Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wy tez spacerujecie z dziecmi przy takich upałach?!

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj widziałam sporo rodzin z wózkami, z małymi dziecmi, w godzinach 12-15. Z wszystkich leje sie pot, zar z nieba, dzieci ugotowane w tych wózkach ze sztucznego materiału (takich jest wiekszosc), ale spaceruja twardo :D Po co tak łazicie? Po co sie tak meczyc? Co innego gdy sie mieszka nad morzem, bryza od wody, mozna pobiegac po laskach na wydmach, pochodzic wzdłuz plazy moczac nogi w morzu. Ewentualnie wysoko w górach. Ale w miescie, czy pod miastem? Szalenstwo jakies. Ja wypuszczam dzieci do ogrodka wczesnie rano i pod wieczor, chlapia sie w baseniku, pobiegaja troche i do domu. Na spacer to dopiero kolo 18-19, jak juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochaniutka, zaraz się dowiesz że prawdziwa matka nie kisi dziecka w domu. A że je praży w w wózku, to w ramach hartowania, takiego samego, jak latanie w wichury i słoty, bo przecież SPACER to rzecz święta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo wypuszczenie dziecka na świeże powietrze to bardzo ważna recz. Nie trzeba tego robić w największy upał (głupota), ale właśnie wczesnym rankiem lub wieczorem. A w złą pogodę tymbardziej dziecko powinno wyjść na zewnątrz, na pewno nie na 3 godziny, ale 30 minut - 40 to tylko z korzyścią dla dziecka. Pomijam wichury, nawałnice i inne niebezpieczne sytuacje, ale bardzo rzadko tak jest przez cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te tematy o spacerach to chyba zakłada cały zaś ta sama leniwa kobieta, która próbuje uspokoić swoje sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie syn wczoraj przegrzal niestety. Goraczkowal, plakal i przespal cale popoludnie. Dzisiaj siedzimy w domu, rolety i zaluzje zaciagniete. Wyjdziemy dopiero wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez widzialam sporo ludzi, rekord pobila chyba 70letnia babcia z ok 3 latka na biegówce, bez czapy i chyba kremu z filtrem bo byla juz czerwona jak burak, wlosy doslownie mokre od potu a ona z nią szla asfaltowa droga w mieście, wwpelnym sloncu... Moje przedwczoraj wcale nie byly na dworze, po cholere? Wyjelismy basen na balkon, sciagnelam rolety i wychodzili tylko sie schlodzic i siedzielismy sobie wwdomu. Wczoraj popoludniu bylo goraco ale juz bez slonca wiec mogli ganiać po ogródku. Co daje wychodzenie w taki upal? Raczej nic dobrego, za to ryzyko przegrzania rosnie, udar sloneczny, odwodnienie... Ludzie chyba lubia sie znęcać zamiast siedzieć w domu gdzie zdecydowanie jest chlodniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam taka teorie, ze rodzicom po prostu nie chce sie aktywnie zajac dziecmi, a w domu to trzeba wymyslic jakies zabawy kreatywne itp a na spacerze to do wozka i heja, olewka totalna - dzieciak przysnie, przymuli sie i jest spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma niespełna 10 miesięcy. Wychodzę z nim najwcześniej ok. 18, zwykle o 19, jak wracamy jest już często szarówka. Nie jestem fankę spacerów po patelni. Nawet wieczorem, jak wychodzę, jest jeszcze ok. 30 stopni, tylko słońce już tak nie praży. Dopiero kiedy wracamy, jest przyjemniej. Mały jest ubrany na krótko i niczym go nie opatulam (tak, widziałam niemowlęta otulone kocem nawet w skwar). Mamy filtr mineralny, kubek pełen picia i na wszelki wypadek, gdyby jednak słońce wyszło, w wózku jest zawsze lekka, bawełniana czapeczka na słońce i okulary przeciwsłoneczne z filtrem. Sama jestem bardzo wrażliwa na słońce, więc ochrona przed nim to coś, z czym muszę żyć na co dzień. Może niektóre mamy, które lubią plażing i smażing, nie mają świadomości, że dla niemowlęcia czy małego dziecka takie spacery na słońcu są niebezpieczne? Nie wiem, jak to inaczej wytłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak syn był niemowlakiem to przy takiej pogodzie jak teraz wychodzilismy rano ok 6:30 i koło 8 wracaliśmy, ewentualnie koło 17 lecielismy na basen-trzeba było przejść ok 400 m miastem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarze apelują żeby przy takich upalach bez wyraźnej potrzeby w ogóle nie wychodzić z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma 2 miesiące. Na dwór chodzimy 18-19. W pieluszcze i w bodach bez skarpet i czapki. Takich małych dzieci nie wolno wynosić na słońce. Jest na piersi wiec ciągle go przystawiam by się nie odwodnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wychodzę codziennie kolo południa nawet w upał, w śnieżyce tez chodzilam... Tak zwariowałam, bo moje półroczne dziecko wtedy spi ok 2-3h w domu pośpi ok 15-20 minut i jest masakra do wieczora, ze zmęczenia nie moze usnac, jest wściekły itd, dlatego wole wyjść i jest szczęśliwy zarówno on jak i ja. Powiecie pewnie ze przyzwyczaiłam i pewnie macie rację, tylko nie rozumiem czemu z kolei moje starsze dziecko spało mi tylko w domu, na spacerze za chiny nie chciało. Postepowanie w obu przypadkach było takie same. A wracając do tematu, dziecko ma przewiew w wózku, z tyłu za głową siatka i budka otwarta bo chodzę wyłącznie w cieniu w taki upał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.17 No cóż można powiedzieć? Jesteś głupia i tyle... Na takie, jak ty nie ma rady... Ale, że to twoje życie, mam to w doopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 15.17. Jestem głupia bo chodzę z dzieckiem w cieniu, dziecko jest w spacerowce, ma calkiem odsunięty materiał za głową i ma przewiew, bo tu gdzie mieszkam prawie zawsze wieje. W cieniu jest ok 30-32 stopnie, a dziecko spi w wózku na takiej zasadzie jakby leżało w hamaku. Szczerze to w domu miałam 31 stopni, bo grzeje od dachu na maxa i na dworze na prawdę bylo przyjemniej. Dziecko wyspane, zadowolone, nawet nie bylo spocone. W mrozy tez chodzilam z odpowiednio przygotowanym wózkiem i ubraniem dostosowanym do temperatury. No rzeczywiście jestem głupia. Lepiej zabrać dziecko do galerii handlowej z klimą, nie? Widziałam tam wczoraj sporo takich maluszków, moje w tym czasie z równie glupim ojcem spało sobie w cieniu, na świeżym powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wychodzę z synem jak muszę coś rano załatwić to tak żeby najpóźniej o 11 być już w domu, na dłuższy spacer wychodzimy po 19

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też normalnie wychodzę. Dziecko roczne i drugie szkolne. Nie zamierzam się zrywać o 8 na spacer ani siedzieć cały dzień w domu. Pomijam, że chcę chociażby zrobić zakupy, albo chodziłam po starszego do szkoły. Jak poprzedniczka - odpowiedni ubiór, przewiew w wózku, cień i nic się nie stanie. W pełnym słońcu się przecież nie prażymy. Możecie mnie nazwać głupią. Jakoś w cieplejszych krajach też się dzieci chowają i nie umierają masowo na udary. Przesada jak zwykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawdziwa matka nie wychodzi gdy jest upał,deszcz,wiatr,grad i śnieg haha proszę wezcie się zastanowcie czy wy macie dzieci czy chomiki zalosna banda matek 500 setek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka...jasne. Fajnie się mówi jak masz jedno dziecko i to jeszcze niemowlę. A jak starsze odbierasz z przedszkola to nie pójdziesz bo pada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wychodze rano kolo 7-8 tak do 9-10 kiedy jest fajny chlodek po nocy. I pptem caly dzien siedzimy z corka(4msc) w domu i ja chlodze, tzn wykapie w wanience, przetre mokra tetra, czesciej ja przystawiam do piersi, dopajam woda.na moje nieszczescie mamw domu w takie upaly 29st. Wiec musze dbac zeby sie nie przegrzala. Na skwar nie wychodzimy. Spacer popoludniowy ok.17-18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak.Nie wiem dlaczego dziecko leżące w samym body w odkrytej gondoli ma być "ugotowane"; chodzimy w cieniu. Syn urodził się w upał i od 4 doby życia spacerowaliśmy, zresztą z "błoposławieństwem" neonatologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci (3 i 5 lat) cały weekend praktycznie przesiedzieli na polu. Głównie w cieniu, bo tego pilnowałam, na szczęście bylismy z wizytą u dziadków, a tam ogród, cisza i spokój, słońce tak nie dokucza. Kapelusze, filtr 30 i gonienie do picia jak najwięcej wody. Chlapali sie też w basenie takim dmuchanym. Nic im nie jest. Można dzieci wypuszcać na zewnątrz, jak najbardziej, ale z głową. Ostatnio w przedszkolu u córki jakis ojciec się pieklił że w taki upał panie wychodzą z dziecmi na plac zabaw (leżacy na terenie przedszkola, w cieniu pod drzewami. paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, uwazam, ze to głupota meczyc dzicko nawet na pol godziny, gdy zar leje sie z nieba. Ja ledwo dycham, a dziecko juz w domu spoconwe,... lata w samej pieluszce i lekkiej bluzce, a ja w ramach hartowania powinnam gowziac na słoneczko, zeby witaminka D sie wytworzyła sweet :) Siedzi w chłodnym domu, wychodzimy do ogrodka koło 16, jak juz słone nie swieci po głowie i kąpiemy sie w basenie, lata po trawce....tak, tak hartowanko przede wszystkim ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o żadne hartowanie. Nie wyobrażam sobie w pełni lata siedzieć w domu. Kiedyś nikt takiego halo nie robił, a teraz to normalnie śmiertelne zagrożenie. Mam dwoje dzieci i prawdopodobnie ostatnie wolne lato w domu, więc korzystam. Starsze się bawi, jeździ na rowerze, młodsze siedzi w cieniu, nie wiem w czym problem. Fajnie, jeżeli ktoś ma dom z ogrodem, ja nie mam, więc tym bardziej w czterech ścianach nie siedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba normalne, że w lato nie siedzisz w domu! Tu jest mowa o morderczych upalach, a nie o 25 stopniach. U mnie przez te dwa koszmarne dni na placu zabaw była jedna mamuśka z dzieckiem w samo południe. To pewnie ta z was, która nie kisi dziecka w domu. Poza tym żywej duszy, dopiero wieczorem, koło 19 zrobił się ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×