Niby nie przeszkadza mi wygląd, a jednak trochę...

Albo inaczej: z wyglądu dyskwalifikuje jeśli ktoś o siebie nie dba. Jeśli nie umie się ubrać bądź ma nadwagę czy problemy zdrowotne, to jest do przetrawienia. Nie w sensie do zaakceptowania, a do zmiany w przyszłości. Nikogo nie skreślam za wygląd. No ale jednak on czasem przeszkadza. Tylko pytanie brzmi jak zasugerować osobie z którą się spotykam, by bardziej zadbała o siebie? Chętnie jej w tym pomogę. A może coś takiego jest zawsze faux pas?

nie przeszkadza ci wyglad bo lustra w domu nie masz po cholere spedzasz tu cale swoje zycie, co? niedoprozwinieta jestes?

Od pewnego czasu jestem tu bardzo rzadko.

Jak ktoś nie umie się ubrać to rzeczywiście można to zmienić podsuwając mu własciwie dobrane ubrania, ale jak chcesz zmienić komuś problemy zdrowotne? Jak ktoś choruje na serce to mu każesz iść na przeszczep?

A jak wg Ciebie choroba serca może wpływać na wygląd i atrakcyjność? Ludziom chorym jest często trudniej zmobilizować się do dbania o siebie, bo jest to ciężkim orzechem do zgryzienia - np. nie można wykonywać forsownych ćwiczeń by schudnąć. Ale mając dużo samozaparcia i wytrwałości i próbując różnych metod można osiągnąć cel. Niektóre zaś wady można a nawet trzeba przykryć czy zamaskować by nie rzucały się w oczy i tylko o to mi chodzi.

nie wiem czlowieku o co ci chodzi, ale wiele os. z powazniejszymi ch. serca nie moze uprawiac cwiczen, ktore pomoglyby im sie uporac z kg. czesto ci ludzie wpadaja w depresje z powodu choroby. bardzo czesto betablokery zwiekszaja apetyt, masz przyklad chocby D. Bowiego, po koncercie na ktorym dostal chyba 4 atakow serca, wycofal sie chyba na 10 lat z koncertowania i mocno przytyl na tych lekach.

Przecież o tym własnie napisałem. A pytanie, jak zasugerować osobie z którą się spotykam zmianę stylu?

Lubię małe dupiate kobietki z nadwagą, takie właśnie mi się podobają i cały problem w tym że taka pulchniutka babeczka jak tylko poczuje moje zainteresowanie natychmiast zaczyna się odchudzać i związek po pół roku się rozpada bo ona straci 15kg i już nie jest taka apetyczna jak wcześniej. Zasugerowanie żeby się nie odchudzała jest nieskuteczne bo to jakaś mania. Mam jej wprost powiedzieć już na początku że jak schudniesz to się rozchodzimy?

ile ta pani wazy/ ma wzrostu? jak duzego kalibru to sprawa?