Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 17 lat, mieszkam z chłopakiem i matką alkoholiczką i kompletnie nie wiem co

Polecane posty

Gość gość

Opowiem mniej więcej od poczatku. Jestem z chłopakiem od roku. Od kilku miesięcy on mieszka u mnie. Moja matka pije od wielu lat. Nie przez cały czas, ma ciągi alkoholowe. Ostatni trwa juz od dwóch miesięcy i nie zanosi się na koniec. Mam bardzo male mieszkanie. Szczerze przyznaje, ze tam są warunki wystarczające na jedna osobę, nie trzy. Matka jako dodatek do alkoholu bierze silne psychotropy. Wiec można się domyslec jak sytuacja wygląda. Z jej powodu mam kuratora i tzw. Asystenta rodziny (w teorii przychodzi kilka razy w tygodniu, sprawdza, rozmawia, pomaga) niestety u mnie jego piecza wygląda raczej tak, ze mimo iz zna sytuacje, przychodzi rano, zawsze o regularnej porze, pije kawę, ogląda telewizje i wychodzi. A potem hulaj dusza, piekła nie ma. Mamusia może sobie chlać dowolnie. Prosilam o pomoc wszystkich. Kuratora, asystenta, rodzinę, braci, babcię. No i przez dwa miesiące nic. Aż tu nagle wszyscy się zainteresowali no i wina za wszystko spada na mnie. Ona sika na podłogę bo wstydzi się chłopaka. Ona nic nie robi - ja jestem agresywna i się awanturuje. Reasumując, nikt nic nie zrobił, póki nie znalazł kozła ofiarnego. Nadmienie, ze od dobrych sześciu lat dom utrzymuje ja, gdyż mam rentę rodzinną, którą dostałam po śmierci taty. Ona nie pracuje, bo po co? Ponadto mam również zdiagnozowana przez dwóch niezależnych lekarzy silną depresję, którą leczę lekami. Niestety ostatnio choroba pogłębia się. Juz po prostu nie wiem co robić, bo czuje, ze argumentem numer jeden będzie to, ze chłopak ma się wyprowadzić. A bez niego nie dam sobie rady. To mnie po prostu przerasta. Proszę, doradźcie mi, bo ja juz nie mam pomysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem na kogo jest mieszkanie, jak wygląda sytuacja prawna? Powinnaś ją uregulować natychmiast. Jeżeli się nie uda inaczej to Ty się wyprowadź od matki, szkoda że jesteś nieletnia, ale może się uda na ten rok jakoś to prawnie rozwiązać albo ominąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz coś, może ktoś doradzi mądrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50℅ mieszkania jest na mnie. Ponadto ja płacę czynsz, piorę, sprzątam, gotuje i się uczę. A ona nawet jak jest trzezwa to z kanapy nie wstaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to istotne, 18 lat koncze w styczniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlogiczniej byłoby rozstać się z mamą. Wiem, że to trudne i bolesne, ale mama alkoholiczna na antydepresantach raczej Ci życia nie ułatwi. Warto byłoby rozwiązać sprawę mieszkania, ale tu musisz mieć skończone 18 lat, bo bez sensu działać w sądzie przez kuratorów. Poradź się prawnika, ja chyba poszłabym w kierunku zniesienia współwłasności. Udowodnisz przed sądem, że łożyłaś na mieszkanie, opłacałaś rachunki. Może być trudno coś wyegzekwować, bo mama nie pracuje, ale spróbować warto. Możesz się wyprowadzić i wtedy regulować kwestie prawne. Skoro masz rentę będziesz miała za co żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bolesne? Nie czuje z nią żadnych pozytywnych więzi. Za dużo krwi mi napsuła. Chodzi mi bardziej o to, co robić w przypadku konfrontacji, bo kochana asystent rodziny zainterweniowała, zrzucajac winę na mnie, dopiero po tym jak zarzuciłam jej niekompetencję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×