która z was ma dziecko w podstawówce??czy ma ono swiadectwo z paskiem?

a jesli nie ma to czy jestescie zle na nie? bo moja córka jako jedna z nielicznych nie ma dobrego swiadectwa i moja matka i siostry wypominaja mi ,że nie przypilnowalam córki zeby sie dobrze uczyla...kolezanki z pracy chwalą sie swiadectwami swych dzieci i pytaja ciagle o moje dziecko..czemu nie ma paska itd skoro ja jestem taka zdolna i ambitna w pracy.

W ktorej klasie? Bo do 3 kl nie ma swiadectw z ocenami tylko opisowki

Moja w 6-tej klasie miała średnią 5,3 bo chciała iść poza rejon do dobrego gimnazjum i na prawdę się starała. Teraz w gimnazjum niestety bez paska, chociaż średnia 4,67 więc nie jest źle. Nie jestem zła, ale ona jest zła na siebie i płacze jeszcze dziś z tego powodu, że przez próbne egzaminy zawaliła oceny/wstawione w ostatniej chwili i nie można poprawić/. Myślę, że to zależy od sytuacji. Wiemy mniej więcej na co dziecko stać, na ile się stara, czy dostaje słabszą ocenę za trudne sprawdziany, gdzie nie sposób czasami zapamiętać czy może nie odrabia prac domowych czy nie przygotowuje się... Od jednego można wymagać więcej, od innego mniej. Jeden się na czwórkę musi napracować i nockę zarwać a innemu bez trudu piątka wpadnie. Ja od moje córki nie wymagam piątek z fizyki czy matematyki ze sprawdzianów, ale gdy dostała 3 z pracy domowej byłam zła. Podobnie gdy mówi w niedzielę wieczorem, że na poniedziałek jest jakaś praca pisemna i pisze w nocy byle napisać, brrr Staram się jej uświadamiać, że uczy się dla siebie, już chyba to rozumie. Nie musi mieć 5,6, ale podstawy mieć musi i nie wolno odpuścić. Najgorzej jak są braki w wiadomościach, wtedy ciężko iść dalej a program jest uzupełniany jedynie w kolejnych klasach.

moj brat cioteczny ma srednia 3,7 a jest w 4 podstawówce, teraz idzie do 5 - masakra i żenada

Ja mialam do 8 klasy z paskiem, rodzice mi bez przerwy kazali sie uczyc i w lice sie zbuntowalam, nie znalam imprez,wyjsc bo nie moglam. Z grzeczniutkiej coreczki stalam sie straszna buntowniczka i ledwo skonczylam liceum Nie osiagnelam nic w zyciu, mam beznadziejna prace za grosze. Nie mam do rodzicow pretensji, ale gdyby mi wiecej pozwalali i nie kazali wracac ze swiadectwem z paskiem, pewnie by mi tak nie odbilo w wieku 17 lat......

Ekhm, zdarza się że gdy rodzice bardzo pilnują dziecka, zależy im szczególnie na jego edukacji, to nauczyciele trochę naciągają oceny żeby się udało z tym czerwonym paskiem. I tak musiało być w twoim przypadku, osobo z 22:47, bo twoje rozumowanie jest niezbyt wysokich lotów. Zwalać na rodziców, że ciągnęli za uszy, że zrobiłaś z siebie dno gdy tylko mogłaś? To żenujące. Co do tematu, no moje dziecko ma świadectwo z czerwonym paskiem. Takie są oczekiwania wobec dzieci w całej mojej rodzinie w szerokim znaczeniu, takich ambicji dzieci uczymy, wiąże się to z oczywistą konsekwencją, jaką są studia wyższe. Naturalnie taki mniej więcej procent populacji, jaki wyższego wykształcenia nie osiąga, może tego nie rozumieć, i widocznie ma nie rozumieć.

(Co do strony formalnej, to również gdy nie było czegoś takiego jak "ocena" opisowa, to i tak czerwony pasek był dopiero od czwartej klasy. Mam nadzieję że pamiętacie. Natomiast obecnie w niektórych typach szkół świadectwo z czerwonym paskiem można dostać już w pierwszej klasie. Wiem to nie tylko z teorii. Takie świadectwo pierwszoklasistki leży przede mną. Jest to możliwe tam, gdzie z przedmiotów specjalistycznych dostaje się normalne oceny.)

Ja z 22:27. Uzylam chyba pewnych skrotow myslowych, bo inteligencja mnie nie zrozumiala.. Tak to jest sie wywnetrzyc na kafe.. A wiec sprecyzuje- owe ciagniecie za uszy w moim przypadku wygladalo nastepujeaco- zakaz wyjscia na dwor . Mialam 10,12 czy 15 lat wrzaskami i zakazami mialam informacje przekazana ze mam siedziec i sie uczyc, pomimo,iz bylam jedna z najlepszych uczennic w klasie. Lato, czy zima, dzieci za oknem a ja przy ksiazkach. Nie gralam w gume, nie wisialam na trzepaku, nie mialam dziecinstwa. Oczywiscie jeszcze obowiazki domowe.. Bo rodzice chcieli sie chwalic moim paskiem... Inteligencjo pomysl, bo jest roznica w zaszvzepieniu w dziecku ambicji, a terroryzowaniem dziecka........

Do 22:57 ktos wczesniej napisal wyraznie, ze sie dobrze uczyl a nakaz nauki byl. Za madra jestes by zrozumiec??????

Ja z 22;47 Mam dwoje dzieci w wieku szkolnym i dzis nie krzycze na nie, jak na mnie krzyczano, lecz stwarzam sytuacje, by dzieci wyciagaly wnioski ze swoich zachowan i widzialy skutki swoich decyzji. I to jest o wiele trudniejsze, bardziej czasochlonne niz wrzask i nakaz, ale skuteczne.. I moje dzieci maja dziecinstwo, z tego jestem dumna i moge sobie byc "kasjerka z biedronki"

22:57 jestes zdrowo walnieta. Mam nadzieje ze leczycie sie gdzies?

Nic nie precyzuj, sięgnij po podręczniki do polskiego, żeby w przyszłości artykułować myśli poprawniej. :S Wymiana uwag z tobą to jak próba porozumienia się z amatorem denaturatu. Mnie osobiście mierzi odtwarzanie słów z jakichś niemal przypadkowych zlepków liter. Sposób wypowiadania się jest odzwierciedleniem poziomu rozumowania. Ty chciałaś więc przekazać jakąś myśl, ba, udowodnić jakąś rację? Odpuść sobie. Żal mi twoich rodziców. W coś wierzyli, o coś walczyli, o kogoś przeciwko jemu samemu. Ów nawet nie zrozumiał i nie zrozumie. I znów inny osobnik... o czym ty piszesz, o sztywności, tresowanych małpkach? Nie odpowiadam za twoje wyobrażenia o ludziach dokształconych, może trochę zdolniejszych czy ambitniejszych. Nie dziwię się że nie rozumiesz co piszę, ogólnie pewnie niewiele rozumiesz ze słowa pisanego. Nawet nie ma sensu cię oświecać.

22:57 to ty? Jestes smieszniejsza i glupsza niz przypuszczalam... Twoje tresowane bachorki kopna cie w d**e szybciej niz przypuszczasz:-) pewnie nie zrozumialas prostaka, wiec spij spokojnie az sie obudzisz z reka w nocniku kretynko

Dzieeczyny jakas ynteligentna inaczej wpadla na kafe, trzymcie poziom:-)

22:39 do tej pani przez male pe co to za belkot z ksiezyca spadlas?

Padlam.. Ktos mial widze doswiaczenia z denaturatem. A chcialam odpisac.

Do tej osoby ktora atakuje inna osobe- widac masz klopot z wlasnymi aspiracjami, w zyciu realnym nie radzisz sobie z emocjami z tym zwiazanymi. Widocznie dzieci nie spelniaja twoich niespelnionych ambicji i tu sie wyzywasz. Masz klopot, to widac.

Ludzie z moich klas którzy mieli w szkole czerwony pasek mało osiągnęli w życiu liczy się 'łeb na karku' a nie papier z wyższej uczelni który teraz prawie każdy ma

Mam córke .W tym roku była w 5 kl. Czerwonego paska nie miała.Miała średnią 4,5 więc nawet dobra. Mimo to jest bardzo ambitna .W przyszłości chce zostać okulistką .Kształci sie w tym kierunku i bardzo dużo o tym wie.Niezbyt idzie jej matma na koniec miała tróje.Nie wymagam od niej paska bo mimo że go niema jest mądra ambitna i najważniejsze że to moja córka.Kocham ją nawet gdyby miała same jedynki.Nie masz sie co przejmować koleżankami ciotkami.Najważniejsze żeby jej oceny były w miare przynajmniej 3- 4.

"Ja mialam do 8 klasy z paskiem, rodzice mi bez przerwy kazali sie uczyc i w lice sie zbuntowalam, nie znalam imprez (...)" I dotąd kiepsko u ciebie z wyciąganiem wniosków. Rodzice musieli się tego obawiać, ale ile można ciągnąć matoła za uszy na siłę... "W ktorej klasie? Bo do 3 kl nie ma swiadectw z ocenami tylko opisowki." Po pierwsze, widocznie chodzi o taką klasę, w której już są paski powszechnie, po drugie, w dziennych szkołach muzycznych można dostać takie wyróżnienie już w najmłodszych klasach. A co do meritum, u nas wyróżnienia zdobywane przez dzieci, to kwestia wzorców i tradycji rodzinnych. Dzieci są więc tak dopilnowane, żeby miały najlepsze oceny. To kwestia przyłożenia się i ambicji (i dzieci, i opiekunów) bo program nie przerasta możliwości intelektualnych przeciętnego dziecka, co nie znaczy że jest łatwo.

Mój syn ma 5 lat i jeszcze nie chodzi do szkoły ale napewno nie będe wymagała od niego świadectwa z czerwonym paskiem ani nie będe zła na niego ale jeśli jednak będzie je miał to będę szczęśliwa i dumna z niego.

a po wuj ma się uczyć, wystarczy jak skończy 18 lat, niech bierze się za rodzenie dzieci i więcej dostanie 500+ w tym mieszkanie za darmo jak za pracę

W sumie to ja miałam gdzieś oceny, uczyłam się tylko po to, żeby rodzice byli ze mnie w końcu dumni, bo mama traktowała mnie jak czarną owcę w rodzinie.