co robicie z dziecmi 7m,10m, które nie chodzą, na dworzu,mieszkając w domu?

jak w temacie, ciekawa jestem pytanie do mam , które nie chodzą na spacery tylko wychodzą na podwórko. ja przyznam , że już mi brakuje pomysłow, na spacery jest jak dla mnie za gorąco, wole wyjsc na dwor i pobujac sie z córką na hustawce ogrodowej ale ile mozna się bujac, a jest tak cieplo, że nie nosze jej bo poce sie jak knur. córka zrobiła mi się taka , że nie usiedzi tylko co chwila krzyczy jak sroka aa, aa. od paru dni jest taka,

W chodzik możesz ją włożyć,rozłożyć kocyk w cieniu dać jej zabawki itd

Na DWORZe jak co.

Moja ma 11 miesięcy i nie wychqdze z nią w ogóle bo nawet w cieniu poci się i marudzi okrutnie. Strasznie źle znosi upały i siedzimy w domu. Na spacer wychodzę rano o 7 do 10 gdzieś i do domu z powrotem

no tak ale ona jeszcze nie siedzi i strasznie sie wkurza jak lezy, nie chce leżec, teraz mamy taki etap, że wlasciwie tylko lezaczek bo na nim ona sie podciaga i siedzi i pasy ja trzymają, bo polecialaby na twarz, do tylu jak poleci to sie bujnie i ok. wiec na dwor nosze ja na rekach siadamy, pochodzimy troche i tyle. poza tym az sie nie chce mi wychodzic z domu bo tu jest chociaz wiatrak i chlod a na dworze taka parowa...

Nienawidzę wiatraków. Kiedyś jak do porodu lezalam w szpitalu dziewczyny obok miały wielki wiatrak i nabawilam się takiego skrętu mięśnia szyi ze tydzień byłam na ketonalu i wylam z bólu. To weź kocyk i rozłóż pod drzewem i ja połóż ją ze swoją tak robię. Pogrzebie trochę w ziemi i trawie i jest zadowolona ;)