Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość_zastanawiamsie

Czy to znaczy że go nie kocham?

Polecane posty

Gość gość_zastanawiamsie

Poradźcie coś. Mam faceta, jesteśmy razem od dwóch lat. Między nami układa się bardzo dobrze. Owszem, czasami się kłócimy, ale też nie tkwimy w kłótni, potrafimy się pogodzić. Świetnie mi się z nim rozmawia i spędza czas. Jest opiekuńczy, czuły, romantyczny. Zawsze mogę na niego liczyć w potrzebie. Ma też swoje wady oczywiście, ale wiele cech, które czynią go niemal ideałem. Ale jest jeden problem... Nie mam ochoty się z nim kochać. Ani nawet całować. Przytulenie czy chodzenie za rękę jest jeszcze ok. Ale nie lubię gdy mnie dotyka, całuje, gdy szuka bliskości. Seks wygląda na takiej zasadzie, że ja zamykam oczy i myślę sobie, że za chwilę wreszcie będzie koniec. Myślałam kiedyś, że może to kwestia pracy nad życiem seksualnym, że powiem mu jak bym chciała, jak lubię itd. Ale nawet kiedy on bardzo stara się spełniać moje pragnienia, pozycje takie, jak ja lubię, pieszczoty to i tak nic to nie daje. Ja po prostu go nie pożądam. Nie podnieca mnie jego dotyk, ciało, zapach. I to nie to, że jestem aseksualna. Miałam wcześniej innego faceta i były fajerwerki w łóżku, ciągle chciałam się kochać, miałam orgazmy. Nie wiem co robić, bo facet poza seksem jest cudowny, pokochałam go i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Ale chciałabym po prostu, żeby to było życie bez seksu. Wtedy byłoby idealnie. A on niestety ma dosyć duże potrzeby. Dwa razy w tygodniu to minimum, jak ja dam radę tak się zmuszać? Ale chłopaka kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokochalas go i nie chcesz miez z nim dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_zastanawiamsie
Dzieci? Ten jeden, dwa razy mogę się zmusić, aby mnie zapołodnił. Ale ciągle zmuszanie się do współżycia doprowadza mnie już do depresji. Tak samo jak myśl o życiu bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×