak nie nadpobudliwosc (mam nadzieje), to taki, ze on taki ''niedobry'' jest, gdy ja jestem w poblizu. Raz musialam zostawic go zze znajoma na dwie godziny, to mowila, ze nie byl niegrzeczny. I wiele razy slyszalam, ze gdzies tam nie byl niegrzeczny. Ostatnio byl troche u mojej babci i tez twierdzila, ze jest grzeczny, ale jak tylko ja sie pojawiam, to diabel w niego wstepuje... To samo jest w domu. Istny czort. A jak gdzies pojedziemy to daje sie okielznac. Nie wiem, od czego to zalezy, ale jestem tym zmeczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej koleżanki syn ma dokładnie to samo. W domu czort a u obcych dziwnie i podejrzanie grzeczny. Jak ich widzę na zakupach to on łazi po całym sklepie bwszysko dotyka wszystko podnosi nie słucha jej wohole. Zadaje miliony pytań, jak na swój wiek jest wyjątkowo dobrze rozwinięty intelektualnie. Ona ma do niego wyjątkową cierpliwość i zawsze się tym chwali inni ludzie mają nieco inna opinie o jej dziecku. Ja jej kilka razy mówiłam wprost ze mi to wygląda na dużą nadpobudliwośc. Ona nie chciała słuchać i dopiero jak poszedł do szkoły musiała przyjąć to donwiadomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gagatekk
Słuchajcie a może pomógłby psychiatra dziecięcy np. z http://psychomedic.pl/psychiatra-warszawa/ ? Nie ma co się wstydzić, tu w końcu chodzi o waszą rodzinę. To nic złego że nie umiecie sobie poradzić, najważniejsze by umieć, mieć odwagę poprosić o pomoc. Niestety tak online, ciężko coś doradzić, najlepiej znaleźć właśnie dobrego specjalistę. Może też wy coś źle robicie? Ale nie jesteście w stanie tego zobaczyć, tutaj trzeba obiektywnego obserwatora, polecam wam aby zdecydować się na ten krok, szkoda życia w stresie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×